Odp: Chaszczem się sztachnąć! ( czyli Bazyla głodne kawałki suto omaszczone cytatami
Cytat:
Zamieszczone przez
długi
jeju, jak mi się chce tam być
Mi już też :-D
Cytat:
Zamieszczone przez
don Enrico
...
... ale nie dziw się , gdy kiedyś zobaczysz mnie jak promienie słoneczne wciągną mnie w stan określany jako "delikatny letarg zapadł"
Już to kiedyś demonstrowałeś, więc szoku nie doznam :mrgreen:
4 załącznik(ów)
Odp: Chaszczem się sztachnąć! ( czyli Bazyla głodne kawałki suto omaszczone cytatami
Ścieżyna powoli opadała skrajem ściany wąwozu i wkrótce sprowadziła mnie znów do poziomu rzeki. Teraz dla odmiany wypiętrzyło się po jej drugiej stronie
Załącznik 37371 Załącznik 37370
Skoro skarpa zrzuciła takie dość pokaźne drzewo to Bazyla też pewnie mogłaby się łatwo pozbyć! Zrezygnowałem więc z wdrapywania się na nią i przedzierając się przez nadrzeczne zarośla brnąłem dalej. Z mapy wynikało, że jeszcze jedno zakole i powinna być wioska, w której zamierzałem rozkręcić interes, czyli otworzyć fastfoodową karczmę na kółkach. Bacznie rozglądałem się dokoła próbując dopasować detale z mapy do terenu i dotrzeć do pierwszych zabudowań. Oczywiście cały czas trwała sadomasochistyczna gimnastyka, skoki przez powalone drzewa, skłony i czołganie pod tymi nie do końca powalonymi, lewa ręka odgarnia gałęzie z jednej strony, prawa z drugiej, a tu chlast jakaś wredota ze środka przez ryj ze świstem strzela – fajnie jest! Jeszcze tylko zasieki różane i jest wreszcie polanka a na niej...żadnego domu! Nie słychać ujadania psów, wrzasków bawiących się dzieci czy żon rugających swych mężów, że gdzie lezie w tych buciorach jak dopiero co izba wysprzątana!
Zamaskowana studnia nie służy już nikomu,
Załącznik 37366
bo „po pierwsze primo”* - nie ma komu, a „po drugie primo”* - nie ma w niej wody:
Załącznik 37365
„Pusta studnia...kraina się wyludnia”** (link)
-------------------------------------------------------------------------------------
* Jerzy Janicki „Wolna sobota”
**Luxtorpeda „Pusta studnia”
10 załącznik(ów)
Odp: Chaszczem się sztachnąć! ( czyli Bazyla głodne kawałki suto omaszczone cytatami
Krainę wyludniono blisko siedemdziesiąt lat temu, ale w terenie można odnaleźć oprócz cembrowanych kamieniami studni, inne ślady po niegdysiejszych mieszkańcach: porozrzucane cegły na zarośniętych drzewami kopcach w miejscach dawnych zabudowań,
Załącznik 37391
zarysy podmurówek,
Załącznik 37387 Załącznik 37386
kamienne piwnice,
Załącznik 37384
kanał młynówki
Załącznik 37383
z ruinami młyna,
Załącznik 37388 Załącznik 37390 Załącznik 37389
czy szpalery drzew rosnące przy biegnących niegdyś od domu do domu drogach
Załącznik 37382
Las powoli wchłania te pozostałości
Załącznik 37385
więc z roku na rok coraz trudniej odnaleźć ślady po zabudowaniach dawnych wsi.
Po zrobieniu tego ostatniego zdjęcia, schowałem aparat do pokrowca i ruszyłem żwawo ku tym ruinom, gdyż zachciało mi się zajrzeć w ten galimatias powalonych drzew, czy czasem nie uda się wleźć do piwnicy, a tu nagle z drugiej strony rozległo się głośne fuknięcie i potężny dzik podniósł się zza leżącego drzewa i truchcikiem zagłębił się w pobliskim młodniku. Jakoś specjalnie się nie śpieszył i ciągle coś tam fuczał i posapywał ze złością, pewnie oburzony, że przerwano mu poobiednią, niedzielną drzemkę.
Jak łatwo się domyśleć, mój biznes plan legł w gruzach a ja postanowiłem sprawdzić jaka mapa jest odpowiedzialna za odniesioną już w fazie planowania klęskę. Spojrzałem na okładkę i sprawa się rypła, „Bieszczady zachodnie 1937-1938”. Najgorsze, że nie ma na niej zaznaczonych przystanków PKS-u, a tu trzeba szybko pędzić na ostatni autobus! Na przyszłość muszę bardziej uważać, jaką mapę ze sobą biorę...
Odp: Chaszczem się sztachnąć! ( czyli Bazyla głodne kawałki suto omaszczone cytatami
Jasny gwint !!! Gdzie Ty się wpinasz?? Gdzieś Ty znowu polazł !! Jeeeeju. Co za wycieczka! A tego gościa to żeś tam znalazł w lesie?? Taki jakiś dziwny troche, może dziki.
Odp: Chaszczem się sztachnąć! ( czyli Bazyla głodne kawałki suto omaszczone cytatami
Cytat:
Zamieszczone przez
sir Bazyl
Czy sny były odpowiednio pokręcone? ;)
Liczyłam na jakieś sny bieszczadzkie (odpowiednio pokręcone ;) ) po forumowych opowieściach bazylowych ale widocznie w Bieszczady nawet w snach za daleko :(
Za to z tym większym apetytem pochłaniam opowiadanie. :) A nowelka jest świetna! Nastrój, fabuła, fajna puenta. :)))
Kolejny raz - dzięki sir Bazylu, że chciało Ci się przelać swoje wędrowanie na papier forumowy.
Cytat:
Zamieszczone przez
sir Bazyl
A jeden zewłok, na szczęście nie ludzki a dziczy, już tam leżał kawałek dalej:
Załącznik 37335
Nie wiem czy to przez porządki i zakupy przedświąteczne i coraz śmielej wyglądające zewsząd wielkanocne zajączki ten dziczy zewłok ze zdjęcia skojarzył mi się z gigantycznym zającem :shock: ;)
Odp: Chaszczem się sztachnąć! ( czyli Bazyla głodne kawałki suto omaszczone cytatami
A ja Bazyla głodny kawałek omaszczę taką jedną piosenką. Wydaje się, że do siebie pasują.
Intro
Kiedy wędrujesz bieszczadzkimi drogami lub bezdrożami
i nic ciekawego nie widzisz w pustych dolinach,
weź ze sobą na wędrówkę starą mapę
i spróbuj szeroko otworzyć, a czasem szeroko zamknąć oczy.
Bieszczady ze starej mapy
Widzisz miedze? widzisz pola? ślady mostu? stary sad?
Z góry schodzi wiejska droga, niżej stoją rzędy chat.
Tu był cmentarz, tam gajówka, folwark i kapliczki dwie,
Teraz szerzej otwórz oczy albo szerzej zamknij je.
Po drewnianym, starym moście biegła wąska wstążka szyn,
W dole potok, zejdź nad wodę: tu był tartak, dalej młyn.
A w tartaku tracz przy traku po kolana w stercie wiór,
A we młynie huczy koło, młynarz niesie mąki wór.
Ref. Wędrujemy zarośniętą dzikim zielskiem drogą
Przez wymarłe wsie, gdzie dawno nie ma już nikogo.
Próbujemy znaleźć kilka kropel wody
W studniach, z których nikt nie czerpał już od lat.
Przystajemy na cerkwiskach, stąd do nieba bliżej,
W starych sadach znajdujemy resztki chat,
Pochylamy cicho głowę przed kamiennym krzyżem,
Nie wierzymy, że się tak mógł zmienić świat.
Drogą zejdziesz wzdłuż doliny, płytki potok przejdziesz w bród,
Na rozdrożu stała karczma, jeszcze w beczkach pachnie miód.
Karczmarz piwo w kufle leje, gospodarze zeszli z pól,
Gospodynie przyszły kupić naftę, mydło, pieprz i sól.
Przy dzwonnicy usiadł Chrystus, apostołów zwołał krąg,
Pochylają się ku niemu, coś czytają z grubych ksiąg.
Święci Pańscy usłyszeli i spłynęli z deszczem z chmur.
A ze wszystkich stron ścieżkami ciągnie lasem wiernych sznur.
Ref. Idą tutaj zarośniętą dzikim zielskiem drogą
Przez swe dawne wsie, gdzie dawno nie ma już nikogo.
Nie znaleźli nawet jednej kropli wody
W swoich studniach, zasypanych już od lat.
Przyszli tutaj na cerkwisko, z nieba mieli bliżej,
Nie znaleźli w starych sadach swoich chat.
Pochylili cicho głowy przed kamiennym krzyżem
Zadziwieni, że się tak mógł zmienić świat.
Odp: Chaszczem się sztachnąć! ( czyli Bazyla głodne kawałki suto omaszczone cytatami
Wojtku, od razu czytając fragment relacji, gdy Bazyl wlazł do wsi nasunęła mi się ta piosenka! A teraz ją sobie zaśpiewałam :D Na KIMBie obowiązkowo ją zagraj a my zaśpiewamy (ja słowa już prawie na pamięć umiem) :> To będzie forumowy hymn chaszczowników.
Odp: Chaszczem się sztachnąć! ( czyli Bazyla głodne kawałki suto omaszczone cytatami
Cytat:
Zamieszczone przez
Jimi
Jasny gwint !!! Gdzie Ty się wpinasz?? Gdzieś Ty znowu polazł !! Jeeeeju. Co za wycieczka! A tego gościa to żeś tam znalazł w lesie?? Taki jakiś dziwny troche, może dziki.
Toż to żadna tajemnica, chętnie odpowiem każdemu osobiście ale dla niektórych miejsc w Bieszczadach jest lepiej, gdy ich nazwy nie pojawiają się w internecie. Niestety rozpleniło się wiele firm z "naturą", "wilkiem", "dzikością" w nazwach i pod tymi szyldami organizowane są w terenie wycieczki samochodami terenowymi, quadami czy crossami, dla spragnionych dzikości turystów, którzy nie chcą "tracić czasu na żmudne podejścia" i mają gdzieś głęboko zakłócanie ciszy i spokoju innym. Im mniej tej hołoty widzę, tym lepiej dla mojego samopoczucia i tym lepiej dla resztek pozostałości po dawnych wsiach, które niestety bywają traktowane przez kierowców jak tor przeszkód. Ja ze swej strony gwarantuję, że najfajniejsze przeżycia towarzyszą wędrówce, gdy samemu, tylko przy pomocy mapy odkryjemy piwnice, podmurówki, ruiny tartaków czy młynów.
A gość tylko odrobinkę dziki :)
Cytat:
Zamieszczone przez
asia999
(...)
Za to z tym większym apetytem pochłaniam opowiadanie. :) A nowelka jest świetna! Nastrój, fabuła, fajna puenta. :)))
Kolejny raz - dzięki sir Bazylu, że chciało Ci się przelać swoje wędrowanie na papier forumowy. (...)
Jeśli choć na chwilkę te moje wypociny pozwalają przenieść się w Bieszczady - miło mi i cieszę się, że nie tracę czasu na próżno.
Cytat:
Zamieszczone przez
Wojtek Pysz
A ja Bazyla głodny kawałek omaszczę taką jedną piosenką. Wydaje się, że do siebie pasują.
(...)
Pasują wręcz idealnie.
Tekst napisanej przez Ciebie piosenki wspaniale oddaje klimat jaki towarzyszy wędrowaniu "zarośniętą dzikim zielskiem drogą
Przez wymarłe wsie, gdzie dawno nie ma już nikogo"*.
Dziękuję wszystkim za dobre słowo i okazane zainteresowanie, do następnego razu! :)
__________________________________________________ ______
*Wojtek Pysz "Bieszczady ze starej mapy"
Odp: Chaszczem się sztachnąć! ( czyli Bazyla głodne kawałki suto omaszczone cytatami
W ubiegły piątek, kilkadziesiąt minut po dwudziestej pierwszej wykroiła mi się wolna sobota więc naturalnym, bezwarunkowym odruchem palce same wystukały na klawiaturze właściwe kierunki na e-podróżniku w nadziei, że może coś w łikendy się poprawiło. Niestety od kilku lat, po sezonie a szczególnie właśnie w łikendy, komunikacja publiczna broni jak może dostępu do Bieszczadów. O kierunkach Komańcza, Cisna, Ustrzyki Górne można zapomnieć.
Nawet wtedy, gdy już uda się coś wyniuchać w miarę pasującego i o dogodnej porze, to okazuje się, że jest to bilet w jedną stronę i na powrót nie ma co liczyć. Na tablicach przystankowych, zawsze za podaną godziną odjazdu przyczajone jest pół alfabetu i rozkminić ten szyfr do końca, nie jest prostą sprawą. Już był w ogródku, już witał się z gąską, a tu nagle pojawia się np. mała literka wu, która niczym Det niszczący wszystko na swojej drodze, kładzie pokotem ten cały wcześniejszy las znaków wraz z ułożoną już w głowie ich logiczną strukturą, że jedzie, bo to nie drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, nie okres wakacji, nie pierwszy dzień świąt Wielkanocnych, nie jest to kurs w dniach pon. – pt., nie jest to pierwszy dzień roku ani nie jest to święto narodowe, nie jest to dzień nauki szkolnej itd. Ekstra, super, rewelka! I nagle sruuu, wyskakuje takie małe wu – w soboty nie kursuje!
Odp: Chaszczem się sztachnąć! ( czyli Bazyla głodne kawałki suto omaszczone cytatami
Warto zaglądać na blablacar, czasem można trafić na ofertę przejazdu w interesujące nas miejsce. Tymczasem czekam na ciąg dalszy relacji...