-
Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Dwa dni temu wróciłem z Bieszczad. Pojechałem tam ze znajomymi, by wędrować po górach. No i tak wyszło, że się w Bieszczach zakochałem. Klimat, przyroda i dzikość tych terenów jest wspaniała. Przeszliśmy Połoniny C. i W., Halicz, D. i M. Rawke, Tarnice, Rozsypaniec i wiele innych. Nocowaliśmy w schroniskach. Chcieliśmy jeszcze przejść szlak przygraniczny, ale odciski na nogach nam na to nie pozwoliły. (na pewno przyszłym razem go odwiedzimy) Po 6 dniach wędrówki, zmęczeni ale szczęśliwi zawitaliśmy w Wołkowyji nad wodą. A nastepnego dnia przenieśliśmy sie nad Soline - nie polecam, pełno ludzi, jeśli szukacie spokoju i chwili samotnosci to Solina nie jest dobrym miejscem. Ale generalnie musze przyznać, że z utęsknieniem czekam na kolejny wyjazd w Bieszczady. Może jeszcze we wrześniu mi się uda. Jak zobaczycie na szlaku człowieka z bandamą Metallici, wielkim plecakiem i krzywymi nogami, to jestem to JA !! Pozdrawiam wszystkich :) Swój pierwszy post zakończę okrzykiem: Viva La Bieszczady!!
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
:D
No i masz :shock: Następny chory :twisted:
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Cytat:
Zamieszczone przez Quentin
No i tak wyszło, że się w Bieszczach zakochałem.
No to witamy w klubie :razz:
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
No to już po Tobie...na tą chorobę nie ma lekarstwa:razz:
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
No wpadlem po uszy:) A wy już doświadczeni Bieszczadołazy jesteście? :) BTW - Baza Ludzi z Mgły to total wypas pijalnia!
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
mniejmy nadzieje, że nikt nie wpadnie w przyszłości na pomysł żeby uleczyć całą tą bieszdżumę :) cholera pomyślcie tylko, że na wetlińskiej, lub wierchy szerokim postawiliby wyciąg narciarski. Raaaaanyy bosskieeee :-o
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
jeju.... tak sobie to własnei wyobraziłam, te wyciągi..... Tfu, tfu.... nigdy wiecej takich mysli..... Juz wystarczajacy oskalpowanych gór mamy, widzieliscie Jaworzyne Krynicka latem??? Boze zachowaj nam Bieszczady :))
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Witam na forum i do zobaczenia niekoniecznie na szlaku.
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
przy browarze też jest dobrze :)
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Witaj teraz to już tylko wracać będziesz.
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Przy browarze bardzo chetnie,ale jak znam zycie to nie wytrzymam i jescze na weekend przed rozpoczeciem roku studenckiego pojade w Biesy. Ostatnie dzikie gory w Polsce. Pozdrawiam i dziekuje za mile przywitanie na forum i do zobaczyska. Wstawie jakos niedlugo moja fote do avatara. Jak zobaczycie ten brzydki pysk na szlaku to walcie smialo. Zawsze mam piwko w plecaku. Pozdrawiam:)
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Cytat:
Zamieszczone przez Quentin
Ostatnie dzikie gory w Polsce
bladzisz towarzyszu ;)
zapraszam w niski. przejdz caly szlakiem granicznym :mrgreen:
niektorzy nie uwazaja go za gory, wielce sie przy tym mylac - nie dosc ze to najwieksze gory w Polsce, toc i bardziej fundamentalne dla Karpat niz np. Gorce - np. glowny grzbiet wododzialowy ;)
choc pod wzgledem dzikosci i tak ustepuje chyba Pogorzu Przemyskiemu, no ale to do gor juz ciezej podciagnac ;)
z beskidzko-niskim pozdrowieniem
mateo
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Cytat:
Zamieszczone przez robines
No to już po Tobie...na tą chorobę nie ma lekarstwa:razz:
Jest...
... zamieszkać tam :-)
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
No nie wiem, Doczu, nie wiem. Zmagam się z tą chorobą już od ćwierćwiecza.... Swego czasu rodzice wywozili mnie nad morze, ale ja i tak po powrocie uciekałam w Bieszczady. A co do ich dzikości i owszem, chociaż jak wróciłam tam po dłuższej przerwie (urlop macierzyński), to stwierdziłam, że już trochę ucywilizowane..... a szkoda. A co do Pogórza to faktycznie. Tereny dzikie, ale nie tak piękne jak Bieszczady.
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
banana >>> widać nie przeczytałaś CAŁEGO mojego posta :-)
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
:lol: Przeczytałam, przeczytałam, ale wiesz jaki są kobiety :oops: :oops:
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
śpieszę poinformowac, ze zamieszkanie tu nie sprawi że sięktoś wyleczy a wręcz przeciwnie. popadnie w bieszczadzki obłęd. jak ktoś raz zapadł na bieszdżumę nie ma ratunku :-) (i dobrze). Sa i tacy mieszkańcy bieszczad co to nie czują o co w tym wszytskim chodzi. znam pewną dziewczynę z Lutowisk co to się strasznie dziwi dla czego my tak łazimy po tych lasach. ciul z nauką, ciul z pracą idziemy w busz. dla niej to mało pojęte. w ustrzykach dolnych też paru takich. oni to najchętniej by chcieli właśnie taki wyciąg na połoninie, bo im tylko kasa we łbie. cóż ... mam jednego jedynego znajomego z Zakopanego i co? taki sam. w górach to on widzi tylko kasę. ma 24 lata i był tylko na morskim oku i na nartach na kasprowym - bo kolejka. a tak to nieee. dziwne, ale prawdziwe.
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Ja wracam w Bieszczady od 33 lat.... I jest to choroba nieulaczalna, do smierci....
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Cytat:
Zamieszczone przez Quentin
No i tak wyszło, że się w Bieszczach zakochałem.
Brawo brawo, nie jesteś pierwszy nie jesteś ostatni
Do zobaczenia gdzieś.. kiedyś.. w bieszczadzkich kniejach
Pzdr
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Gdy do mnie do Łodzi przyjezdzają wycieczki z Niemiec(starsze panie i siwi panowie z aparatami i mapami, szprechający pod nosem) oglądać secesyjne budowle ulicy Piotrkowskiej, albo pofabrykanckie budowle okresu międzywojennego, to też się dziwie. Chodzi tu tylko o przyzwyczajenie. Ale generalnie rzecz biorąc, to taki Zakopiańczyk ma pod nosem większe dobrodziejstwo niż ja. On ma piękne góry, natomiast ja tylko budynki. Pamiętajmy, że rutyna i przyzwyczajenie to zgubne cholerstwo.
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Cytat:
Zamieszczone przez Quentin
Gdy do mnie do Łodzi
No nie dość, że chory, to jeszcze z Łodzi :P Obyś nie wpadł w Zapieckowe towarzystwo :D, bo będziesz musiał jeździć na Czart Grania i BA :D I na kilka innych imprez pod Caryńską :twisted:
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Witam,
Z zaciekawieniem czytam posty na tym forum. Na początku chciałem coś wiedzieć na temat Bieszczad, a teraz ...... poprzypominać sobie tam gdzie byłem. Wybrałem się w Bieszczady po raz pierwszy w życiu, razem z synem i córką (wiek 18 i 16). Lubimy trochę łazikować po tych naszych polskich górach. Do Bieszczad jechałem trochę z obawami: bo żmije, bo dzikość terenu i szlaki nie najlepiej oznakowane, bo nie najlepsza baza noclegowa itp.Najpierw zanocowaliśmy w Myczkowcach zwiedzając okolice z Soliną na czele. Już wyprawa samochodem do Majdanu na Bieszczadzka kolejkę wąskotorową była okraszona przejazdem przez trzy brody, a później przejazd kolejką do Przysłupia( zgodnie z zaleceniem jakie wyczytałem na forum) spodobała się moim dzieciom i mnie również. Następnie przenieśliśmy się 15.08 do Ustrzyk Górnych i następnego dnia ruszyliśmy na Połonine Caryńską. Niezwykle miły pan w punkcie sprzedaży biletów udzielił informacji i bardzo dobrze oznakowanym szlakiem dotarliśmy na samą górę.Tam widoki przepiękne i te falowanie traw na szczycie- głaskane wiatrem. Następnego dnia Rawki dwie z Kremenarosem. Znowu widoki zapierajace dech. Dzień odpoczynku .Kolejny dzień to Koliba i wieś Caryńskie. Wieś której nieliczne ruiny pozostały. A w następny dzień Tarnica, Halicz i Rozsypaniec. Widoki niesamowite. Współtowarzyszom bardzo się to wszystko podobało, nawet szlaki w lesie i szum bukowych drzew, i chcą tam wrócić, bo byliśmy za krótko i nie wszystko widzieliśmy.Nawet zdołałem się co nie co opalić pomimo stososowania ciągłego kapelusza na głowie. Pogoda też w miarę dopisała, tylko urlop był za krótki. Czytając posty dochodzę do wniosku, że jeszcze wiele nie widziałem, a warto byłoby. Obawy wymienione na początku nie miały miejsca, więc wypoczynek był udany, aczkolwiek za krótki zdecydowanie i to jest powód aby tam wrócić.
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Taaak, wyjazd w Bieszczady może się "źle" skończyć - jedziesz niby pochodzić po górkach, a wyjechać poźniej nie można i kombinujesz tylko jak tu powrócić :grin:
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Ja również wybrałem się raz i ja również chcę tam wrócić. Jeszcze we wrześniu, plany już są, fundusze już są, jeszcze tylko dogadać się z współtowarzyszami co do terminu - i w drogę.
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
miło słyszeć że się ludziom u nas podoba :)
fajnie jest w Bieszczadach :-)
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Cytat:
Zamieszczone przez Polej
Taaak, wyjazd w Bieszczady może się "źle" skończyć - jedziesz niby pochodzić po górkach, a wyjechać poźniej nie można i kombinujesz tylko jak tu powrócić :grin:
Itak od wielu lat wracam wracam coraz częściej wracam,zaraziłem córkę która też wraca.
Dwa tygodnie temu wróciłem z Bieszczad i już w piątek wracam do Ustrzyk Górnych i nie tylko.
Pozdrawiam
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Cytat:
Zamieszczone przez wojtek legionowo
Dwa tygodnie temu wróciłem z Bieszczad i już w piątek wracam do Ustrzyk Górnych i nie tylko.
Takiemu to dobrze ! :wink: Ja prawdopodobnie do przyszłego roku muszę przetrwać :cry:
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Cytat:
Zamieszczone przez Polej
Takiemu to dobrze ! :wink: Ja prawdopodobnie do przyszłego roku muszę przetrwać :cry:
Tym razem to córka mnie namówiła na ten wypad.Zreszta nie tak bardzo musiała mnie namawiać .
Już odliczam godziny do wyjazdu,i tak dziewiąty raz w tym roku pokonamy 440 km w jedną stronę A Z JAKĄ PRZYJEMNOŚCIA
Pozdrawiam
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
oby tylko pogoda wam dopisała :)
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
ja rowniez nie moge sie doczekac kolejnego wyjazdu :) prawdopodobnie juz niedlugo :).To juz 4 raz w tym roku... a potem dluuga przerwa :/
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Cytat:
Zamieszczone przez człowiek z lasu
oby tylko pogoda wam dopisała :)
Ito Bieszczadzkie błotko jakieś takie przyjazne.
Pogoda jaka by nie była i tak na nią wpływu nie mamy,a wyjazdu odwoływać nie chcę.Najwyżej trochę zmoknę .
Pozdrawiam
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
440? ja mam jakieś 600.. ale i tak wrócę tam, bardzo chcę we wrześniu, bo we wrzesniu jeszcze nie byłam nigdy.. dlatego piszę, piszę, jeszcze tylko jedna prace oddać, jeden egzamin zdać i za 10 dni można zacząć planować wyjazd..
aha, było pytanie o pierwszy raz.. ledwo dwa lata temu.. dwa tygodnie, rok temu 10 dni.. a w tym roku.. dni 38:grin: non stop
ha, a co będzie za rok?:wink:
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Hej Yanuszka-a moze wspólny wypad w Biesy ok 9 września? daj znać?! czołem ; )
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
9.09 nie dam rady --> Bory Tucholskie:grin: tam mnie jeszcze nie było :grin:
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Z bieszczad nie da się wyleczyć, i bardzo dobrze. witaj w klubie.
wyciag na wetlińskiej!!!!!!!!!!!!!!!:-x nawet o tym nie myślmy , ktoś to jeszcze podłapie i weźmie na serio
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
ha! był tutaj jeden gość, który o tym myslał ze 2 lata temu. był nawet z projektem u dyrektora parku. musiał go niexle opier... i wyśmiać bo ponoć wrócił do warszawy ino się za nim kurzyło hihihi.
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Jak się spróbuje Bieszczad, to ciągną jak magnes... ;)
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
a ja dopiero w listopadzie sie w bieski wybieram.. wszystkim jadacym we wrzesniu zycze duzo slonca!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Odp: Mój pierwszy pobyt w Bieszczadach.
Miałem wyjechać jeszcze we wrześniu. Niestety. Nie dam rady... a ta Łódź taka głośna wielka i groźna. Nie wiem jak wytrzymam. Chyba wezme plecak namiot i pojade gdzieś niedaleko w las na tydzien. Ukryję się przed światem... . Nie nadaję się do miasta...