Odp: Kleszcze i borelioza
Cytat:
Zamieszczone przez
calanthe
Bo taki kleszcz z leśnego lasu jest chyba bezpieczniejszy niż z takiego miejskiego lasu...
Tak naprawdę to rodzinny lekarz zapisze antybiotyk, każe zrobić za chwilę testy jeszcze raz, później przepisze znowu antybiotyk, każe zrobić testy....
najlepiej iść od razu do specjalisty, kosztuje, niestety bo NFZ tego nie wspiera ale przynajmniej będzie wiadomo czy to na pewno borelioza
paskudne to to jest ale do wyleczenia jak wykryte wcześnie i jak organizm silny..
huśtawki nastrojów paskudne, i najgorsza jest to że się świadomym jest że zachowuje się wrednie ale nie ma się na to wpływu, dziwne ale prawdziwe, niestety.
I taka borelioza to nie od razu może wychodzić, nie wszyscy mają rumień, więc równie dobrze ktoś kogo ugryzł kleszcz dawno temu też może mieć boreliozę ale że nie miał objawów to o niej nie wie :)
i moja pani doktor powiedziała że mam goździki, takie co do grzańca się wrzuca brać do kieszeni jak idę do lasu :)
... do wyleczenia jest.... owszem, jeśli szybko po zwymiotowaniu kleszcza ... tak do kilku dni rozpocznie się leczenie.... dużo ludzi nie wie, że jest chorych, czy nosicielami... idzie po czasie do lekarza jakiegoś tam rodzinnego ... ten wali serię antybiotyków, która tylko powoduje, że antyciała spadają i uznaje się delikwenta za uleczonego:mrgreen:.... a niech się delikwent wtedy prywatnie zbada po miesiącu i później za dwa tygodnie i wtedy się okaże.... czy cudowny antybiotyk użyty po czasie wyleczył... on może zaleczyć... ilość jednostek spada i tyle... a później rośnie...
...w Poznaniu ponoć jest dobry specjalista od tych spraw.. ale niestety nie mam namiarów, bo najnormalniej w świecie przestałem się tym interesować... jest ktoś jeszcze w Warszawie, Olsztynie i Białymstoku....
... nie ma cudownego testu Jimi... wszystkie w zasadzie trzeba powtarzać ... najgorszy jest Elisa, ale każdy lekarz właśnie ten z reguły proponuje...błąd spory...najlepiej zrobić Western blot, albo PCR.. ale one również nie są idealne.....
... po co sobie tym zawracać głowę... jak jest to trzeba go wyciągnąć i tyle... nie każdy jest zarażony i nie każdy zarażony nie wyjęty nas zarazi... ryzyko zakażenia nie jest takie duże....w większości przypadków pokazuje się rumień, który wędruje... ale nie koniecznie... ja jego nie miałem...
Odp: Kleszcze i borelioza
Cytat:
Zamieszczone przez
tolek banan
calanthe
Jest specjalista w Poznaniu?
tak jest, na Grunwaldzkiej przyjmuje, pani nazywa się Skoryna-Karcz
ale pierwsze wolne terminy dopiero na grudzień, ale dzwoń, może akurat ktoś zrezygnuje z wizyty i uda się wcześniej
Odp: Kleszcze i borelioza
Dzięki za informacje. Wiem, że nie ma idealnych testów, chodziło mi o najbardziej dokładny z możliwie dostępnych, pomijając już fakt, że wyniki mogą wyjść np. fałszywie dodatnie, jak wszędzie, dlatego chodzi o powtarzalność badań.
Odp: Kleszcze i borelioza
Kleszcze - pierwszy rumień kilkanaście lat temu, silny antybiotyk i jakoś jest ... lgną do mnie niemożliwie w tym roku już kilka . Borelioza - ze trzy lata temu z żoną zaczęło się coś dziać ...rodzinny skierował do psychiatry , zaczęło się leczenie dodam ; prywatne. I tu mam największy żal do ponoć uczonych konowałów którzy pomimo sugesti w kierunku boreliozy i miernych efektów leczenia z zapałem faszerowali ślubną psychotropami.W końcu Rzeszów -Medicor i doktor Marcin Hawro godny polecenia specjalista. Wklejam wyniki testów Załącznik 35027 Słabo widać -na niższym dokumencie wynik dodatni 11punktów rok2012 na tym wyżej nadal dodatni 2 punkty . No ale te testy ...
Odp: Kleszcze i borelioza
Nie wiem jak teraz "wygląda" wiedza lekarzy na temat boreliozy w Poznaniu.
Mnie dopadł kleszcz w 2008 roku.
Nie wiem dokładnie kiedy ,musiałem go zdrapać. Powyżej kostki pojawiła się rana , trudno było ją zagoić "indiańskimi sposobami" Pojawił się rumień.
Z wiedzy zdobytej z popularnych tygodników i internetu wyglądało na typowy rumień wędrujący. Jednak wiedza lekarzy "ogólnych" do których się zgłosiłem w tym temacie była zerowa. Odwiedziłem też dwóch chirurgów (na Lutyckiej i Szwajcarskiej paznaniacy wiedzą o co loto) bo rana się nie goiła i z moich obserwacji wynikało ,że kleszcz zostawił w mojej nodze swój" ryj" Jednak dopiero na moje usilne żądanie trzeci chirurg zajrzał dokładnie do rany , naciął ją i wyjął "resztę" Antybiotyki oraz maść na ranę , rana się zagoiła.
Udałem się też na Zawady do zakaźnego aby zrobić badania metoda "ELISA" wynik ujemny (luty 2009) .
Czytając na temat boreliozy w necie dowiedziałem się ,że "ELISA" nie jest wiarygodna ( robiłem w ramach NFZ) . Wynik ujemny
W marcu udałem się na Mickiewicza w Poznaniu zrobić odpłatne badania :Oznaczenie DNA Borelia burgdorferi .
Kosztowało to wtedy chyba 250 zł Wynik wyszedł też ujemny
Nie wiem jak jest teraz z wiedzą lekarzy na temat boreliozy w Poznaniu . Z doświadczenia jedna wiem ,że w tym temacie lekarze ogólni poruszają się jak "dziecko we mgle" A tu potrzeba szybkiej reakcji .
A TO POLSKA WŁAŚNIE I "WSZYSTKIEMU WINNE SĄ PROCEDURY LUB ICH BRAK" I TO MNIE W TYM KRAJU WKURWIA .
Przepraszam za użycie słownictwa ministrów
Ten kraj to " ch.., dupa i kamieni kupa"
Czy jestem zdrowy teraz w 2014 roku . Nie wiem
Odp: Kleszcze i borelioza
Odp: Kleszcze i borelioza
Ja pierniczę... Nie mogę czytać takich wątków. Dodam tylko, że ok 2 tygodnie temu wyciągnęłam kleszcza swojemu 3,5-letniemu dziecku... Rumienia nie ma, bo oglądam to miejsce co kilka dni. Hmm, teraz będę myśleć co dalej...? :?
A z ciekawostek, kiedyś dowiedziałam się (nie wiem ile w tym prawdy), że maksymalnie opity kleszcz zwiększa swoją objętość 600 razy i może przeżyć nawet 18 lat do następnego ataku.
Odp: Kleszcze i borelioza
Wiele tu kleszczach napisano, ja dodam, że nawet późne stadia boreliozy z niezłym skutkiem leczy się m.in. w Kanadzie. Rzecz polega na częstym sprawdzaniu poziomu przeciwciał specyficznych i odpowiednim do tego dobieraniu antybiotyków. Kuracja trwa nawet do roku czasu i ponoć przynosi pozytywny wynik. Niestety wymaga stosowania leków osłonowych i nie kazdy ją znosi - wiadomo - antybiotyki. No i w naszych warunkach ponoć jest droga. W Polsce jest pani doktor, która tę metodę poznała. Pracuje w Krakowie. Gdy zdobędę namiar - podeślę Wam, byście rzecz sprawdzili dokładnie.
Pozdrawiam,
Derty
Odp: Kleszcze i borelioza
Cytat:
Zamieszczone przez
Derty
Wiele tu kleszczach napisano, ja dodam, że nawet późne stadia boreliozy z niezłym skutkiem leczy się m.in. w Kanadzie. Rzecz polega na częstym sprawdzaniu poziomu przeciwciał specyficznych i odpowiednim do tego dobieraniu antybiotyków. Kuracja trwa nawet do roku czasu i ponoć przynosi pozytywny wynik. Niestety wymaga stosowania leków osłonowych i nie kazdy ją znosi - wiadomo - antybiotyki. No i w naszych warunkach ponoć jest droga. W Polsce jest pani doktor, która tę metodę poznała. Pracuje w Krakowie. Gdy zdobędę namiar - podeślę Wam, byście rzecz sprawdzili dokładnie.
Pozdrawiam,
Derty
... Ameryka to inna bajka....tak bardzo ogólnie to inna choroba... na naszym gruncie to trochę inaczej wygląda...nie wiem, ale z tego co wiem to nijak to się przedkłada na nasze realia....może jestem do tyłu, ale ze dwa lata temu, to takie wieści targały tą chorobą.....
Odp: Kleszcze i borelioza
Właśnie się dowiedziałem, że moja współpracowniczka (lat 40+) złapała boreliozę kilkanaście lat temu, czyli w innej rzeczywistości, nie tylko medycznej :) Choroba ujawniła się po paru latach, więc terapia antybiotykowa nic nie dała. Koleżanka twierdzi, wyleczyła się dopiero rezonansem magnetycznym, który poleca. Kosztowało ją to parę tys. zł, terapia składa się z paru sesji, łącznie kilka godzin. Obiektywnie drogo, ale jak za pozbycie się takiego syfu - chyba warto. Choć z kolei lekarze zakaźni twierdzą, że to zwykłe wyciągania kasy... I bądź tu mądry :|