-
Bukowe Berdo
Widok z dnia dzisiejszego - dedykuję wszystkim tęskniącym w Bieszczady.
Pogoda była w kratkę - dało nam nawet po nosie drobnym gradem (jakieś 10 min). Ale warto było. Później osuszyło nas milościwe słoneczko. Warto już być przygotowanym na wszystko - każdą zmianę pogody.
Zobaczcie sami:
-
Re: Bukowe Berdo
No to jeszcze raz.
p.s. i byliśmy na grzybach;-) hyhyhyh oczywiście żarcik;-)
-
Re: Bukowe Berdo
ejjjj nooooooooooooo co się dzieje z tymi załącznikami????
Do trzech razy sztuka....
-
Re: Bukowe Berdo
Całkiem niezłą widzialność miałaś :) Widoczki przyjemne.
Szłaś z Mucznego? Ludziów jeszcze trochę po szlaku łazi? ;)
A - ładnie tak grzybki wyrywać? ;)
Pozdrawiam
-
Re: Bukowe Berdo
Tak Piotrze z Mucznego.
I wiesz co? Dziś pogoda też jest jak dzwon (mimo niekorzystnych prognoz). Czyli ogłaszam w Bieszczadach raj - bo kolory piękne, ludzi mało, cisza i błękitne niebo. Zapach babiego lata...
Popatrz... buty same niosą.
-
Re: Bukowe Berdo
No masz, typowa kobietka. Pokazała i uciekła.
Asiczko, nam - stałym Twoim adoratorom - należy się znacznie więcej. W tym przypadku - opis wędrówki, a przynajmniej podanie trasy, którą szłaś. Resztę dośpiewamy sobie z mapy i pamięci.
A zatem - weszliście na Bukowe Berdo z Mucznego. To już wiemy, niestety dzięki Piotrowi. A potem ? Widzę parę kombinacji, w zależności od tego, czy musieliście wrócić do Mucznego (samochód), czy może mogliście zejść gdzie indziej.
Czekam na informację, z przygotowaną mapą. Myśle, że nie tylko ja.
Pozdrawiam
-
Re: Bukowe Berdo
Oj SB, nie mów tak;)
Bo jak stworzymy TWA, to nikt nas nie będzie tu odwiedzał! A ja bardzo czekam na nowe "twarze" na forum. Oczywiście też zależy mi na bywalcach:)
Co do trasy to schodziliśmu do Widełek (mieliśmy w planach Pszczeliny), ale jakoś tak wyszło.
Dziś niestety nie mogłam być w Łopience. Już żałuję. Ale mam nadzieję, że ludzie, którzy tam byli (i którym dużo opiwiadałam o forum) wreszcie sie tu powjawią i opowiedzą.
Już ciesze się na przyszły tydzień bo w planach Rawki... ale o tym sza... bo zamawiam dobra jesienną pogodę i kolorki:) a jak mówię o jakichś planach glośno to zapeszammmmmmmm...
Oby nie...
p.s. ma ktos ochote się przyłaczyć? Idziemy z Wołosatego (sob - ndz.) jakieś 10 os. sami wariaci;) na punkcie "łez padołu."
-
Re:Ach te Bukowe Berdo
Asiczko -
dzięki za fotki z Bukowego Berda, zawsze mnie zachwyca oglądanie tych miejsc ze zdjęć, bowiem mam taką jedną przypadłość, która nie pozwala mi tego oglądać naocznie. Dlaczego? Po prostu, jakiś bies mi nie znany (złośliwości pełny) lubi mi dokuczyć bardzo i zawsze, gdy wybieram się na Bukowe Berdo zasnuwa go mgłą totalną (taką z widocznością do 3, 4 metrów) w najlepszym razie. O ulewach, oberwaniach chmury nie wspominam. W całej mej bieszczadzkiej "karierze", taka aura zawsze towarzyszyła moim wędrówką po owym Berdzie. Recepty na to nieznalazłam, znajomi odmówili zabierania mnie w to miejsce, bo po co miałabym psuć im pogodę.
W zeszłą sobotę poraz kolejny postanowiłam spróbować, ponieważ znalalazł się "szaleniec", który uważał, iż możliwe jest przełamanie złej passy. O naiwności... w piątek pogoda się poprawiła, więc w sobotę Bukowe... wspomnę tylko, że osoby, które tego dni były na Rozsypańcu lub Rawkach widziały słońce, a w niedziele było poprawa pogody...a ja poraz kolejny w mgle i mżawce "podziwiałam" uroki... Choć była pewna odmiana, spotkałyśmy tylko trzy osoby (nie liczę Przełęczy), więc człapiąc się we mgle mogłyśmy przez blisko dwie godziny słuchać rykowiska.
Dla ścisłości sprawozdania dodam, że wchodziłyśmy z Pszczelin, doszłyśmy na Przełęcz i Szerokim Wierchem zeszłyśmy do Ustrzyk. Dalej miałyśmy na nogach wędrować do Wetliny, licząc na jakąś dobrą dusze, która by nas podwiozła.
Jakby ktoś znał biesa lub chmarnika odpowiedzialnego, za me mgliste pojęcie o Bukowym Berdzie, to niech mi da znać. Czas najwyższy na jakąś "poważną" rozmowę z tym osobnikiem! Tym razem czara się przebrała! ;>
Pozdrawiam
Aleksandra
ps. reszta historyjek z krótkiego, lecz bardzo intensywnego pobytu w Bieszczadzi innym razem.
ps.2 Asiczko, bardzo żałuję, że nie udało Ci się być na odpuście w Łopience, liczyłam na jakąś rozbudowaną relację.
-
Refleksja o TWA
Asiczko, nie rozumiem dlaczego tak się bronimy przed TWA.
Niedawno T.B. bardzo słusznie napisał nt. d... Maryni w Bieszczadach. Jest to faktycznie bardzo wdzięczny temat, pod warunkiem, iż owa Marynia przebywa w Bieszczadach. Np. wątek: widziałem Marynę, jak szła na połoninę ! Co, zły temat ? Można by go wspaniale rozwinąć, z fascynującym opisem wejścia na połoninę włącznie.
Analogicznie myślę nt. "Towarzystwa Wzajemnej Adoracji". Dyskutując o Bieszczadach możemy sobie przecież od czasu do czasu prawić komplementy, być względem siebie uprzejmi.
Przecież to nasze Forum jest czymś w rodzaju hobby, zabawy ludzi dorosłych. Na pewno każdy z nas ma (miał, mieć będzie) jakieś problemy życiowe - osobiste, domowe, zawodowe. Niech je sobie z sukcesem przezwycięża, a w międzyczasie uczestnictwo w Forum może i powinno być dla niego przyjemną odskocznią od tej, czasami goryczy, dnia codziennego. Ma się jeszcze i tu użerać ?
Nie mam przy tym na myśli pewnych przekomarzań się, czy nawet spokojnych sporów merytorycznych. Te tylko wzbogacają nasze dyskusje.
Poza tym, zauważ, miła atmosfera sprawia, że i tematów przybywa, ludzie robią się śmielsi, bardziej otwarci i szczerzy. Tak było na wiosnę br. i myślę, iż to wróci. Już wraca.
Pozdrawiam
-
Re: Bukowe Berdo
>>Niedawno T.B. bardzo słusznie napisał nt. d... Maryni w Bieszczadach.<<
yyyyyyy oj marznieeeeeeee... więc radzę zabierać teraz w góry ciepłe rzeczy!
A komplementy są wspaniałe - nie mam nic przeciw! W końcu na świecie już wystarczoająco "kopie nas blixni po kostkach" - owszem tu możemy się rozpieszczać. Ale na pierwszym miejscu i tak "bieszczadzkie klimaty"!!