Czy książkę o której piszesz można zakupić gdzieś w wolnej sprzedaży ?
Pozdrowienia
Basia
Wersja do druku
Nie
Witam!
Poczatek mojego postu nie będzie zanadto merytoryczny, bo w dużej mierze moje odczucia wyartykułował Bertrand236:
Czytanie tego wątku było dla mnie o tyle pokrzepiajace, że - choć wprawdzie nie jestem doktorem nauk geologicznych - dowartościowałem się w kwestii posiadanej wiedzy w tej dziedzinie. Stąd, nieco brutalnie, pozwolę sobie nie zgodzić się z punktem 1. wyrażonym przez Przedpiścę. Na pewno mógłbym być delikatniejszy, napisać to tak, jak GB:
Można było na okrągło i delikatnie, ale kilka spraw dość mną ruszyło.
1. Najistotniejsza: nie zauważyłem, aby przez trzy miesiące boksowania została użyta nazwa pewnej jednostki strukturalnej mającej IMHO bardzo istotne znaczenie przy opisie rejonu Przemyśla. Dopiero niedawno pojawiła się ona w cytacie z jakiegoś wiekopomnego dzieła, śmiem twierdzić, że dość bezrefleksyjnie, na zasadzie "ctrl-C/ctrl-V".
(No, zagadka - co to za jednostka?).
2. Lucyno, wytłumacz mi, plizzz, jak można powiedzieć komuś, że mówi nieprawdę, by w następnym zdaniu przyznać się, że się jeszcze tych lekcji nie przerabiało?
Moim zdaniem to uniemożliwia dyskusję.
BTW Ty mnie dziewczyno powiedz, co to znaczy "załatwić sobie dostęp do informacji"? Książkę otworzyć, tiaa? Popatrzyć w mapę?
Piszesz "Mam wiedzieć dlaczego w tym, a nie w innym miejscu występuje złoże ropy naftowej". Daj cynk, kto tego uczy. Serio. Setka geologów zajmujących się poszukiwaniami w Karpatach i na przedgórzu wyczekuje mesjasza. ;-)
Co to są te 23 warstwy w Prządkach i dlaczego nie pińcet? Bo IMHO to jest właśnie bezkrytyczne powtarzanie zasłyszanych i bardzo niekompletnych informacji. Z niesieniem kaganka oświaty ma to niewiele wspólnego.
3. Drogie koleżanki, jak długo potraficie czarować postronnych nie powołując się w tym temacie na jakieś info z przyzwoitych książek w tej dziedzinie. Żytko, Oszczypko, słowniki petrograficzne i inne takie...
Baśka, jak się zaczyna dyskutować o lessie, to warto wiedzieć czy jest on w ścisłym znaczeniu skałą, czy nie. A jest, o czym można się dowiedziedzieć z Wiki, a z lepszych źródeł, do których na gorąco załatwiłem sobie dostęp (raany!, jak mi się podoba ten tekst) - "Zarys sedymentologii", str.429.
Jeśli mogę jeszcze skomentować 7 linijek interesującego mnie fragmentu artykułu, to IMHO płaszczowiny nie są nazwami własnymi i należy je pisać małą literą.
Przy bardzo wielu róznicach okolice Wiednia i Leżajska łączy całkiem sporo cech wspólnych, więc pisanie o podobieństwie geologicznym dwóch sąsiadujących pogórzy wcale nie oburza i nie powoduje u mnie dreszczy. Zaś nadmierne "aptekarstwo" w tej sprawie może być objawem syndromu "pępka świata" ;-)
O geologii tego rejonu można duuużo napisać, ale zdaję sobie sprawę, że nawet wspominanie o sigmoidzie przemyskiej może wywołać ziewanie u niezainteresowanych. Że ten opis jest bardzo lapidarny, to mi osobiście trochę żal, ale obiektywnie wcale mnie to nie dziwi.
Pozdrawiam i jeszcze raz radzę wyciągnąć korek
Stirlitz
OOO - Tomku miło mi powitać Cię na forum. :razz:
Mój błąd w kwestii lessu już dawno zrozumiałam, przyjęłam do wiadomości (Kuba mi zwrócił uwagę na priv, że nie miałam racji a potem doczytałam).
Dobrze, że przez to coś się nauczyłam.
Dyskusję już od dawna uważam za zakończoną i nie chciałam do niej wracać.
Natomiast nadal uważam że zbyteczne jest w popularnych materiałach dla szerokiej publiczności wydobywać tak "głębokie" różnice w geologii poszczególnych pogórzy, kiedy ogólnie na temat tejże geologii pisze się dwie linijki.
Pozdrowienia
Basia
Jako laik wiem, że wszystkie płaszczowiny różnią się między sobą budową.
Tak, otworzyć książkę, zajrzeć do mapy, przez kilka miesięcy szukać informacji.
23, a nie pińset informacja podawana przez kompetentne osoby w wydawnictwach Zespołu Parków Krajobrazowych w Krośnie. Mi takie źródło wystarczy.
Żytko, Oszczepko dziękuję za podpowiedź.
Wprost przeciwnie. Czekam niecierpliwie na informacje i o płaszczowinach i o simonidzie przemyskiej.
A co do wielkopomnego dzieła to jest to jedna z najciekawszych książek dotyczących Pogórza Przemyskiego.
Przede wszystkim jednak witam na forum. I to z całego serca. Mam nadzieję, że wiedza na stałe zawita do naszego wirtualnego światka. Brakuje u nas geologa.
Sprawdziłam co mówi Autor wielkopomnego dzieła o simonidzie przemyskiej, bo chyba o tym mowa.
"Karpaty zewętrzne zwane też fliszowymi tworzą rozległy łuk ciągnący się od Wiednia po rzekę Dambownicę w Romunii. W okolicach Przemyśla brzeg Karpat wygina się Z-ształtnie, czyli sygmoidalnie i przebieg górotworu zmienia się ze zbliżonego do równoleżnikowego na południowo-wschodni (Stupnicka 1997).
Jeszcze dalej w kierunku SW dochodzi do zaniku sygmoidalnego wygięcia orogenu wraz
ze wzrostem jego mięższości"
Autor w tej części publikacji powoływał się na badania: Książkiewicza, Stupnickiej, Mizerskiego, Kotlarczyka, Żytki, Olewicza, Łanczota i to z róznych lat.
No to mam zajęcie na kilka latek. Nic to. Sama tego chciałaś Grzegorzu Dyndało.
Witam!
Błagam, przepisuj uważniej. Sig-mo-i-da, od greckiej litery sigma.
Łuk (Karpat), jak to łuk - się wygina. Jednak w okolicy Przemyśla brzeg nasunięcia skolskiego wygina się "za bardzo", przy jednoczesnym rozwoju jednostki z mojej zagadki. Wygląda to bardzo elegancko na mapie i pewnie również z tego powodu stanowi podnietę dla wielu tektoników. Nieco bardziej poważnie: zmiana kierunków tektonicznych w sigmoidzie jest ewidentna i wskazuje, że w pewnym momencie powstawania Karpat nastąpiła zmiana kierunku nasuwania się płaszczowin. Koncepcji "jak i dlaczego" jest wiele...
Pozdr - Stirlitz
Nie wiem o którą Ci chodzi. Chyba nie o fałdy wstecznie obalone zaczynące się w okolicy Przemyśla.
Powoływałeś sie na badania Żytko. Wyróżnia tylko płaszczowinę stebnicką (Żytko1965). Inni naukowcy zaś twierdzą, że mamy tu trzy płaszczowiny: stebnicką, skolską i borysławsko-pokucką.
"...na autochtonicznego miocenu znajduje się sfałdowany miocen należący do płaszczowniny stebnickiej, na nim zaś utwory płaszczowiny skolskiej".str.11
" Istnieje jednak jeszcze jedna jednostka tektoniczna na omawianym terenie, która zawiera sfałdowany starszy miocen wraz z fliszem. Ta płaszczowina borysławsko-pokucka... występuje tylko w szczatkowej formie (Kotlarczyk 1988 )
"Monografia przyrodniczo-historyczna PKPP" Radosław Janicki
Tego nie spodziwałam się. Odbierając telefon usiadłam z wrażenia na krześle.
Wczoraj lub przedwczoraj na Radzie Gabinetowej Rządu stanął projekt Turnickiego parku Narodowego. Zastanawiano się nad możliwościami sfinansownia tego przedsięwzięcia. Wspólautor danwgo operatu ochrony dr. Krzemiński zwrócił się z prośbą o zabezpieczenia budynków w Trójcy na potrzeby przyszłego TPN.
Wojewoda Podkarpacki polecił Leszkowi Hamule zebranie wszystkich dokumentów i przedstawienie historii tworzenia TPN.