Poluje 30 lat.Od zawsze słyszę glosy jakie to be. Najczęściej z ust ludzi którzy pewnie nigdy nie byli w polu. Którzy nigdy nie taskali na plecach worka pełnego karmy przez zaspy w śniegu i tęgim mrozie.Pewnie nawet nie wiedza co to wnyk.Nigdy nie próbowali uwolnić jeszcze żywej sarny z owego wnyka.Nie spędzili kilku nocy na probie ochrony przed dzikami upraw okolicznych rolników. ( najczęściej nieudanej)
Swiete slowa Szczepanie.W PZł dzieje sie zle.Jak to zmienic ? Nie wiem.Ukladziki sa mocne.:-D. A i materiał na nowych kolegów taki jakiś inny.:mrgreen:
A poza wszystkim strzał adrenaliny jaki sie dostaje po strzale do wyrywającego spod nóg bażanta jest tak silny ( nie chcę napisać, że przyjemny) że nigdy z niego nie zrezygnuję. Przecież jesteśmy drapieżnikami.
Browarze. Zapraszam na polowanie mieszkamy chyba blisko siebie.
P.S Nikt nikogo nie zmusza do zabijania zwierząt. Pomagać im powinni wszyscy.

