A dlaczego taki małe zdjęcia dajesz?
Wersja do druku
A ja powiem tak... początki były dość ciekawe, spotkaliśmy Wojtka w umówionym miejscu, dojechaliśmy bez problemów. Po kilku chwilach przybył Stały Bywalec i Aleksandra. W sumie było nas pięcioro (SB, Wojtek, Ola i my - mój mężuś i ja). SB powiedział, że spacerek będzie miał ok. 20 km i tak to przyjeliśmy... Ale... no właśnie....
SB jednym słowem przegonił nas po kilku województwach... Zaczęliśmy od mazowieckiego (Warszawa), potem byliśmy w Bieszczadzie (Roztoka), po jakimś czasie SB zakomunikował że za chwilę będziemy w lubelskim (Zamość) i pod sam koniec wędrówki znaleźliśmy się w Karpatach...
Jednym słowem wycieczka trwała ok. 5-6 godzin ale przegoniliśmy przez pół Polski...
Z drugiej strony były małe straty.... jedno ugryzienie komara u mnie (choć komarów było umiarkowanie dużo), a u Piotrka jeden odcisk (jak na niego to strasznie mało ;) ) i ból nóg (który pewnie jutro przejdzie)
Podsumowując pewnie za tydzień zrobimy powtórkę (chyba że mnie nie będzie w Wawie)
Pozdrawiam i żałujcie że Was nie było
I kolejna tura fotek
Ps. Uriel to ostatnie to szczególnie do Ciebie :)
Jak widać na powyższych obrazkach królują sandały ;) Wyprawa udana, choć kto by pomyślał, że przez tyle województw. Straty nie wielkie: 4 ukąszenia komarów - Kaha ten psikacz musiał być skuteczny - nogi sprawują się nieźle. Gorzej, że Wojtek zaraził mnie pomysłem swego brata, na pewien interesujący sprzęt wyprawowy. Może być ciekawie.
W imieniu przewodnika (absolutnie kompetentnego, który nawet zasypywał nory borsucze przed nami, abyśmy kostek nie pokręcili) zapraszam na kolejne wypady.
Kto się waha, niech pomyśli, że jesień tuż tuż ... więc można rozchodzić się przed jesiennymi wyjazdami w Bieszczady.
pozdrawiam
Dziękuję Wam wszystkim za bardzo miłe słowa oraz zdjęcia.
Leni zaś, którzy "mogli ale nie chcieli" (zabrać się z nami) wyprowadzę z oszołomienia, w jakie zapewne wprawiła ich Kaha opisem geograficznym naszej wycieczki.
Roztoka, Zamość i Karpaty to oficjalne nazwy geograficzne do znalezienia na mapie Puszczy Kampinoskiej.
Proszę tę mapę teraz otworzyć.
Wyruszyliśmy ok. godz. 10:15 z parkingu w Roztoce. Poszliśmy na zachód zielonym szlakiem, przecięliśmy szlak żółty, a następnie Traktem Napoleońskim (kierując się na płn. zach.) dotarliśmy do miejsca po b. wsi Nowe Budy. Tam skręciłiśmy na zachód i lasem oraz wiejską drogą doszliśmy do wsi Górki.
Dalej wiejską drogą udaliśmy się do wsi Zamość. Mniej więcej w środku tej wsi, przy kapliczce, skręciliśmy na południe i wiejską drogą dotarliśmy do zielonego szlaku.
I to była mniej więcej połowa naszej trasy. Pod wiatą turystyczną posililiśmy się solidnie i odpoczęli.
Następnie zielonym szlakiem powędrowaliśmy na wschód, a potem - tylko wiadomymi mi skrótami - dotarliśmy do szlaku niebieskiego. Wkrótce było skrzyżowanie tego szlaku ze szlakiem czerwonym, gdzie się na dłuższą chwilę zatrzymaliśmy, aby zwiedzić Zamczysko.
A potem już cały czas idąc na wschód szlakiem czerwonym - przez Karpaty i biwak w Łubcu (na którym też posiedzieliśmy kilkanaście minut) - powróciliśmy do Roztoki, w której byliśmy o godz. 17-tej.
Żal nam jednak było z puszczy wyjeżdżać, więc jeszcze posiedzieliśmy ponad pół godziny pod wiatą, uzupełniając płyny w organiźmie.
Wg trzech niezależnych obliczeń pokonaliśmy trasę ok. 22 km.
Co było, a nie jest, nie pisze się w rejestr.
Pomyśleliśmy więc też o najbliższej przyszłości.
Cała nasza ekipa uchwaliła zwołanie następnego kampinoskiego pieszego rajdu uczestników Forum w dn. 15 sierpnia br. (sobota).
W związku z uroczystym charakterem (kościelnym i patriotycznym) tego dnia, odwiedzimy m.in. cmentarz żołnierzy polskich poległych we wrześniu 1939 r., rosnący do dziś dąb, na którym wieszano uczestników Powstania Styczniowego, a także inne miejsca w puszczy upamiętniające wydarzenia historyczne.
Zbiórka o godz. 10:00 na leśnym parkingu w miejscowości Granica. Dojazd łatwy: nalezy jechać trasą Warszawa (wyjazd ul. Górczewską) - Leszno - Kampinos - Żelazowa Wola - Sochaczew, przy czym niedaleko za Kampinosem proszę skręcic w prawo - znajduje się tam (przy przystanku PKS) drogowskaz kierujący na szosę w stronę cmentarza wojskowego w Granicy. Szczegóły w atlasie samochodowym lub na mapie Puszczy Kampinoskiej.
Do przejścia będzie ok. 24 km.
Proszę zabrać ze sobą tzw. suchy i mokry prowiant na cały dzień.
Osoby, które chciałyby potraktować tę wyprawę "rodzinnie", tj. np. z żonami w ciąży lub małymi dziećmi, informuję, że parking w Granicy daje możliwości poczekania na "rajdowców". Można się tam opalać, bawić, grać w piłkę, schronić przed ew. deszczem. A także zrobić sobie króciutki, okrężny spacerek (łącznie jakieś 2 - 3 km) do wartego obejrzenia muzeum Kampinoskiego Parku Narodowego, skansenu wsi puszczańskiej oraz cmentarza wojennego z 1939 r.
Na parkingu w Granicy znajduje się też kiosk gastronomiczny, z tym że na jego zaopatrzenie (czy w ogóle otwarcie) nie można tak w 100 % liczyć. Wprawdzie zmienił się tam niedawno dzierżawca obiektu, ów nowy deklaruje, że zamierza poważnie traktować swoją działalność, ale ...
Całodzienne parkowanie samochodu osobowego kosztuje 5 zł.
Osoby niezmotoryzowane mogą się na tę wycieczkę "załapać" wraz ze mną, Wojtkiem1121 lub kimś innym, kto zdecyduje się pojechać swoim samochodem.
Szczegóły do ustalenia na Naszym Forum.
Prosimy o zgłaszanie się uczestników.
.
Knajpa Zielona Gęś nigdy mi się nie podobała, w związku z powyższym na moje uczestnictwo w spotkaniu nie liczcie. Ja już nie będę podawać miejsc gdzie możemy się spotkać, bo i tak będzie to przez wszystkich albo olane, albo skrytykowane.
Udanego spotkania
Mam nadzieje, że uda nam się dotrzeć na wypad 15 sierpnia na Kampinos :) Na razie nie obiecuje, bo nie wiem czy wrócę z domku....
Obawiam się, że muszę ogłosić "pas" na ten weekend. A szkoda, bo zapowiada się dobra pogoda i te obiecane łąki...
Cóż, Wojtku1121, wygląda na to, że Aleksandra, Kaha i Kereip wolą iść jutro na Bemowo na koncert Madonny niż włóczyć się z nami po Puszczy Kampinoskiej.
:smile:
Trudno.
Pójdziemy we troje, tj. dołączy jeszcze do nas moja piękniejsza połowa.
PS
Jeszcze jutro rano - raniutko (przed godz. 6-tą) wejdę na Forum i sprawdzę, czy ktoś z warszawiaków w ostatniej chwili nie podjął decyzji o dołączeniu do nas.
Hej Stały Bywalec, hej Wojtku, Z przykrością informuję że nie będzie nas z Kahą na jutrzejszej wędrówce. Kaha przebywa poza Wawą, (wraca dopiero jutro po południu), a ja tonę w papierach, rysuję tabelki i "kuję" do egzaminu od którego zależy moja praca. Z przykrością muszę zrezygnować z jutrzejszej eskapady. Mam jednocześnie nadzieję iż wkrótce znowu będziemy mogli się spotkać by poznawać ciekawe zakątki Puszczy, bądź też snuć wspominki przy "soczku" (czyt. piwku) :)
pozdrawiam serdecznie w imieniu swoim i Kahy..
Wujek PiereK :)
P.S. Udanej wędrówki, humorku i pogody :)
Tak właśnie... zgadzam się z mężem :)
Przepraszam jeszcze raz, ale tak wyszło że dopiero dziś mogłam wrócić... Mam nadzieję że następnym razem uda się i nam dołączyć do Was...
Pozdrawiam i czekam na relacje ;))
Następne udane spotkanie tym razem towarzystwo nie dopisało. Oprócz mnie uczestniczyła żona SB oraz sam trener SB. Po krótkiej naradzie i wypiciu piwa udaliśmy się tym razem na na krótki ponad 18km. spacer, szybkie tempo i po pięciu godzinach zakończyliśmy trening przed jesiennymi wędrówkami po Bieszczadach. Jeszcze przed wyjazdem wrześniowym w Bieszczady przewidujemy co najmniej dwa spotkania aby mieć odpowiednią dawkę kilometrów w nogach.Po przejściu 100 km SB wydaje certyfikat uprawniający do wędrówek w okolicach Sękowca
Wojtek a 30.08 planujesz jakiś wypad? Bo jeśli tak to zgłaszam akces razem z lepszą połową.
Specjalnie dla Ciebie pomyślimy aby Cie godnie przyjąć w stolicy.
No Wojtku czuję się zaszczycony.
Następny pieszy rajd kampinoski (ok. 22 km) organizujemy dn. 22 sierpnia, tj. w najbliższą sobotę.
O godz. 10:00 spotykamy się w Starej Dąbrowie przy wiejskim sklepiku "spożywczo - przemysłowym".
Dojazd drogą Błonie - Nowy Dwór Maz. (nr 579) Jedziemy na północ, mijamy Leszno, Kępiaste, Łubiec, Roztokę i Kiścinne. Dojeżdżamy do skrzyżowania, na którym drogowskaz informuje, że (jadąc w kierunku północnym, w przypadku Wojtka1121 będzie odwrotnie) do Sowiej Woli skręca się w prawo, a do Starej Dąbrowy w lewo. Skręcamy zatem w lewo i jedziemy jakieś 3 - 4 km asfaltową malowniczą drogą przez las. W pewnym miejscu owa asfaltowa szosa wyraźnie się zwęża, to znak, że już dojeżdzamy. Wypatrujemy po lewej stronie sklepu spożywczo - przemysłowego. Łatwo go znaleźć - b. blisko, po drugiej stronie szosy jest ośrodek ZHP i parking, ale na nim nie pozostawimy naszych samochodów.
Zaparkujemy z tyłu za sklepem. Są tam również ławeczki dla turystów, którzy chcieliby trochę posiedzieć i naradzić się przed wyruszeniem na trasę, a po wycieczce nieco odpocząć, wypić kawę (kierowcy) i w ogóle uzupełnić płyny w organiźnie.
Takie parkowanie jest wprawdzie bezpłatne, ale... (zawsze jest jakieś "ale").
Korzystając z gościnności właściciela sklepu po prostu nie wypada nie kupić u niego czegoś do picia (ceny jak w sklepie spożywczym, bez żadnej marży gastronomicznej, choć na pewno nieco wyższe niż w "Biedronce").
Tak więc proszę nie zabierać ze sobą własnych napoi, a przynajmniej ich nie konsumować pod sklepową altanką i w ogóle nie pokazywać. Natomiast suchy prowiant należy, jak najbardziej, wziąć ze sobą.
Chociaż, gdyby ktoś o tym zapomniał czy zabrakło mu czasu na zrobienie kanapek, to oczywiście w owym sklepiku też może zrobić stosowne zakupy "spożywcze". Ja osobiście często zaopatruję się tam w pyszną wiejską kiełbasę.
.
Jeżeli nie macie nic przeciwko zupełnie nieznanemu towarzystwu, to chętnie się do Was przyłączymy (żona + ja).
pozdrawiam
Zapraszamy jak się nie znamy to się poznamy.
Jak na razie, na 22 bm. zgłosiło się tylko 5 osób:
Mirusz + 1,
Wojtek1121,
Ja + 1.
A Aleksandra, Kaha i Wujek Pierek nadal się czają i milczą.
A przecież to specjalnie na Wasze życzenie przesunęliśmy z Wojtkiem1121 termin wycieczek z niedzieli na sobotę.
:-D
Obiecuję Wam w najbliższą sobotę taką trasę, że całą niedzielę będziecie dzień święty święcić, odpoczywając i mocząc nogi w miednicy. A w nabożeństwie to weźmiecie udział tylko przed telewizorem (no, chyba że macie bardzo blisko do kościoła i zajmiecie tam sobie miejsce w ławce).
:-D
ja na razie sie zastanawiam... ale chyba raczej sama, bo mezus musi sie pouczyc... A jakbym "wyszła" na cały dzień to może by nie miał wymówki i musiałby się pouczyc... :))
To się wreszcie zdecyduj. :-D
Mogę Cię zabrać z pętli autobusowej obok Parku Szczęśliwickiego (róg Dickensa i Szczęśliwickiej) - jeśli dotrzesz tam do godz. 8:45.
Dojazd od strony Pragi masz długi ale dobry: autobus nr 521, jadący z Falenicy.
Końcowy przystanek ma ten autobus właśnie na ww. pętli na Szczęśliwicach.
Wysiadasz z niego i podchodzisz do budki dyspozytorskiej (takiej z żółtym dachem, zresztą innej tam nie ma), siadasz na ławeczce i na mnie czekasz.
Koniecznie zdecyduj się jeszcze dziś, wejdę na Forum ok. godz. 22-giej.
PS
Będę miał 3 wolne miejsca w samochodzie, więc ta oferta jest również aktualna dla innych niezmotoryzowanych warszawiaków z Naszego Forum.
:-D
Nikt poza osobami wymienionymi w poście #341 się nie zgłosił, będziemy zatem jutro wędrować tylko w 5-tkę.
Kolejne udane spotkanie.Tym razem SB poprowadził po mało uczęszczanych terenach KPNu. Zapomniałem gpsu więc nie mogłem zmierzyć jaką odległość pokonaliśmy, ale było to na pewno ponad 20km.
Słonko świeci, ptaszę kwili... Może byśmy się napili?
Co Wam pasuje z tercetu: najbliższa środa/czwartek/piątek? Parę stron wcześniej Recon proponował CK Oberżę. Zwizytowałem, jest całkiem klimatycznie i OK, choć niezbyt tanio, no ale to najbardziej centralne centrum. Jakieś inne propozycje?
Edit - aaa, jeśli padnie na piątek, być może dołączy do nas kolega Diabeł :-)
Sorki, ale dopiero dzis weszłam na forum... Widze, ze znow bylo fajowo... Udalo mi sie za to dopilnowac meżusia, co by troszki sie pouczyl.
W nast. weekend od razu mowie, ze nie bedziemy mogli (W koncu jedziemy do domku... od czasu do czasu trzeba rodzicow odwiedzic). A potem... ktoz wie ;)
Pozdrawiamy
KaHa
"Być może" czy "na pewno" ? Ów Diabeł.
Moglibyśmy się skrzyknąć na piątek, ale nie wiadomo, czy wszystkim by ten termin pasował (np. ze względu na wyjazd weekendowy).
Mnie osobiście najbliższy piątek pasuje, podobnie zresztą jak dwa dni wcześniejsze.
PS
A wczorajsza wycieczka była całkiem udana, chociaż cały czas niebo straszyło nas deszczem. Ale były to tylko takie strachy na Lachy.
Szkoda, że nie było Aleksandry, ostatni etap był malowniczo - łąkowy, Ona to lubi.
:razz:
Na razieCytat:
Zamieszczone przez Stały Bywalec
:-PCytat:
Zamieszczone przez Marcowy
Ja bym się pisał na takie spotkanie, bo dawno nie byłem. Napiszcie tylko, jaki to będzie dzień. Mi ta CK Oberża pasuje, im bliżej centrum tym lepiej.
Pasi mi piątek i CK.
No to mamy już czwórkę do brydża. Kto następny? :-)
Do brydża ? Nie umiem w brydża, co najwyżej w remika, ale generalnie na piwo się nastawiam i na pogawędki, wymianę bieszczadzki doświadczeń. Nie biorąc poprawki na to, że przesyłka ekonomiczna potrafi iść 2 tygodnie zakładam, że wszyscy stawią się w forumowych koszulkach ? Jak dobrze pójdzie przywiozę coś ładnego... do obejrzenia.
Nam niestety nie pasuje, ani czwartek ani piatek. Jak wczesniej pisalam w piatek jedziemy do domku. W zwiazku z tym nas nie bedzie. Wypijcie nasze zdrowie :)
Hero.. co masz ladnego?
Hero będziesz robił za dziadka ;)
ostatni etap był malowniczo - łąkowy
Czy to miałeś na myśli?
Bardzo mi przykro :roll:, tym razem z wody podziwiałam m.in łąki nadbużańskie.
Dla tych co wypatrują jesieni, aby ruszyć w ulubione górki, powiem tylko, że widziałam pierwsze klucze ptaków zbierające się do odlotów.
W przyszłym tygodniu w sobotę uczestniczę w oficjalnych spotkaniach ślubnych, więc sobota odpada w kwestii wędrówki.
Co do środy, czwartku i piątku - pasuje mi każdego dnia. Na razie. Wstępnie jak widzę rezerwować należy piątek. :-D