10 załącznik(ów)
Odp: Po obu stronach granicy
Tak mnie zniosło na zachód, że wyszedłem na asfalt w połowie drogi do Wielkiej Polany. Przekroczyłem Cirochę i zacząłem wspinaczkę, dość wolną. Powodowały to częste foto-stopy na złociste brzozy, grube dywany opadłych liści w lesie i miejscami stromo. Przy okazji nie da się nie zauważyć, że w okolicy jest sporo ambon myśliwskich.
Załącznik 48337Załącznik 48338
Po pokonaniu ok 400 m w pionie od doliny Cirochy dotarłem do szczytu Hodošík. Przyznam, że byłem sporo razy w Ruskim a tu trafiłem dopiero pierwszy raz. Na Hodošíku znajduje się cmentarz z I wojny światowej na którym pochowano 668 żołnierzy poległych na wiosnę 1915 roku. Jest to zarazem najwyżej położony cmentarz z I wojny na Słowacji. Również dobrze widoczny jest na zdjęciu satelitarnym.
Załącznik 48339Załącznik 48340Załącznik 48341Załącznik 48342Załącznik 48343
Kolejny punkt wycieczki to Kučalata. Sam szczyt w lesie, ale poniżej bardzo fajne, polanki z ciekawym widokiem na Dziurkowiec. Tak mi się na jednej spodobało, że zrobiłem sobie najdłuższą przerwę tego dnia.
Załącznik 48344Załącznik 48345Załącznik 48346
3 załącznik(ów)
Odp: Po obu stronach granicy
Schodząc dalej lasem widziałem stado żubrów i wdepnąłem w zakamuflowane liśćmi żubrze łajno. Żubry już widziałem kiedyś w okolicy Ruskiego w zimie. W internetach wyczytać można, że sprowadzono je tam w 2004 roku a pewnego razu król puszczy wziął człowieka na rogi. Nieszczęśnik z obrażeniami wylądował w koszyckim szpitalu.
Dalsza trasa wiodła na widokowy Velky Hrb, gdzie miałem przyjemność kilka lat temu wejść z dwojgiem tutejszych forumowiczów.
Załącznik 48348
Na stoku Velkego hrbu zainstalowany jest orczykowy wyciąg narciarski. Wygląda na nieużywany, ale jednak czasem jest w ruchu, czego sam byłem świadkiem. Jeżdzą tam narciarze zjazdowi, stok nawet stromy, a ja wybrałem się tam kiedyś na biegówkach, co skończyło się połamaniem kija. Na szczęście pod jedną z daczy w Ruskim znalazłem zamiennik, dzięki któremu dotarłem do Roztok Górnych. Pozwolę sobie dołączyć tutaj dwa zdjęcia archiwalne.
Załącznik 48349Załącznik 48350
W Ruskim standardowo zatrzymuje się we wiacie turystycznej na odpoczynek. Cmentarze w Ruskim odpuszczam, bo już nie mam czasu, bo jeszcze kawałek trzeba przejść i to do góry a słońce już zaszło. Zdjęć też już nie robię, bo nie ma do tego dobrych warunków, po za tym byłem wiele razy, zdjęcia mam w czeluściach dysku. Niestety na podejściu obserwuje jeżdżące do góry samochody osobowe a potem zjeżdżające na dół a było takich aut z 5 w przeciągu pół godziny. Moje obawy co do nowej drogi jednak się sprawdziły. Słowacy robią przejażdżki pod pomnik Armii Czerwonej i na granicę. Dodam, że ilekroć tam byłem nigdy nie widziałem auta na drodze z przełęczy do Ruskiego, poza tymi na dole co dojeżdżały do daczy.
Po ok 8.5 godzinach i 22.5 km zamykam pętlę na Przełęczy nad Roztokami. Idę jeszcze na wieżę, ale obserwuje tylko gwiazdy, bo jest już zupełnie ciemno. Widoki chyba i tak nie różnią się od tych spod wieży.
8 załącznik(ów)
Odp: Po obu stronach granicy
Poniedziałek 1 listopada
Na noc zjeżdżam z przełęczy w doliny. Przymroziło mi mój hotel z zewnątrz i wewnątrz, najgorzej było rano wyjść ze śpiwora ogarnąć się, przygotować śniadanie jeszcze przed wschodem słońca. Potem podjeżdżam kilka kilometrów do Żubraczego, gdzie widzę z auta biegnącego po łące wilka. Samochód zostaje przed znakiem zakazu a ja ruszam drogą w stronę Solinki. Przy odbiciu szlaku do lasu w stronę Hyrlatej zadziwiły mnie znaki, że tamtędy trzeba biec. Ja tak nie potrafię i po prostu idę. Chyba musiał by mnie niedźwiedź ścigać, żebym był w stanie pobiec do góry.
Załącznik 48351Załącznik 48352
Idzie mi się całkiem dobrze, bo jestem porządnie wyspany i w przeciwieństwie do dnia poprzedniego jest dość chłodno, więc nie mam ochoty na postoje.
Załącznik 48353Załącznik 48354Załącznik 48355
Z polany pod Hyrlatą podejmuję decyzję o zejściu w stronę Solinki. Po niedługim stromym kawałku na dziko łapię leśne stokówki i docieram do drogi Solinka – Roztoki Górne. Tam znów zastanawiam się co dalej, tego dnia czasu mam mniej i musze opuścić szybciej Bieszczady. Decyduje się iść na granicę, w końcu to bardzo blisko. Uwagę przykłuwa mocno przetrzebiony las na sporym obszarze.
Załącznik 48356Załącznik 48357
Na granicy spotykam znowu biegowe szlaki, nawet nie wiedziałem wcześniej, że takowe w ogóle są w Bieszczadach.
Załącznik 48358
8 załącznik(ów)
Odp: Po obu stronach granicy
Granicą jak zawsze porusza się dobrze, ale po co iść na łatwiznę, skoro można przedzierać się przez chaszcze i jeszcze przed Czereninem schodzę na dziko na Słowację do najwyżej położonych polanek pod Czereninem. Chciałoby się zejść do Zvali, bardzo mi się tam podoba, ale nie tym razem.
Załącznik 48359Załącznik 48360
Obchodzę Czerenin miejscami mocno zarośniętą i zawaloną drzewami dawną drogą z Solinki do Zvali. Trafiam na dobre widoki na dolinę Udavy. Bezlistna pora w lesie ma swoje plusy.
Załącznik 48361
Granicę łapię znowu na wysokości starego słupa granicznego, postawionego z powrotem w 2016 roku.
Załącznik 48362
Szybko schodzę do Solinki a ostatni odcinek trasy pokonuje po torach Bieszczadzkiej Kolejki Leśnej. Proszę o wypowiedź znawców tematu, czy kiedyś kolejka miała odrobinę inny przebieg niż dzisiaj? czy to może droga obok wiodła, bo z jednego z mostów kolejki nad Solinką widać jakby przyczółki starego mostu.
Załącznik 48363Załącznik 48364Załącznik 48365Załącznik 48366
Tym razem wyszło 20.5km w niecłe 7 godzin łącznie z przerwami.
To by było na tyle. Dziękuję i liczę na ewentualne uwagi:smile:
Odp: Po obu stronach granicy
Cytat:
Zamieszczone przez
krzychuprorok
(...)
Załącznik 48364
Tym razem wyszło 20.5km w niecałe 7 godzin łącznie z przerwami.
To by było na tyle. Dziękuję i liczę na ewentualne uwagi:smile:
Moja uwaga jest taka, abyś wytężył poszukiwania starszych szyn (coś mi się wydaje że jeszcze sprzed I WŚ można znaleźć)
---
a tak swoją drogą, czy trakt szyn kolejki bieszczadzkiej już znalazł swe opisanie ?
A tak ogólnie fajnie się czytało , tylko czy niektórzy koledzy forumowi nie będą źli że pokazujesz mniej znane tereny ?
... i przyczynisz się do ich komercjalizacji ?
Odp: Po obu stronach granicy
Ech, już bez przesady.
Mniemam, że prócz nazwy przełęczy niewiele osób zna resztę. Poza tym kto dziś włóczy się poza znakowanymi ścieżkami, jeśli nie ma koordynatów i wygodnej ścieżki. Kiedyś na Babiej usłyszałem taki tekst: dlaczego te kamienie nie zostały pokryte liśćmi? (w domyśle - dla wygody osoby idącej po szlaku).
Odp: Po obu stronach granicy
Cytat:
Zamieszczone przez
don Enrico
Moja uwaga jest taka, abyś wytężył poszukiwania starszych szyn (coś mi się wydaje że jeszcze sprzed I WŚ można znaleźć)
---
a tak swoją drogą, czy trakt szyn kolejki bieszczadzkiej już znalazł swe opisanie ?
A tak ogólnie fajnie się czytało , tylko czy niektórzy koledzy forumowi nie będą źli że pokazujesz mniej znane tereny ?
... i przyczynisz się do ich komercjalizacji ?
Bieszczadzkie kolejki były opisywane w Bieszczadzie.
Wiele razy na drodze do Ruskiego nie spotykałem nikogo. To już się zmieniło, Ruskie robi się popularne wśród polskich turystów. Tak zresztą ma być, nie po to poszło kupe unijnej kasy. Natomiast okolicy Ruskiego póki co nic nie grozi. Trzeba się wysilić a komu się chce. Zdeb dobrze prawi.
Odp: Po obu stronach granicy
Kolejka trochę zmieniłą trasę. W różnych miejscach różnie ten odchył od przedwojennego wygląda.
Szyny sprzed I wojny światowej można znaleźć w wielu miejscach. Jak się dobrze poszuka znajdzie się nawet coś z XIX wieku.
Odp: Po obu stronach granicy
Cytat:
Zamieszczone przez
Gar
Kolejka trochę zmieniłą trasę. W różnych miejscach różnie ten odchył od przedwojennego wygląda.
Szyny sprzed I wojny światowej można znaleźć w wielu miejscach. Jak się dobrze poszuka znajdzie się nawet coś z XIX wieku.
No właśnie o to mi chodziło
... czy ktoś badał (i opisał ) zasób szynowy ?
Bo to co Krzychu pisze
Cytat:
Bieszczadzkie kolejki były opisywane w Bieszczadzie.
to tam znajdziemy ogólne historie związane z kolejkami, ale nie przypominam sobie aby była tam uwzględniona "szynologia"