Zawsze można pożyczyć rower od znajomego autochtona
Wersja do druku
Zawsze można pożyczyć rower od znajomego autochtona
Szczoteczkę do zębów też pożyczacie?;-)))
Z pożyczeniem szczoteczki może być problem, to dość drogi sprzęt:)
Jakby mnie było stać na mazde 5 to pewnie na bagażnik rowerowy do niej tez... ale póki co stać mnie było na bagażnik rowerowy i pełnoletni samochód:)
No ja sobie nie wyobrażam, żebym wsiadł na inny sprzęt, niż na mój poczciwy rowerek, którym jeżdżę od wielu lat.
Obecnie powinien jeździć 2 razy dziennie szynobus Jasło - Zagórz, ale nie jeździ bo cały czas jest popsuty. Przez większość tego roku i tak nie będzie jeździć bo planowany jest remont linii.
Jeździłam trochę na "obcym" rowerze. Znalazłam się nad morzem w okolicach Gdańska na wyjeździe służbowym i nie było co robić wieczorami.
Wtedy w miejscowym domu wczasowym, gdzie byliśmy zakwaterowani pożyczyłam rower i popołudniami jeździłam sobie wzdłuż wybrzeża.
Był to jedyny rozsądny sposób spędzania czasu wolnego.
Ale nie wspominam tego specjalnie miło, rower był zdezelowany i jeździło mi się na nim źle. Poza tym - co jest dość zasadnicze, miał zupełnie inaczej ustawione hamulce, niż ja jestem przyzwyczajona. Mało nie fiknęłam przez kierownicę.
Fikanie przez kierownice zdecydowanie szkodzi zdrowiu, ale jest co wspominać. Ja nie mam przekonania do nie swoich rowerów, dlatego dopiero w tym roku mamy zamiar urozmaicić wyjazdy w Bieszczady z rowerami:)
Ja wolę fikać przez swoją kierownicę;-)
Co mój rower to mój rower;-)moje malunie dziecko hahaha
Albo na swoim, albo na żadnym, chyba, że tak jak w Łebie to najtańszy i najszybszy sposób był dotarcia na wydmy. No ale tam nie jechałam "na rower", rower był jakby przy okazji.
Ale jadąc "na rower" to nie wyobrażam sobie takiego wyjazdu na cudzym.
Oczywiście że najlepiej jeździ się na swoim, ale bez przesady rower to rower (jeśli waży mniej niż 15kg ma spd i ramę 19,5 nie ma problemu żebym jeździł takim jak swoim, a całą resztę można ustawić pod siebie i po sprawie). Cóż każdy ma swoją filozofię:-) jazdy rowerem.
Tak?siodełko też pod siebie ustawisz?bo po takich zwykłych, miękkich tyłek boli już po 10km;-)
po 30km pewnie by mi pupa odpadła, a na moim i 100 w sezonie jest ok;-)
Uuu koleżanka SPDki ma.
Ja się przymierzam, ale pieruńsko się boję;-)))Więc tkwię na platformach.
Też się bałam, ale się przekonałam do nich i jest fajnie :) jak to mój wuja mówił "jak się nie potłucys to sie nie naucys" ;)
a upadki bywają zabawne ! :)
Zamontuj sobie takie dwa w jednym, ja takie mam - do pracy śmigam w normalnych papciach poza drogą do pracy SPD.
Kiedyś je wymienie na tylko SPD ale teraz mnie nie stać, albo kupię sobie kolejny rower z SPD tylko ;)
No właśnie te upadki;-)))
w domu mam fajną fotkę, jak znajdę to wrzucę.
Zapomniałaś;-)))już szukam
edit: ni ma w domu;(może w robocie zapisałam
Co to takiego te tajemnicze SPD? Bo rower to mniej więcej wiem jak wygląda.:wink:
A droga młodzieży jeździliście czymś takim jak "ukraina"? Wagi to to miało coś ze 30 kilo i jeden kołchożniczy bieg. Uczyłem się się jeździć tym wiełosypedem jako siedmiolatek. Górna belka ramy była na wysokości moich ramion. Więc tułów pod belką, ręce na kierownicy, a ta na wysokości mojej głowy i dalej do przodu. Paskudnie to było jak się dziecko przewróciło. Jakoś wyleźć się dało. Ale podnieść tego bicykla to było ponad moje siły. Dzięki tym doświadczeniom żaden rower nie jest zły. Co najwyżej kondycji mi brakuje, ale to już moja, nie roweru wina.
SPD to takie fajne pedały co się czuje jedność całkiem całkiem z rowerkiem :)
do tego trzeba mieć specjalne buty i się pedały wpina w taką "wkładkę" co w butach jest. Dzięki czemu nie tylko pedał się "pcha" w dół ale i "ciągnie" do góry... a jak się nie zdążysz wypiąć z nich to lecisz z całym rowerem :)
mam nadzieję że w miarę jasno napisałam ;)
a ukraina... :D czy masz na myśli taki oto sprzęt? rower na którym dziadek jeździł na ryby, do dziś służy mojemu bratu jako rower "miejski" :) gdzieś mam na nim fajne zdjęcie... musiałabym poszukać w domu....
Załącznik 27770
i też jeździłam pod ramą ;) bo inaczej się nie dało hehe
SPD to takie ustrojstwo, które z jednej strony daje oszczędność na energii, zwłaszcza na podjazdach (ok 30%), ale z drugiej strony potrafi się nie wypiąć.
Ta fotka to była Maja Włoszczowska z rowerem na plecach wpiętym w SPDki;-)))bo się nie wypiął po upadku. Ale w robocie też jej nie mam.
I tego się bojęęęęęęęę panicznie;-)))
a to wiem, widziałam ją też gdzieś na necie ;)
mój upadek jeden z ... trzech to na rozpoczęciu sezonu rowerowego z PTTK :D wywaliłam się na mecie na beton i grupa hmm chłopaków ok 50 ;) rzuciła się na ratunek, a ja nie wypięta i z rowerem mnie całą do góry chcieli podnieść i się zastanawiali o co chodzi że oni mnie podnoszą a ja z rowerem razem :))
ja się śmiałam sama z siebie a oni nie wiedzieli o co chodzi ;)
Hahahaha, no właśnie podobno na początku się często glebi, ale tak już nie na samiunim początku, bo wtedy ze stresu się pamięta, że się jest wpiętym, ale już tak w takim momencie, kiedy się już o tym zapomina, a jeszcze nie ma się odruchu wypięcia.
A buty masz jakieś wypasione?czy z tych tańszych?
A później to nawet na platformach masz odruch wypięcia ;)
Ja czasami się asekuracyjnie wypinam wcześniej jak widzę że coś się dzieje przede mną, bo po co mi kąpiel w kałuży błotnistej na początku trasy ;)
buty, SH-MT41 SHIMANO (wersja jasna podobno dla kobiet ;) ) kosztowały ok 200 zł więc taka raczej średnio dolna półka
my bysmy bardzo chetnie taki nabyli- jako ze ja juz mam rower a toperz nie... wreszcie bysmy mogli jezdzic na wspolne wycieczki.. a ukrainy byly odpowiednio duze wiec toperz na taki poluje.. bo na wiekszosci zwyklych rowerkow to toperz trąca kolanami w kierownice albo ciegnie nogi po ziemi
ktos wie gdzie mozna nabyc takowy?
buba dajcie sobie spokój z ukrainą,ten rower to zemsta stalina,wystarczy kupić każdy inny na kołach 28 cali ok.?...
ze sprawnym może być problem, bo jak już ktoś ma takie coś to raczej nie sprzeda. Ale zawsze możecie poszukać w kawałkach ;)
ramę np na jakimś skupie złomu,
pozostałe części się w rowerowym dostanie, może nie w tych takich nowych wypasionych gdzie mają tylko markowe sprzęty, ale u jakiegoś dziadka który od lat remontuje rowery i zawsze się znajdzie jakaś zębatka co się jeszcze nada!
mój rower miejski jest właśnie ze skupu złomu, trochę trzeba było go podleczyć i śmiga :) a jak ukradną to mi będzie się łatwiej pogodzić z jego utratą niż z utratą tego którego mam na wycieczki w teren.
moze byc tez kazdy inny byle podobny - zalezy nam na dwoch rzeczach- zeby kierownica byla duzo wyzej od siodelka i nie trzeba bylo jechac z d... do gory oraz kwestia hamowania nie jakims dupsem na kierownicy tylko normalnie pedaly do przodu- jechanie, pedaly do tylu- hamowanie..
wogole moj ideal roweru:
https://picasaweb.google.com/biedron...84609411359266
ktos wie jaka to marka? :-)
wogole moj ideal roweru:
https://picasaweb.google.com/biedron...84609411359266
ktos wie jaka to marka? :-)[/QUOTE]
mi to wygląda na jakiś wojskowy rower. Swego czasu w Szwecji widziałem takich od jasnej cholerki ....i to za grosze można było tam kupić.
A ja chcę fulla, ale nie mam kasy;-)
Załącznik 27772...ukrainę mam na wsi w stanie do remontu,gdybyś była z ok.Wawy do Ci ją za darmo podrzucę...teraz mam takie cuś do sprzedaży,a rowery jakie Was interesują są na giełdzie w Ciechanowie...do koloru do wyboru,wszystko z niemiec,zaglądam tam,niebyło by problemu z zakupem,tylko jak to logistycznie rozwiązać
Załącznik 27771
tylko ze nam by sie przydal taki w miare na chodzie rower bo sami wyremontowac nie umiemy :(
Jest w Krakowie giełda,można kupić dowolny rower.A ten ze zdjęcia to chyba właśnie Ukraina,zresztą skopiowana z jakiegoś Kettlera,albo na odwrót ;) Remont Ukrainy to żaden problem,ona posiada najbardziej standardowe części,rzekłbym klasyczne.Komplet kluczy rowerowych i do dzieła :)
znam się znamZałącznik 27773pozatym te sprzęty mają strasznie słabą,miękką stal,gwinty łatwo się zrywają,itd...kupić niemiecki na 28 calówkach...skoro Browar mówi,że w Krakowie taka giełda jest,to pewnie wie...ten mój to pewnie juz totalny złom,ale jak będę na wsi po górala,to fotę ukrainy zrobię.Ciechanowska giełda samochodowa jest jedną z większych,teraz sezon już tuż,tuż,więc jest tam bardzooooo dużo rowerów,wszystkie z niemiec,jak będę to też nieomieszkam zrobić fotek,czego tam niema...to dla zainteresowanych z mazowieckiego.
pozdro
Na giełdzie samochodowej (teraz chyba w Branicach),na Rybitwach,na Tandecie (Płaszów).
buba...wybrałem Ci kilka rowerków:lol:...damek na 28 calowych kołach,czym większe koło- lżejsza i b.komfortowa jazda...ceny nie są głupie a i przesyłka niezbyt droga...ukrainy nie polecam...myślę,że w tych cenach można zaryzykować w ciemno,więcej stracisz jeżdząc i szukając...2 dni i będziesz się cieszyła jazdą...powodzenia!
http://allegro.pl/wygodna-aluminiowa...199512917.html
http://allegro.pl/rower-holenderski-...211781095.html
http://allegro.pl/retro-damka-ranger...209484160.html
http://allegro.pl/miejski-rower-28-m...196390636.html
http://allegro.pl/kands-galileo-28-s...189820320.html
...ja za górala kilka postów wyzej dałem 350 zeta,niemiecki zresztą...
Dziękuję za informację. Widziałem już coś takiego, tylko nie wiedziałem że, to SPD. Całe życie człek się uczy a i tak głupi umrze. A co do tej jedności z rowerkiem? Ja aż tak z maszynami nie lubię się wiązać. ;)
Rower twojego brata kształtem podobny jest do tego na którym się jeździć uczyłem, tylko kolor jest inny. Tamten był niebieski.
Buba, Pełta prawdę mówi ukraina jest zemstą Stalina. Chyba że chcesz wyrobić solidne mięśnie nóg to go polecam. Rok temu skradziono mi holendra. Był bardzo podobny do tego co Ci Pełta proponuje jako drugi. Kupiłem go na giełdzie w Słomczynie pod Grójcem. Kosztował mnie 100 złotych. Bardzo wygodnie się prowadził. Służył mi jako transport do i z pracy, przez rok czasu. I pomimo tego że, był cały odrapany, znalazł się amator który chlasnoł linkę i zaopiekował się bicyklem.