Odp: Pogórzańskie wędrówki
Zazdroszcze nie pogody ale tej plędzy z sosem grzybowym, oj chętnie bym się załapał.
Odp: Pogórzańskie wędrówki
Ano zapraszam Marku jak będziesz przejeżdżał;)
Odp: Pogórzańskie wędrówki
Cytat:
Zamieszczone przez
olgaa
.... byłam zwarta i gotowa. I tak ruszyliśmy w stronę Woli Komborskiej szukać słynnej maczugi....
Dzisiaj, "zwarty i gotowy" ;)...w pięknej słonecznej aurze, dokonałem samodzielnego "szturmu" i zdobyłeeemmm ją ;):-D... tz. Maczugę
z tego miejsca, przy głównej drodze, już tylko 200 m do celu
http://img703.imageshack.us/img703/209/img0185gd.jpg
http://img143.imageshack.us/img143/8108/img0191p.jpg
http://img51.imageshack.us/img51/3558/img0206di.jpg
W samodzielnym jednoosobowym „szturmie” ;) maczuga zdobyta
http://img718.imageshack.us/img718/3572/img0153se.jpg
http://img585.imageshack.us/img585/7822/img0158tp.jpg
http://img847.imageshack.us/img847/6135/img0161fi.jpg
http://img194.imageshack.us/img194/7463/img0162zls.jpg
A przy okazji podszedłem pod Konfederatkę
tu trzymam "niedzwiedzia" za zad
http://img195.imageshack.us/img195/5563/img0223fj.jpg
a tu w "czapeczce konfederatce"
http://img192.imageshack.us/img192/429/img0225mo.jpg
PS. Grzybów nie ma:mrgreen:
Odp: Pogórzańskie wędrówki
Joorg napisał :
Cytat:
z tego miejsca, przy głównej drodze, już tylko 200 m do celu
Czyli co ? Mam szukać żółtego słupka z napisem >pas drogowy< i dalej po krzakach ?
Czy jest może jakaś ścieżka ?
Bo przy "Konfederatce" to krążyliśmy wokół od góry i od dołu nie mogąc trafić, a to takie proste (jak się wie)
Odp: Pogórzańskie wędrówki
Cytat:
Zamieszczone przez
don Enrico
....Czyli co ? Mam szukać żółtego słupka z napisem >pas drogowy< i dalej po krzakach ?
Czy jest może jakaś ścieżka ?...
Tak Enrico, masz szukać żółtego słupka , a widać go z głównej drogi.
Dalej (patrz zdjęcie nr 2 )już prosto do górki jest ścieżka i za jakieś 100 m jesttttttttt:-D
ps. nie oddamy skałek Księstwu Rzeszowskiemu...;)..ta jak Związku Radzieckiegi Chinom..nie oddaliśmy ;)
8 załącznik(ów)
Odp: Pogórzańskie wędrówki
No doczekaliśmy się w końcu ładnej pogody, słonko cudnościowe świeciło powiewał wiaterek i czuło się w powietrzu zapach koszonych zbóż. I tak w ten cudny niedzielny poranek stała nasza ekipa ruszyła w stronę Pogórza Ciężkowickiego a konkretnie Skaniniałego miasta. Autko zostawiliśmy na parkingu i ku naszemu zdziwieniu już parking był nieźle obstawiony co wróżyło spore tłumy na szlaku :twisted: I nie pomyliliśmy się stonki było co niemiara, ale co się dziwić wreście pogoda i szlak lajtowy dla całej rodziny nawet z małymi dziećmi można śmiało go przejść. Ale widok skałek zrekompensował tłumy, super się po nich spinało co rusz to z Kasią żeśmy wyłaziły na nie .W dwie godziny wolnym krokiem można przejść wszystko, chyba że zahaczy się jeszcze o Wąwóz Czarownic co bardzo polecam trzeba doliczyć trzydzieści minut. Upał był straszny i parota okrutna, dobrze że całą drogę szliśmy lasem, a i tak jezory żeśmy sobie deptali;) Zimny złocisty płyn nam się marzył i tak pędziliśmy z powrotem na parking co by z pragnienia nie paść. Po chwili nasze przełyki chłodził cudowny płyn :mrgreen: Ugasiwszy pragnienie pojechaliśmy szukać ustronnego miejsca co by grilla zapalić i oddawać się błogiemu lenistwu, i jak zwykle dla żołądka też naszykowane były same pyszności.
7 załącznik(ów)
Odp: Pogórzańskie wędrówki
Jeszcze trauma po RIBIE nie minęła ;) jeszcze błoto z butów nie obeschło,a my znów ruszamy na kolejną wyprawę : Mrgreen: Dziś naszym celem jest Liwocz.Niedzielny ranek przywitał nas buro i ponuro : Sad: Duch otworzył jedno oko i burknął spij kobieto,pogoda do bani lepiej pospać:evil: o co to to nie wstawaj, a wczoraj to co niby słoneczko świeciło jak byłeś w Biesach poszwedałeś się wczoraj toś mądry, wstawaj i nie marudź,chcę w górki i już :evil: No dobra babo niech ci będzie zbieraj się. Już po godzince jechaliśmy w stronę Jasła. Gęste ciemne chmury kotłowały się nam nad głowami,ale przebijało coś błękitnego może akurat słoneczko wyjdzie. I po godzinie wyszło świeciło cudnie chodź chwilami chowało się za wstrętne chmurzyska,ale nie jest źle. Wyszliśmy z pod Krzyża Milenijnego w Ujeździe i żółtym szlakiem dreptaliśmy wolniutko co by nacieszyć się jesienią ech jak cudnie i kolorowo zaczyna się robić. Po dwóch godzinkach marszu byliśmy u celu,dzwon kościelny wybijał jakieś święte melodie, jakiś maluch biegał a rodzice za nim a poza tym żywej duszy. No to trzeba teraz wyjść na wieżę co by podziwiać panoramę. Widoki cudne chodź mglisto i powiewało górą,wrócimy tu w zimie może będzie lepsza widoczność. Zeszliśmy z wieży bo z Kasią zgłodniałyśmy i pić się chciało,kurcze nie wypada przy kościele otwierać puszek :evil: zjemy kanapki popijemy Kubuśiem a napoje cudowne wypijemy w dalszej drodze : Mrgreen: bo my grzeczne dziewczynki jesteśmy : Mrgreen: I ruszyliśmy przez Mały Liwocz do Kopaniny i tam nawrót i z powrotem do autka. Kilka godzin marszu sprawiło że człowiek naładuje akumulatory i może zmierzyć się z nowym tygodniem pracy.Ale co mi tam jeszcze tydzień i dwa tygodnie urlopu ech wtedy sobie pochaszczuje : Mrgreen:
Odp: Pogórzańskie wędrówki
To się nazywa "chwycić byka za rogi"! Niektóre Piskale to zodiakalne byki, ale to tylko tak na marginesie i nie a propos.
Odp: Pogórzańskie wędrówki
a ja nie wybrałem się jednak nigdzie w niedziele, nie mogłem, ale myślałem też o Liwoczu, mogliśmy się spotkać na szlaku, chociaż i o do Golesza mnie ciągnęło ciężkowicko, bo pod Goleszem po drugiaj stronie ulicy, jest fajny sklep z wiatą ;D