Dziękuję za wszelkie rady :)
Witajcie :) to mój pierwszy post tu, ale jestem tu od jakiegoś czasu, właściwie odkąd zaczęłam planować swoje wakacje w Bieszczadach :) czyli kilka miesięcy śledzenia stron, szukania odpowiedzi na nurtujące pytania, podziwiania zdjęć, zaczytywania się w historiach. Chcę w tym miejscu serdecznie podziękować stałym bywalcom i znawcom za wszelkie wskazówki, którymi dzielicie się ze świeżakami, takimi jak ja, którzy dopiero zaczynają swoją przygodę z tymi wspaniałymi górami :) Dzięki Wam nie przeciążyłam plecaka niepotrzebnymi rzeczami, byłam przygotowana na brak możliwości płacenia kartą, wyluzowałam nie mając ustalonych godzin odjazdów i przyjazdów busów i świetnie spędziłam czas :)
Mimo, że podróżowałam sama poznałam wspaniałych ludzi, odwiedziłam kultowe miejsca, miałam kontakt z naturą, ciszą, słońcem i górskimi rzekami :) schodziłam góry niemal w takim stopniu, w jakim początkowo planowałam (nie mając jeszcze pojęcia, jak to będzie z formą) i nauczyłam się, że czarne szlaki najlepiej zostawić innym ;D było cudownie!! Będę wracać :) Nocowałam w Cisnej, Wetlinie, Ustrzykach Górnych i Lutowiskach, doszłam do granicy Państwa, swoich sił (co akurat musiałam odchorować, ale poszło w niepamięć ;) i będę wracać po więcej.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie :)
Natalia
Odp: Dziękuję za wszelkie rady :)
rozumiem Cię w stu procentach, staram się śledzić posty , wertować wiadomości i przygotowywać się do wyjazdu(czyt.powrotu) w Bieszczady i mam nadzieję, że będę mógł podzielić się wrażeniami po powrocie z innymi forumowiczami opisem i zdjęciami.
5 załącznik(ów)
Odp: Dziękuję za wszelkie rady :)
Ach no właśnie, zdjęcia! kilka pamiątkowych ujęć :)
Załącznik 43452 komu udało się go zdobyć czarnym szlakiem?! Mi ;D
Załącznik 43453nad Wołosatką
Załącznik 43454w drodze na Wołosaty
Załącznik 43455czy można mieć dość takich widoków?
Załącznik 43456Kirkut w Lutowiskach
Odp: Dziękuję za wszelkie rady :)
No i dobrze. Można jednak. Bo co roku powstaje kilka, kilkanaście nowych wątków z tymi samymi wciąż pytaniami. A wystarczy odrobina chęci, zacięcie archeologiczne i czas by pokopać trochę na forum. Pozdrawiam.
Odp: Dziękuję za wszelkie rady :)
Dla chcącego nic trudnego :)
Odp: Dziękuję za wszelkie rady :)
No to teraz któregoś jesiennego siąpiącego dnia napisz dłuuuugą relację i zamieść ją na forum :)))
Odp: Dziękuję za wszelkie rady :)
Cytat:
Zamieszczone przez
nadmorskieoko
... nauczyłam się, że czarne szlaki najlepiej zostawić innym ;D
Co ci czarne szlaki zawiniły... Takie same jak inne...
Odp: Dziękuję za wszelkie rady :)
Z chęcią takiego właśnie jesiennego czy zimowego dnia wrócę do tych wspomnień i je opiszę :)
Co się tyczy czarnych szlaków: próbowałam odnaleźć trasę z Dołżycy na Łopiennik i ugrzęzłam w krzakach równych sobie (a to nie 1,50 m a przeszło 1,80 m:) natomiast drugie moje spotkanie z czarnym szlakiem było z Jabłonek na przełęcz pod Jawornem - tu dałam radę, ale trzy razy błądziłam i gubiłam szlak, bo oznaczenia były słabe - przynajmniej jak na moje pierwsze samodzielne wycieczki :)
Odp: Dziękuję za wszelkie rady :)
Cytat:
Zamieszczone przez
nadmorskieoko
Z chęcią takiego właśnie jesiennego czy zimowego dnia wrócę do tych wspomnień i je opiszę :)
Co się tyczy czarnych szlaków: próbowałam odnaleźć trasę z Dołżycy na Łopiennik i ugrzęzłam w krzakach równych sobie (a to nie 1,50 m a przeszło 1,80 m:) natomiast drugie moje spotkanie z czarnym szlakiem było z Jabłonek na przełęcz pod Jawornem - tu dałam radę, ale trzy razy błądziłam i gubiłam szlak, bo oznaczenia były słabe - przynajmniej jak na moje pierwsze samodzielne wycieczki :)
:-) szacun za chęci.
Tutaj krótka ściąga z forum PTTK -> http://forum-pttk.pl/index.php?co=faq#1
Tak się czasem zdarza, że mało "obłożone", krótkie szlaki dojściowe mogą być trochę trudniejsze do znalezienia. Ale to na pewno nie wpływa na ich trudność.
Aczkolwiek ten czarny, który opisujesz, jest akurat dość długi, bo od przełęczy pod Jawornem do przełęczy M.Orłowicza. Może fragmentami jest gorzej oznakowany. Sam się na nim zgubiłem - na Falowej (ale to było 25lat temu i w burzy).
Do zobaczenia na szlaku (także czarnym).
Odp: Dziękuję za wszelkie rady :)
Dziękuję za podpowiedzi :) już się nie mogę doczekać kolejnych wypraw :)) masz rację tu nie tyle o trudność samego podejścia chodziło, co właśnie o uczęszczalność (ja akurat świetnie się czułam, że byłam sama, ale nie było kogo zapytać w razie błądzenia ;) i oznakowanie - uboższe niż na innych szlakach.
do zobaczenia!