Odp: Czas na EB, czyli zawsze z wiatrem
Dzisiaj znów mogłem cieszyć się jazdą swoim fejkiem, wykorzystując końcówkę ciepłej jesieni.
Bateria wróciła z regeneracji z firmy w Bielsku-Białej która specjalizuje się w temacie i pobiera za usługę kwotę zauważalnie niższą niż oferta producenta roweru
(nie mniej bez tysiaka nie podchodź do płota)
Przy okazji okazało się, że kilka ofert zakupu nowej baterii wiszących na necie , wisiało i dyndało ... nie mając pokrycia w realu.
(dobrze że za każdym razem przed zakupem prowadziłem korespondencję mailową , z zapytaniem czy to jest aktualne ..?)
Teoretycznie producenci określają żywotność baterii w ilości ładowań i przykładowo ściągam
[QUOTE]Zazwyczaj akumulatory wytrzymują 1000 cykli pełnego ładowania, co oznacza, że w praktyce będziemy mogli ładować akumulator o wiele częściej niż 1000 razy[/QUOTE]
a jak jest w realu ?
Prowadziłem dokładny rejestr i tak
w pierwszym roku przejechałem 2703 km dokonując 20 ładowań co daje średnią ok 135 km na jedno ładowanie - tu jest odpowiedź na najczęściej zadawane pytanie - ile przejedziesz na ładowaniu ?
- w drugim roku średnio było ładowanie co 112 km
- w 3-cim .... 124 km
- w 4-tym .... 107 km
- w 5-tym ...83 km
- w tym roku .... 67 km
łącznie w ciągu tego czasu bateria była ładowana 134 razy, jak się więc ma to do teoretycznych 1000 ładowań ...?
p.s.
Czytałem ostatnio artykuł o problemach elektrycznych autobusów w Budapeszcie , gdzie teoria to było jedno a realia to drugie
Ile jeszcze osób zachwyci się elektrycznymi samochodami nie wiedząc co ich czeka za parę lat i za jaką kwotę
...
ale ja bym nadal kupił rower z elektrycznym wspomaganiem
Odp: Czas na EB, czyli zawsze z wiatrem
Cytat:
Zamieszczone przez
don Enrico
Zazwyczaj akumulatory wytrzymują 1000 cykli pełnego ładowania, co oznacza, że w praktyce będziemy mogli ładować akumulator o wiele częściej niż 1000 razy ....
łącznie w ciągu tego czasu bateria była ładowana 134 razy, jak się więc ma to do teoretycznych 1000 ładowań ...?
Te 1000 ładowań to tylko jeden z czynników, które wysyłają akumulator na emeryturę. I wydaje się, że najmniej ważny, tzn. mało kiedy akumulator idzie na emeryturę z jego powodu. Bardziej kończą użyteczność akumulatora inne:
- Czas - dla dotychczas znanych akumulatorów 4 - 7 lat
- Mocne rozładowanie i pozostawienie bez naładowania
- Chroniczne niedoładowanie
- Ciągłe doładowywanie akumulatora, nie danie mu możliwości rozładowania się
- Nieużywanie przez wiele miesięcy
- Pewnie coś tam jeszcze ...
W Twoim przypadku zadziałał punkt pierwszy, inne raczej nie miały szans ;-)
Odp: Czas na EB, czyli zawsze z wiatrem
Są jeszcze dwa czynniki (przynajmniej), jeden zależny od użyszkodnika, drugi niestety nie:
-przechowywanie w pełnym naładowaniu. Li-Ion i Li-Poly tego nie lubią. Jeżeli akku ma być nieużywany np przez zimę to warto go rozładować tak do 60% i przechowywać w chłodzie, monitorując od czasu do czasu czy go samorozładowanie nie dopada
-niesparowane cele. Nawet w obrębie akumulatorków jednego typu i producenta zdarzają się rozjazdy dlatego w pakiety powinno się łączyć cele o możliwie najbliższych sobie parametrach. Niestety, ze względu na znaczną ilość cel potrzebnych na jedno akku rowerowe nikt się w to nie bawi i może się zdarzyć że w jednym pakiecie wyląduje cela słabsza niż pozostałe. Będzie wchodzić szybciej niż pozostałe na stromiznę krzywej rozładowania i przez to dostawać mocniej po tyłku bo pozostałe cele jeszcze będą trzymać napięcie i elektronika sterująca nie zareaguje. Kilka cykli w takich warunkach dla celi to przyśpieszona śmierć i w efekcie osłabienie całego pakietu.