.... bardzo fajne zdjęcia .. i jak na tamte czasy kolorowe...czyżby enerdowska klisza?
Wersja do druku
.... bardzo fajne zdjęcia .. i jak na tamte czasy kolorowe...czyżby enerdowska klisza?
Ehh, tak mieć wehikuł czasu...
Tak,tak...diapozytyw ORWOCHROME z enerdowa :)
Widzę, że ktoś w tym wątku wrzucił zdjęcie schroniska jednak napisał, że autor nie jest mu znany. Ja chciałabym wspomnieć zdjęcia i autora:
http://v013685.home.net.pl/fotografi...oto=460&pos=11
Załącznik 37080
http://v013685.home.net.pl/fotografi...oto=473&pos=23
Załącznik 37081
Autorem zdjęć jest Tomasz Gąsiorowski.
Ed56 - wspomniałeś, że pamiętasz człowieka z aparatem i że mało ludzi miało wtedy aparat i że człowiek ten był tam dłużej. Byłabym skłonna powiedzieć, że człowiek którego pamiętasz to właśnie Tomek Gąsiorowski -późniejszy fotograf Bieszczadzki. W Bieszczadach przebywał bardzo często i długo. Lubił schroniska. Zdjęcia powyższe wykonywał dokładnie w 1977 roku czyli wtedy kiedy byłeś i Ty! Na pierwszym zdjęciu stoi on po lewej stronie profilem w kaloszach, w jego galerii (link powyżej) są inne jego zdjęcia np takie:
Załącznik 37082
Oczywiście, że twarzy nie będziesz pamiętał:) Ale pewnie to miło, gdy ktoś ni stąd ni zowąd podeśle zdjęcia osoby, którą spotkałeś kilkadziesiąt lat temu w Bieszczadach. A musiało to być z pewnością miłe spotkanie. Od kilku lat od czasu do czasu korespondowałam mailowo z Tomkiem, miał doskonałą pamięć. Kochał Bieszczady i schroniska Bieszczadzkie jak mało kto, bywał tutaj często. Wspaniała dusza podróżnika. Spotkaliśmy się też osobiście kilkakrotnie. Najśmieszniejsze było nasze pierwsze spotkanie gdy zabrał mnie na autostop w Hoczwi. Po kilku minutach rozmowy zapytałam go -"ej Ty czasem nie jesteś Tomek? Korespondujemy mailowo:) ". Niestety kilka miesięcy temu Tomek odszedł na niebieskie połoniny... Bardzo zasmuciła mnie ta wiadomość.
Dorzucam obiecane popielice - stale mieszkanki shroniska
Załącznik 37083no taki obrazek po otwarciu szafki.
Załącznik 37084Załącznik 37085
I dwa portrety Bozenki, czasowej mieszkanki schroniska - do tego swiecznik na 1 planie i chyba antenka radiowa.
Załącznik 37086Załącznik 37087
Mały off
Zdjecia Tomka cieszyły tez w wątku o A może nieaktualne fotki..., wrzucone przez Mirusza: http://forum.bieszczady.info.pl/show...ghlight=Mirusz
W Siekierezadzie jest wystawa jego fotografii bieszczadzkich twarzy, warto zobaczyć.
Ech, cóż poradzić, ze odchodzą...
PawelBo dzięki wielkie za zdjęcia, ciepło na duszy zrobiło mi się gdy zobaczyłem wnętrze schroniska. Szczególnie opisywany wcześniej stół w kuchni i popielniczkę z korzenia o której zapomniałem wspomnieć. Wybacz jednak, ale jeden szczegół z Twego opisu mi się nie zgadza. Szopa z przedostatniego zdjęcia we wrześniu’77,gdy tam dotarłem, była już pod dachem. Jestem pewien na 100%, ponieważ suszyłem tam swój namiot i spałem w niej parę nocy. Popielica, jak pamiętam, w ciągu dnia raczej się nie ujawniała. Odwiedzała kredens regularnie ok. 23. gdy w kuchni zostały ze dwie lub trzy osoby na nocne pogaduchy.
Jimi
Czy to był Tomek?
Przyglądam się zdjęciom, zmuszam starczą pamięć do pracy by coś wygrzebać z jej zasobów. Pewności jednak nie mam. Zapamiętałem człowieka z bujną czupryną i zarostem, tembr głosu, jakieś osobiste szczegóły, o których wspomniał. Szkoda, że już nie możemy się skonfrontować.
Dzięki Ed 56. Masz rację. To był październik 1976 - półkule przegrzane, ale odgrzebałem w pamięci kolejność zdarzeń i to jest pewne. Burza mózgu udała się bez użycia 70% specyfiku z niebieską etykietą, który w tym 1976 krążył po łopiennikowej kuchni i odmieniał stan ducha. Błąd z winy posta stefana ef (5 str), który zapodał nasz wspólny pobyt na 77, a ja uwierzyłem naiwnie, że były wieloletni muzealnik musi mieć większy porządek w negatywach niż ja, ale na usprawiedliwienie Stefana - to on wciagnął mnie na forum. Będę go teraz nękał regularnie żeby wrzucił swoje znakomite zdjęcia.
Po pierwszej pomyłce odkryłem drugą - odwrócone zdjęcie z kuchni, a jakoś tak miejsca przy stole wydawały się inne niż zapamiętane.
Załącznik 37109
Teraz jest chyba lepiej. Popielniczka super i zaiste ważny sprzęt, prawie wszyscy palili, ja także paliłem w tym czasie za dużo "schabowych" - extra mocnych bez filtra. A Larry z godnego miejsca serwował nam codzienne prasówki wybierając z gazet najbardziej kretyńskie wstawki propagandowe.Dzięki temu byliśmy dobrze przygotowani do odbioru i zrozumienia plakatów rozmieszczonych w Cisnej "PZPR zawsze z partią" :)
Załącznik 37110Załącznik 37111
Popielica. Daję powtórkę i obok powiększenie środka kadru, tak że widać zwierzę w kubku. To było wcześnie rano , a zdjęcie zrobiłem cichutko ze swojego pietrowego łóżka.
Dla podkreslenia kuchennej atmosfery jeszcze obrazki:
Załącznik 37112 Załącznik 37113 Załącznik 37114
Na obrazkach Bożenka i Ula z kotem mało rozpoznawalnym.
Tyle na razie.
Nie ma sprawy PawelBo, przyjemność po mojej stronie, że mogłem pomóc. Ja również strzeliłem gafę. Uważny czytelnik wątku mógłby mi zarzucić rozbieżności w zeznaniach. Jak napisałem w pierwszym poście, wprowadziłem się do schroniska oczywiście w połowie sierpnia.
Trunek ów, z niebieską naklejką wspominam również. Teraz narzekamy na chemiczne dodatki w produktach spożywczych, a jak mówili mi wtajemniczeni moc swą zawdzięczał napitek ten właśnie sztucznym dodatkom. Po raz ostatni poległem z jego przyczyny wiosną '81 w trakcie dwuletniego urlopu od życia cywilnego.
Mam nadzieję, że nie odbierzesz mego spostrzeżenia za nietakt, ale z naszej "rozmowy" wnoszę, iż jesteśmy rówieśnikami(patrz nik)