-
7 załącznik(ów)
24 godziny
Tytułowe 24 godziny to czas mojego pobytu w górach (nie licząc dojazdu). Przez splot różnych okoliczności tylko tyle mogłem wygospodarować.
Pewnie normalnie nie zdecydowałbym sie na wyjazd ale coś mnie tak przycisnęło , że nie ma zmiłuj - jadę. I to nie mają być jakieś krzaczory , łaczki tylko połonina - przestrzeń i widoki. Tak se umyśliłem i już.
Kłody pod nogi padały do samego końca:
1. Małżonka szanowna:"że też chce Ci się jechać na tak krótko"
2. Radio Rzeszów przy śniadaniu "codzienna frekwencja na Tarnicy to 2,5 tys turystów"
do przejachania niespełna 200km
3. Na 10 km remont drogi (cały rok nic nie robili aż dzisiaj!!)
4.Na 20 km patrol ruchu drogowego nieopodal w nieoznakowanym (miesiąc wczesniej tacy panowie w Rogach znacząco podnieśli koszty wyjazdu w Niski w ramach ogólnopolskiej akcji prędkość)
5. Na 30 km zaczyna padać.
Dalsza podróż bez sensacji.W Ustrzykach G. rozbijam namiot u znajomych i idę na rynek. Busiarze korzystają z wolnego czasu czekając na schodzących turystów. Trudno zawsze jest stop. I tu coś sie zmieniło mija mnie z 40 aut i nic , nikt nie zauważa mojej wyciągnietej łapki .
W końcu lituje się miejscowy ( "to tylko ze wzgledu na pana siwą brodę" powiada:-D) i podwozi mnie na )( Wyżniańską.
A parking wygląda tak:
Załącznik 47728
A to nie wszystko auta stoją do znaku a za krzaczkami drugi parking to powyżej tej ławki ze stolikiem.
Załącznik 47729
dzisiaj jest słaby frekwencyjnie dzień bo po śladach na łakach chronionych przez Park widać . że parkowano nieomal do stacji meteo.
Przypominam sobie pogróżki Derekcji o ograniczeniu ruchu , limitach na trasach turystycznych itd.:roll:
Załącznik 47730
Na górze juz było lepiej , pogoda się klaruje , chmury ustępują , bedzie dobrze.
Załącznik 47731Załącznik 47732Załącznik 47733
Łapczywie lukam na wschód wszak za tydzień jadę tam pobujać sie po większych połoninach - jeszcze nie wiem , że jutro plany można bedzie zawiesic w sławojce - kwarantanna dla przyjeżdżających z Polski.
Załącznik 47734
-
7 załącznik(ów)
Odp: 24 godziny
Ludzi mnóstwo (gdzieś ci pasażerowie z parkingu muszą sie podziać) . Sporo rodzin z dziećmi. Jest okazja chcąc nie chcąc posłuchać rozmów na szlaku: "po coś ty nas tu wyciągnął/wyciągnełaś", "mamo/tako ja juz chcę do pensjonatu" i argument koronny (autentycznie) "jestes taki sam jak Twoja matka":mrgreen:
Pogoda sukcesywnie się poprawia a niebo daje spektakl konkurujący z urodą połonin:
Załącznik 47735Załącznik 47736Załącznik 47737Załącznik 47738Załącznik 47739
To było coś dla ducha by zaspokoić potrzeby cielesne musze zejść do UG.
Są zmiany :
Ten sezonowy sklep na parkingu stał się samoobsługowym (znikneło stanowisko z literaturą).
Knajpa Lacha w dużej przebudowie - widać , że bedzie konkurencja dla Caryńskiej.
Ceny - poszybowały , od listopada to ok.30 - 50% .
Nawadniam sie pod sklepem przy okazji zostawiając czapkę ( to efekt demencji a nie upojenia znajdę ja wychodząc rano na szlak:-D).
Rano wczesna pobudka i przed 6-sta ide na Szeroki. Jest cicho , pusto i bezwietrznie. Nad lasem pierwsze widoki:
Załącznik 47740Załącznik 47741
Sniadanie z takim widokiem smakuje wybornie.
-
6 załącznik(ów)
Odp: 24 godziny
Pogoda w odróżnieniu od dnia poprzedniego pogarsza się. Niebo szybko pokrywa sie chmurami i robi sie zimno.
Przez nieuwage ide po staremu (dawnym oznakowaniem)i nagle zauważam kosówke. Nie jakiś świerk po przejściach tylko kosodrzewinę w Bieszczadach.
Załącznik 47742
Jeszcze ostatni widok w stronę Rawek i połonin:
Załącznik 47743
Teraz wzrok obraca sie na wschód:
Załącznik 47744Załącznik 47745
Na Szerokim spotkałem kilka osób schodzących po wschodzie słońca z Tarnicy. Od Siodełka jest ich coraz więcej aż na dole można uwierzyć w te 2,5 tys. dziennie.
Załącznik 47746Załącznik 47747
Od parkingu wala tłumy , porzadku pilnuje dwóch SG i tyleż samo parkowych filanców.
Ja podjeżdżam busem do Ustrzyk, zwijam namiot , pakuje bajzel do bagażnika i mieszcząc się w zaplanowanych 24 godzinach wracam do domu.
-
Odp: 24 godziny
Podziwiam, że Ci się chciało! Nie to, że na 24 godziny tylko, że w te najbardziej dzikie, bieszczadzkie ostępy ;) , tam gdzie ludzki pleń grasuje od świtu do zmierzchu!
"Łapczywie lukam na wschód wszak za tydzień jadę tam pobujać sie po większych połoninach - jeszcze nie wiem , że jutro plany można bedzie zawiesic w sławojce - kwarantanna dla przyjeżdżających z Polski."
Rozumiem Twój ból, gdyż moje plany udania się na wschód też poszły się paść...
-
Odp: 24 godziny
Ło Matko !!!
Nie posądzałem Cię że jesteś takim ekstremistom :twisted:
Pchać się do paszczy lwa w czasie gdy jest on bardzo głodny, toż to horror.
Idź, daj na mszę że przeżyłeś :grin:
-
Odp: 24 godziny
Prosze Kolegów przedmówców - nie było tak źle. Jak sie człowiek odpowiednio nastawi da sie przeżyć a nawet o dziwo może być ciekawie. Ileż tam materiału poznawczego dla psychologów , socjologów . Rodacy w górach - jest na co popatrzeć , jest co posłuchać . Bywa i straszno i śmieszno.8-)
Bazyl co do Najbliższego Wschodu to mam obawy (obym sie mylił) , że ten rok można spisać na straty.