Ogniste rydwany w Rumunii
Cześć,
niektórym Koleżankom i Kolegom odwiedzającym forum zapewne wiadomo,
że ogniste rydwany wyruszyły pod koniec czerwca spróbować się z drogami i górami Rumunii.
I tak jechały one, jechały, dzielnie jechały przez dzikie ostępy aż w końcu dojechały.
Tym samym kolejna wycieczka rowerowa przeszła do historii 8)
Jak ktoś chętny obejrzeć to informuję, że obrazki z przejazdu właśnie ujrzały światło dzienne.
Tradycyjnie zapraszam do siebie i pozdrawiam zacnych gości.
Odp: Ogniste rydwany w Rumunii
Gratulacje za wytrwałość, plan zrealizowany, mimo że upał doskwierał...
Super wyprawa, piękne widoki.
Dzięki, że mogliśmy choć biernie się przyłączyć.
Pozdrawiam
Jank
Odp: Ogniste rydwany w Rumunii
Cytat:
Zamieszczone przez
paszczak
... obrazki z przejazdu właśnie ujrzały światło dzienne....
Piękne okolice ,super zdjęcia..tam jest wszystko , trochę Beskidu Niskiego , Bieszczadów i Ukraińskich Karpat , tak to wygląda na Twoich zdjęciach.
Gratuluję wypadu.
Odp: Ogniste rydwany w Rumunii
Te monastery to takie ładne są czy mnie się tylko tak wydaje?
Odp: Ogniste rydwany w Rumunii
Odp: Ogniste rydwany w Rumunii
Ano...one ładniejsze własnym okiem oglądane, te monastyry.
Tu ino nieudane odwzorowania można pokazać. Nie czuć zapachu świeczek i kwiatów co z kolorami się miesza. Nie słychać też przeciągłych modlitw.
A góry tak jak pisze joorg...od beskidzkich przez pienińsko-jurajskie po miejscami Tatry Zachodnie.
Warto fragmentami poszczególne pasemka zwiedzać bo za dużo tego mają ;)
Na rowerze to tak bardziej przekrojowo, fajnie, da się zauważyć zmienność krajobrazu.
No i nie tylko biernie towarzyszyć ino większym taborem ruszyć jakiegoś razu...z Wami.
Bo niewiele było spotkań z rowerzystami, niewielu ich tam było lub lecieli jakimiś autostradami podczas gdy my smakowali nieco bocznych :mrgreen: dróg.
W górach Lotru był np. samotny sakwiarz zmierzający z Krakowa do Istambułu i dalej do Iranu. Koledze życzę powodzenia i czekam na opis przygody bo chyba udało się go namierzyć w wirtualnym światku.
Tak, podobnie jak 5 lat temu i teraz musiał się zdarzyć polski akcent...nawet jak nikogo nie ma w okolicy to nagle pojawi się Polak z szalonym pomysłem ;)
Jeszcze tylko w górach Apuseni mijaliśmy się z 2 obsakwionymi dziewczynami...poza tym słabo, nic nie jeździliście, a rowerkiem też warto.
pozdrawiam
Odp: Ogniste rydwany w Rumunii
Paszczaku, piękna wycieczka i zdjęcia! Te poranne mgły... Przepiękne! Zazdroszczę wam i jednocześnie gratuluję kondycji :-)
Odp: Ogniste rydwany w Rumunii
No no no...
Świetny wypad Paszczaku!
Odp: Ogniste rydwany w Rumunii
No fajnie było, bardzo fajnie... troszkę męczarni, ale warto bo wiele się udało zobaczyć i nawet wrócić o własnych siłach :mrgreen:
Aaa..no i poczuć tamtejsze specyficzne klimaty też się udało.
Odp: Ogniste rydwany w Rumunii
To Wy do tej Rumunii z Polski na rowerach i nazad o własnych siłach:shock:, podziwiam Paszczaku kurna, podziwiam.8)
Odp: Ogniste rydwany w Rumunii
Nie tak, tym razem z Polski do Węgier i z Węgier do Polski pojechaliśmy samochodem. Urlop większy by trza brać, a przecież jeszcze rodzinie coś się należy ;)
Odp: Ogniste rydwany w Rumunii
Piękna sprawa.
Zżera mnie z zazdrości, nie kumam o co idzie z tymi "ognistymi" ?
Odp: Ogniste rydwany w Rumunii
Ja tez podziwiam i zazdroszczę widoków :-)
... naprawdę na tych rowerach zmieściło się Wam wszystko co potrzebne??:shock: słowa prawdziwego uznania się należą:razz:
Odp: Ogniste rydwany w Rumunii
Cytat:
Zamieszczone przez
don Enrico
o co idzie z tymi "ognistymi" ?
A tak jakoś się pomyślało, rower mój jak rydwan - 2 koła ma i barwy ogniste nosi...
Można też szukać biblijnych korzeni bo właśnie znalazłem historię niejakiego
Cytat:
"Eliasza, proroka dosiadającego ognistego rydwanu, który nie pozwalał chmurom zasłaniać nieba, a którego słowa były jak pochodnia"
Heh...z tymi chmurami to podejrzanie trafione się okazało w naszym przypadku. Nie zasłaniały nieba lub robiły to bardzo nieudolnie.
Ze słowami chyba tak strasznie nie było, choć czasem mogły ziać ogniem :P
Cytat:
Zamieszczone przez
asia999
... naprawdę na tych rowerach zmieściło się Wam wszystko co potrzebne??:shock:
Nie miało wyboru, musiało się zmieścić to co najpotrzebniejsze + to co się załapało wagowo i objętościowo.
Odp: Ogniste rydwany w Rumunii
Cytat:
Zamieszczone przez
paszczak
Nie tak, tym razem z Polski do Węgier i z Węgier do Polski pojechaliśmy samochodem. Urlop większy by trza brać, a przecież jeszcze rodzinie coś się należy ;)
No to podziwiam trochę mniej...ale tylko trochę;)
Ja jeżdżę na lekko, jednodniowo, ale może trza by w sakwy zainwestować:-?
Odp: Ogniste rydwany w Rumunii
Piękna, cudna jest Rumunia (też stamtąd wróciłam).
A Was szczerze podziwiam,głównie za kondycję i za samozaparcie.
Jak zrobię 80 km w terenie płaskim to już zdycham (i pupa mnie boli), a Wy po 100-120 km dziennie po górach i to dzień po dniu, nie ma zmiłuj się.
Jak Wam się podobał przejazd przez Góry Apuszeni ?
Wg mnie przepiękne, a mało znane tereny, nawet wśród tych co jeżdżą do Rumunii.
Pozdrowienia
Basia
Odp: Ogniste rydwany w Rumunii
Cytat:
Zamieszczone przez
Basia Z.
Piękna, cudna jest Rumunia (też stamtąd wróciłam).
Widziałem, widziałem...nawet niektóre zakątki już mi znane, pięknie.
Też by się chciało pójść. Piękna Rumunia i wciąż klimatyczna.
Nawet się śmialiśmy, że zaraz po przejechaniu granicy węgiersko-rumuńskiej złapał specyficzny klimat i trzymał do końca :mrgreen:
Cytat:
Zamieszczone przez
Basia Z.
nie ma zmiłuj się.
Ano, wszystko to z własnej woli, ale nie ma.
Bo najlepiej jak dzień zaczyna się i kończy gdzieś wysoko, górsko,
w okolicach przełęczy, w oddaleniu od domostw.
Cenny czas urlopowy także warto wykorzystać na max więc tak jakoś samo wychodzi. Chce się jak najwięcej wrażeń wchłonąć i faktycznie tak się dzieje...wystarczy zatrzymać się w wiejskim sklepiku ;)
Cytat:
Zamieszczone przez
Basia Z.
Jak Wam się podobał przejazd przez Góry Apuszeni?
Super...pierwszy raz je widziałem, ale od razu przypadły do gustu.
Góry bardzo urozmaicone, widokowe, mix beskidzko-podhalańsko-jurajski.
Zobaczyłem i teraz intensywnie myślę by się tam jakoś z plecakiem powłóczyć...no i Ceahlau.
Pozdrowienia,
j
Odp: Ogniste rydwany w Rumunii
Paszczaku, też lubię rołwer, ale w taki ciąg wpaść, no, no ... szacunek. Machaliśmy Wam z Rodniańskich 2 - 4 lipca, wydawać by się mogło, że odmachiwaliście ;-).
Odp: Ogniste rydwany w Rumunii
Cytat:
Zamieszczone przez
iaa
lubię rołwer, ale w taki ciąg wpaść, no, no ...
A jakoś tak ciągnie wilka z domu...
Cytat:
Machaliśmy Wam z Rodniańskich 2 - 4 lipca, wydawać by się mogło, że odmachiwaliście ;-).
No ba! Oczywiście, że jak tylko Was dostrzegliśmy na grzbiecie wysokim to odmachaliśmy radośnie ;)
pozdr,
Odp: Ogniste rydwany w Rumunii
Hej, zimno i biało lecz na narty jeszcze za mało biało.
Podobnie jak don Enrico ruszył do Wenecji czy Kanady, marcins goni za roślinkami tak i ja wsiadłem na rower.
Pojechałem po nową-starą bajkę o górach. Wcześniej jakoś chęci nie stało.
Niestety bajka nie jest dla każdego bo niewielu strawi nieformatowany słowotok o plątaninie 1800km sinusoid :mrgreen:
góra - z góry- dół -pod górę- góra -z góry- ... dół ... jak to w górach.
Odp: Ogniste rydwany w Rumunii
aaa tak sobie zaczęłam dzisiaj czytać - przekonana, że szybko się znudzę - bo i nazwy mi obce i ekstrema na rowerze równiez ale....no naprawdę Panie Paszczaku - fajnie się czyta :-) ładny styl i opowieść naprawdę barwna i ciekawa - chyba jesteś dobrym obserwatorem a na dodatek umiesz opisać to co widziałeś. Jestem na siódmym dniu więc w połowie ale moze dzisiaj skończę. Dla mnie taka podróż to trochę gatunek sf (przejechanie ponad 100 km dziennie rowerem jest dla mnie jak podróż na ksieżyc) ale paszczakowe "ogniste rydwany" POLECAM wszystkim.:-)
Odp: Ogniste rydwany w Rumunii
Cytat:
Zamieszczone przez
asia999
się znudzę
Hyh, z mej właśnie znudy te ostatnie wybryki.
Ale podziwu godne jest Twe poświęcenie! :)
Jeszcze nie wystrugałem bajki o górach skandynawskich, tam nazwy swojskie...
Cytat:
taka podróż to trochę gatunek sf
I dla mnie taka ona bowiem już gdybamy "gdzie teraz?"
Strasznie to odległe i nierealne, aż trudno na tyle się skupić by na mapie celownik ustabilizować.
Rower chyba ku północy zaś ciąży, plecak-gdzieś na wschód.