Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!
Nie wiem co tym naszym politykom się wydaje, ale jasne jest że sprawa śmierdzi jak zdechły szczur w piwnicy. Turkom się do dziś odbija ludobójstwo Ormian, i to coraz mocniej. A sprawa rzezi wołyńskiej mam wrażenie jest jak niedbale zatłuczony wampir - w każdej chwili może wstać i z powrotem zacząć pić krew...
Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!
w telewizyjnym programie "na żywo" Pan Piotr Tyma na pytanie księdza Isakowicza-Zaleskiego, "czy Wołyń był ludobójstwem"; odpowiedział jednym słowem: "NIE"...
cóż mógł powiedzieć...
Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!
Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!
Widząc jak w ostatnich sprawozdaniach (też na żywo) z Majdanu powiewają czerwono-czarne flagi pomyślałem, w jakim kierunku nasz wschodni sąsiad chce iść?... w stronę Europy czy raczej chcą "bude wilna Ukrajina" jaką chcieli ci z OUN-UPA?
Poniżej artykuł dla odświeżenia wątku.
"Rzeź Wołyńska, której 70 rocznicę obchodzimy w tym roku to fragment większej całości, jakim było ludobójstwa dokonane na Polakach i obywatelach polskich innych narodowości przez nacjonalistów ukraińskich. Objęła ono nie tylko Wołyń, ale i Lubelszczyznę i południowe Polesie oraz Małopolskę Wschodnia, obejmującą województwa: stanisławowskie, tarnopolskie i lwowskie. Ludobójstwa dokonywali członkowie Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Armii Powstańczej. Wspierali ich w tym tzw. siekiernicy, czyli podburzeni chłopi ukraińscy, uzbrojeni w siekiery, widły i inne narzędzia rolnicze. Pierwsze mordy miały miejsce już we wrześniu 1939 r., gdy wojsko polskie wycofywało się do Rumunii przed wkraczającą Armią Czerwoną, a kolejne w lipcu 1941 r., gdy wkraczała tutaj armia niemiecka. Na ziemiach zabużańskich trwały one do końca 1945 r., czyli do chwili wypędzenia stamtąd większości Polaków, a na Podkarpaciu i Lubelszczyźnie aż do 1947 r. Ostateczny kres położyła im akcja "Wisła", która doprowadziła do ostatecznego rozbicia podziemia ukraińskiego w Polsce. Ofiarami ludobójstwa byli głównie chłopi, często bardzo biedni, ale i księża rzymskokatoliccy, nauczyciele i leśnicy.
Duchowni po stronie nacjonalistów
U podstaw ludobójstwa leżała ideologia ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego, który narodził się w drugiej połowie XIX w Galicji Wschodniej, czyli na terenach zaboru austriackiego. Miał on swoje oparcie w przychylności zaborców, którzy w myśl zasady "dziel i rządź" przeciwstawiali go polskim organizacjom niepodległościowym. Wspierany był on także przez silną na tych terenach Cerkiew greckokatolicką, co powodowało, że jego liderami byli nierzadko tak duchowni, jak i ich synowie (w obrządku wschodnim nie obowiązywał celibat). Najlepszym tego przykładem był szef jednej z frakcji OUN, Stepan Bandera, syn księdza Andrija, kapelana wojsk ukraińskich i działacza nacjonalistycznego.
Dowództwo UPA zamiast podjąć walkę z okupantem zdecydowało, że po zagładzie Żydów przyszedł czas na Polaków. Z zachowanych dyrektyw wynika, że podjęto decyzję nie tylko o zagładzie bezbronnej ludności cywilnej, ale i cywilizacji materialnej. Zarządzano bowiem nie tylko samo mordowanie, ale i burzenie polskich domów, kościołów, cmentarzy i szkół
ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Głównym ideologiem tego ruchu stał się urodzony na Zaporożu Dmytro Doncow, który najpierw przetłumaczył na język ukraiński "Mein Kampf" Adolfa Hitlera, a następnie, zafascynowany niemieckim nazizmem, napisał dzieło pt. "Nacjonalizm". Zawarł w nim tezę, że aby powstała "samostijna", czyli niepodległa Ukraina, trzeba zastosować "twórczą przemoc", tak wobec "cużeńców", czyli obcoplemieńców, jak wobec tych Ukraińców, którzy nie popierają ruchu nacjonalistycznego. Tezę tę w życie wcielił wspomniany Bandera, który już w okresie międzywojennym dokonał szeregu aktów terroru, korzystając przy tym ze wsparcia niemieckiego wywiadu. Równocześnie jego podwładni przeprowadzili szeroką agitację wśród ludności ukraińskiej, często bardzo słabo wykształconej. Wpajali jej prymitywne, ale chwytliwa hasła: "Smert Lacham - sława Ukrajinu"; "Lachiw wyriżem, Żydiw wydusym, a Ukrajinu stworyty musym"; "Bude lacka krow po kolina - bude wilna Ukrajina", czyli "Śmierć Polakom - sława Ukrainie", "Polaków wyrżniemy, Żydów wydusimy - a Ukrainę stworzyć musimy" i "Będzie polska krew po kolana - będzie wolna Ukraina".
Po wybuchu II wojny światowej nacjonaliści ukraińscy, widząc swoją przyszłość we współpracy z Trzecią Rzeszą, licznie zasili szeregi formacji kolaboranckich, wstępując do batalionów Abwehry "Roland" i "Nachtigall" oraz Ukraińskiej Policji Pomocniczej. Formacje te w 1941 i 1942 r. wzięły czynny udział w Holokauście, przez co doprowadziły do wymordowania większości Żydów kresowych. Inni z kolei wstąpili do 14. Dywizji SS oraz do pułków policyjnych SS, które przeprowadziły szereg pacyfikacji polskich wiosek. W październiku 1942 r. na bazie OUN powstała UPA, do której zdezerterowała wraz z bronią większość ukraińskich policjantów, a w latach następnych także część esesmanów. Dowództwo UPA zamiast podjąć walkę z okupantem zdecydowało, że po zagładzie Żydów przyszedł czas na Polaków. Z zachowanych dyrektyw wynika, że podjęto decyzję nie tylko o zagładzie bezbronnej ludności cywilnej, ale i cywilizacji materialnej. Zarządzano bowiem nie tylko samo mordowanie, ale i burzenie polskich domów, kościołów, cmentarzy i szkół.
Poligon doświadczalny ludobójstwa
Na pierwszy ogień wybrano Wołyń. Złożyły się na to trzy powody. Po pierwsze, był to teren rozległy, mocno zalesiony, nad którym Niemcy nie w pełni sprawowali kontrolę, utrzymując swoje garnizony jedynie w miastach i wzdłuż szlaków kolejowych, aby zapewnić sobie dostawy na front wschodni.
Po drugie, Polaków było tutaj bardzo mało. Przed wojną stanowili oni zaledwie 16 proc. ludności. Poza tym zsyłki na Sybir i do Kazachstanu, dokonywane w czasie pierwszej okupacji sowieckiej, mocno ich przetrzebiły. Co więcej, największych strat obaj okupanci dokonali w warstwie przywódczej, czyli wśród oficerów, ziemian i urzędników oraz ich rodzin, Polska konspiracja na tych terenach była bardzo słaba, a zdecydowana większość polskich osad nie miała jakiejkolwiek samoobrony.
Po trzecie, dowództwo UPA, na czele którego stał Roman Szuchewycz, słusznie przewidywało, że ataku na Wołyń nie będzie spodziewać się ani rząd polski w Londynie, ani miejscowa ludność polska, żyjąca na ogół w dużej zgodzie z Ukraińcami. Wołyń miał więc stać się swoistego rodzaju poligonem doświadczalnym przed uderzeniem na Małopolskę Wschodnią, gdzie ludność polska była liczniejsza i mieszkała w bardziej zwartych skupiskach, łatwiejszych do obrony.
Jeżeli chodzi o czas przeprowadzenia zagłady Polaków, to warto zauważyć, ze masowe mordy rozpoczęły się tuż po klęsce Niemców pod Stalingradem. Przykładem tego jest Parośl, którą sotnia UPA jako pierwszą z polskich wiosek wymordowała już 9 lutego 1943 r. Ludobójstwo bowiem było zaplanowane jako całkowite "oczyszczenie" terenu z obcoplemieńców, aby po klęsce Trzeciej Rzeszy, której raczej się spodziewano, tereny te stały się jednolicie ukraińskie. Dlatego też obok Polaków mordowano osoby innych narodowości, w tym ukrywających się Żydów, Ormian, Czechów (osadnicy z czasów carskich), a także tych Ukraińców, którzy ratowali Polaków. Mordowano także osoby z rodzin polsko-ukraińskich.
W czasie napadów na polskie wsie wyrzynano wszystkich bez różnicy na płeć czy wiek, począwszy od niemowląt, a na starcach skończywszy. Zabójstwa połączone były z niesłychanym okrucieństwem, którego nie stosowali nawet niemieccy czy sowieccy okupanci. Wszystko to było połączone z grabieżą mienia ofiar, które było dla ukraińskich chłopów swoistego rodzaju zapłatą za współudział w mordach.
Rzeź na mszy
Na apogeum ludobójstwa UPA wybrała niedzielę 11 lipca 1943 r., która przeszła do historii jako "Krwawa Niedziela". Wybrano niedzielę, bo wtedy Polacy rozsypani po przysiółkach i osadach, schodzili się do kościołów. Banderowcy, wspierani przez "siekierników" zaatakowali prawie 100 miejscowości, mordując w okrutny sposób, często paląc żywcem w otoczonych kościołach, kilka tysięcy Polaków, w większości kobiety, starców i dzieci. Zamordowano także księży, niektórych w sposób bardzo okrutny. Dla przykładu ks. Karola Barana przepiłowano na pół w drewnianym korycie. Innych zarąbano siekierami przy ołtarzu w czasie sprawowania liturgii. Łącznie nacjonaliści ukraińscy zamordowali ponad 180 polskich duchownych, w tym kleryków i siostry zakonne.
Ze smutkiem należy stwierdzić, że do niektórych mordów podjudzali także duchowni prawosławni i greckokatoliccy. Ci ostatni pełnili funkcje kapelanów w UPA, a niejednokrotnie sami dowodzili grupami napastników. Z kolei arcybiskup greckokatolicki Andrzej Szeptycki (wnuk Aleksandra Fredry) czynnie wspierał nacjonalizm ukraińskich oraz błogosławił formacjom faszystowskim. Z jego polecania biskup Josyf Slipyj odprawił we Lwowie 18 lipca 1943 r., a więc chwili gdy płonął Wołyń, msze św. dla ochotników ukraińskich wstępujących do SS. Modlił się także o pomyślność wojsk Adolfa Hitlera i oddelegowywał swoich księży do SS.
Na Wołyniu w 1943 r. wymordowano prawie 60 tys. Polaków. Wiele polskich wsi zostało zrównanych z ziemią. Dziś nie ma po nich śladu. Na początku 1944 r. ludobójstwo rozpętało się w sąsiednich województwa. Tutaj zginęło kolejne 100 tys. osób. Nie licząc więc pomordowanych Żydów nacjonaliści ukraińscy zgładzili prawie 150 tys. Polaków oraz dziesiątki tysięcy swoich rodaków. Do dziś większość z ofiar nadal nie ma swoich grobów i upamiętnień.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski dla Wirtualnej Polski "
http://historia.wp.pl/title,Niechlub...wiadomosc.html
Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!
No właśnie, jak jest sens przypominania akurat dzisiaj tego, co działo się 70 temu? Nawet Kaczyńskiemu te flagi nie przeszkadzają.
Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!
No właśnie dlatego, by nawet Kaczyńskiemu przeszkadzały!... by też inni Polacy wiedzieli do kogo się przemawia, czego nie należy krzyczeć na wiecu i przy kim stawać ramię w ramię. W imię pamięci pomordowanych współbraci.
Teraz można jeszcze zawołać... obaliliście (wreszcie!) pomnik Lenina to teraz najwyższy czas na pomnik Bandery! A póki co, to wygląda tak, że gdy jednego obłąkańca zwalono z cokołu to od razu jacyś popaprańcy z tego miejsca wymachują symbolami drugiego obłąkańca. Wielu nie wie czyje są to symbole i trzeba im to przypominać!
Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!
Napisałem taki oto - poniżej - sążnisty jak na mnie, post do Recona1. W międzyczasie zdobył się on na kolejny wpis, który odbiera sens mojemu wpisowi. Cóż, niech ten poniżej, jednak zostanie, a Ty Recon1, biegnij niszczyć pomniki Polaków, którzy nie zapisali się w krajach ościennych jako bohaterowie - mam nadzieję, że w ich bohaterstwie dostrzeżesz to, co wyklucza ich z panteonów bohaterów krajów sąsiednich.
.................................................. .................................................. ..............................................
Recon1, cytujesz człowieka, który zionie przy byle okazji nienawiścią, jego chrześcijańska sprawa. Przyczyny ludobójstwa w wyjątkowo brutalnej formie na dodatek, dość łatwo zrozumieć pochylając się nieco nad polsko-ukraińskim współistnieniem. Niemniej uprzejmie proszę o jedno wyjaśnienie, ponieważ rozumiem, że podzielasz poglądy cytowanego. Rzeczony pisze (wyróżnienia i skróty moje - nie wpływają nijak na treść i sens cytatu):
"U podstaw ludobójstwa leżała ideologia ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego, który narodził się w drugiej połowie XIX w Galicji Wschodniej, czyli na terenach zaboru austriackiego. Miał on swoje oparcie w przychylności zaborców, którzy [...] przeciwstawiali go polskim organizacjom niepodległościowym.".
Dlaczego Polacy to niepodległościowcy, a Ukraińcy to nacjonaliści? Nie sądzisz przypadkiem, że dla ówczesnych rządzących oba narody, takoż budząca się, rosnąca w siłę i świadomość inteligencja ukraińska (tak, wtedy inteligencja a nie zamroczone chłopskie masy) i Polacy, stanowili zagrożenie, a zatem i jednych i drugich można nazwać nacjonalistami albo pospołu jednych i drugich niepodległościowcami? Nie przyszło Ci do głowy, że oba narody już wtedy na różne sposoby walczyły o niepodległość, z tą tylko różnicą, że dla Polaków miał to być powrót do stanu już znanego, a dla Ukraińców novum? Chcesz mi wmówić, że Franko (bywalec Dydiowej, aresztowany tam, Olga, jego żona, napisała świetny artykuł o zadrudze u Bojków z Dydiowej i Łokcia, jego tłumaczenie pozwoliłem sobie opublikować bodaj w 9 "Płaju" ) był nacjonalistą? A może jednak patriotą? Podobnie jak uważani przez nas za patriotów ówcześni polscy niepodległościowcy, przez adwersarzy uważani zapewne za nacjonalistów.
Przytoczony cytat odbiera Ukraińcom prawo do niepodległości. Podejrzewam, że to niedostrzeganie rodzenia się narodowości łatwo wyjaśnić. Ukraińcy, prędzej czy później, musieli zwrócić się przeciwko Polakom, a zatem zawsze byli źli. Inna rzecz, że - odnosząc się do cytatu - zrobili to. Bezskutecznie, bezsensownie, w ordynarny i godny potępienia sposób, gorzej, nic nie zyskali, ale... dziś większość z nich nie żyje...
Łatwo nam sądzić, łatwo oceniać, zbyt łatwo manipulujemy. Osobiście, mając sporo przyjaciół wśród Ukraińców, życzę im oderwania się od Rosji.
Nacjonaliści byli i będą. Są we Francji, Niemczech, są w Anglii, są na Ukrainie, są w Polsce (a to tylko Europa...). W tej ostatniej potrafią, w stolicy, zrobić ze święta niepodległości syf...
Zapraszam do wspólnej z Ukraińcami pracy na cmentarzach, i polskich i ukraińskich. Magurycz nie jest potęgą, ale w mikrokosmosie niejednego wyleczył ze zbędnych "chorób".
Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!
Witaj Recon1
Masz jakiś słabszy dzień dzisiaj?
Zalewasz słowotokiem z papki medialnej to forum.
Idiotyczne i oderwane od rzeczywistości.
Może pozostawmy Ukraińcom decydowanie o swojej przyszłości.
I nie wpieprzajmy się w to.
Proponuję Ci Reconie1 zastanowić się nad działaniami "naszych" nacjonalistów.
I pochylić się nad tym co wspólnie z ludźmi z Ukrainy robimy dla dobra pamięci.
Naszego wspólnego pogranicza.
Historii nie piszą te badziewskie e-media.
Odezwałem się ponieważ nie spodziewałem się takiego bzdeta z Twojej strony.
Pozdrawiam serdecznie
Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!
Cytat:
Zamieszczone przez
Michał
nie spodziewałem się takiego bzdeta
...ani ja ...akurat W TAKIEJ chwili , gdy nie wiadomo jeszcze co rano się okaże . Uważam , że nie możemy gardłować o kolorach flag, czy słuszności obalania milczących pomników etc. itd .
Pozdrawiam !
...i bądżmy dobrej myśli - jednak .....
Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!
Gdzieś tu juz to wklejałem ale pozwole sobie jeszcze raz to uczynić dla Tych którzy w słowa Ks.Zalewskiego wierzą bezkrytycznie.
Fragment raportu Oddziału II Sztabu Generalnego sygnatura akt.CAW-1775/89/11 strona 95,96
Na ten nastrój ludności ukraińskiej składa się cały szereg przyczyn,przede wszystkim kwestia agrarna.Chłop ukraiński jak każdy chłop łaknie ziemi,a otrzymać jej nie może na drodze legalnej.
System nadania ziemi osadnikom wojskowym bez jednoczesnego nadziału chłopa ukraińskiego odbił się szkodliwie na psychologji tegoż chłopa i został doskonale wykorzystany przez agitatorów sowieckich.Wystąpienia policji(polskiej)w stosunku do chłopów było ogromnie szkodliwe.Chłop ukraiński jest stale maltretowany przez policję i nigdzie nie znajduje pomocy i przychylnego załatwienia swych próśb i zażaleń,chyba u agitatorów bolszewickich,dokąd coraz częściej się zwraca o pomoc i porady i to skierowuje go na drogę popierania band dywersyjnych,wysyłania swych synów do Sowiecji przed poborem wojskowym i do wszelkiej akcji skierowanej przeciwko władzom polskim.
Nie od rzeczy będzie umieszczenie tutaj krótkiej wzmianki o dotychczasowem zachowaniu się naszego obywatelstwa ziemiańskiego na Wołyniu.Ziemiaństwo nasze posiadające na Wołyniu swe rozległe obszary,swoją nieżyczliwością,usuwaniem się od chłopa,pogardzaniem i pomiataniem nim przy każdej nadarzającej się sposobności,stwarza przepaść między społeczeństwem ukraińskim a polskim.
Zamieszkali na Wołyniu obywatele,przychylni dla państwa zgodnie twierdzą,że obywatelstwo ziemiańskie na Wołyniu przynosi swoim postępowaniem jedynie szkodę dla państwa,toteż często słyszy się głosy,że państwo winno wykupić ziemię od obywatelstwa, rozparcelowując ją wśród chłopstwa i osadników./
Nie wiem dlaczego wytłuściło mi czcionkę i nie umiem tego zmienić za co z góry przepraszam