Wersja do druku
"Wczoraj GOPR-owcy pomagali mężczyznom, którzy wybrali się na Tarnicę. Podczas zejścia, przy zamieci śnieżnej i silnym wietrze, zabłądzili. Ze Stacji Ratunkowej w Ustrzykach Górnych wyruszyło na pomoc kilku ratowników. Sprowadzili turystów do Wołosatego."
https://radio.rzeszow.pl/wiadomosci/...w-bieszczadach
"W weekend GOPR-owcy kilka razy interweniowali na szlakach w Bieszczadach, m.in. na Przełęczy Bukowskiej i Połoninie Wetlińskiej. Urazy turystów były lekkie, ale biorąc pod uwagę warunki pogodowe i trasę, niezbędna była pomoc ratowników – powiedział Paweł Szopa, dyżurny Bieszczadzkiej Grupy GOPR."
https://radio.rzeszow.pl/wiadomosci/...w-bieszczadach
"Ratownicy z Bieszczadzkiej Grupy GOPR uratowali mężczyznę, który w sobotę samotnie wybrał się w rejon Tarnicy.
Turysta do Wołosatego przyjechał taksówką. Przed wyjściem w góry poprosił kierowcę o transport z powrotem po kilku godzinach. Mężczyzna nie pojawił się w umówionym czasie, ale powiadomił kierowcę, że zabłądził i nie jest w stanie zejść z gór. Taksówkarz zaalarmował goprowców.
- A potem rozpoczęła się dramatyczna walka z czasem - powiedział nam Jakub Dąbrowski z Bieszczadzkiej Grupy GOPR. Ratownik ustalił, że mężczyzna jest poza szlakiem, ma zdrętwiałe z zimna ręce i nie jest w stanie zainstalować aplikacji „Ratunek”. Goprowiec wezwał na pomoc kolegów z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, którzy zabrali ratowników z Ustrzyk Górnych.
- Potem zadzwoniłem do tego mężczyzny, żeby mrugał latarką, gdy zobaczy śmigłowiec. Dzięki chłopakom z LPR precyzyjnie określiliśmy, gdzie znajduje się zaginiony, nasi ratownicy zabrali go do śmigłowca. Turysta był w hipotermii, trafił do szpitala w Lesku - relacjonował Jakub Dąbrowski.
Zdaniem ratownika o sukcesie akcji decydowały minuty. W Bieszczadach jest już zima. W dolinach leży około 20. centymetrów śniegu, w wyższych partiach nawet pół metra. Na najbliższe godziny prognozowane są dalsze opady śniegu."
https://radio.rzeszow.pl/wiadomosci/...wali-mezczyzne
"W okresie Świąt Bożego Narodzenia ratownicy górscy zanotowali trzy interwencje, w tym dwie wyprawy ratownicze. Pomocy udzielono trójce turystów."
https://naszdziennik.pl/polska/24821...-lawinowe.html
Szczegóły nt. działań Bieszczadzkiej Grupy GOPR podczas świąt:
"Ratownicy bieszczadzkiej grupy GOPR mieli sporo pracy w okresie świątecznym.
W Wigilię otrzymali zgłoszenie od skiturowca, który zjeżdżając z Małej Rawki, stracił orientację w terenie i wjechał w teren głębokich jarów potoku Bystry. Ratownicy z Ustrzyk Górnych po dotarciu do mężczyzny, doprowadzili go bezpiecznie do drogi.
Wieczorem ci sami ratownicy z powodu braku wolnej karetki zostali wezwani do nieprzytomnej kobiety w Ustrzykach Górnych. Po dotarciu załogi karetki, poszkodowaną przewieziono do szpitala.
W Boże Narodzenie centrala GOPR otrzymała zgłoszenie od dwóch osób, które znajdowały się na Przełęczy Goprowców i nie były w stanie kontynuować marszu. Ratownicy zabezpieczyli mężczyzn termicznie i skuterami zwieźli ich do Wołosatego.
W drugi dzień świąt turysta, wędrując na Tarnicę, w wyniku upadku doznał bolesnego wybicia barku. Po udzieleniu wstępnej pomocy przez goprowców, helikopterem został on przetransportowany do szpitala w Lesku."
https://radio.rzeszow.pl/wiadomosci/...opr-bieszczady
Turystka o mało nie zamarzła na szlaku
"Z powodu wychłodzenia bliska śmierci była turystka, która bez odpowiedniego przygotowania wędrowała po bieszczadzkich połoninach. Wczoraj [19 stycznia] około godz. 15:00 do GOPR wpłynęło zgłoszenie od jej znajomych, że osłabła i nie jest w stanie kontynuować wędrówki.Według aplikacji Ratunek kobieta była zaledwie 200 metrów od schronu Chatka Puchatka na Połoninie Wetlińskiej. Gdy ratownicy dotarli do poszkodowanej jeszcze reagowała na pytania, ale kiedy przetransportowano ją do Chatki kontakt był już utrudniony. Przez dwie godziny GORR-owcy próbowali ją ogrzać. Kobieta po zdjęciu przemoczonego ubrania została umieszczona w dwóch bardzo grubych śpiworach puchowych, w których znajdowały się pakiety grzewcze. Podano jej też środki farmakologiczne. Ostatecznie turystkę zwieziono na Przełęcz Wyżną."
https://radio.rzeszow.pl/wiadomosci/turystka-nieomal
"Dużo pracy mieli w minionym tygodniu ratownicy Bieszczadzkiej Grupy GOPR. Pomagali turystom, którzy nie byli w stanie kontynuować wędrówki z powodów zdrowotnych.
Ratownicy udzielili pomocy m.in. mężczyźnie choremu na cukrzycę, który zasłabł na czerwony szlaku przez Połoninę Caryńską. Poszkodowany został ewakuowany do Brzegów Górnych. W tym samym czasie pojawiło się zgłoszenie dotyczące 11-latka, który podczas wędrowania przez Połoninę Wetlińską miał problemy żołądkowe. Śmigłowiec Lotnicze Pogotowia Ratunkowego zabrał chłopca do szpitala. Goprowcy pomogli także mężczyźnie z urazem stawu skokowego na szlaku z Przełęczy Orłowicza do Wetliny. Kolejne zgłoszenia pojawiły się w weekend. W sobotę turysta schodząc szlakiem czerwonym z Połoniny Caryńskiej do Brzegów Górnych doznał urazu nogi. Natomiast w niedzielę ratownicy przebywający na szkoleniu w Bezmiechowej pomogli rowerzyście, który przewrócił się na zjeździe z szybowiska. Poszkodowanego przekazano załodze karetki pogotowia."
https://radio.rzeszow.pl/wiadomosci/pracowity-tydzien-bieszczadzkiej-grupy-gopr
"W Bieszczadach jeszcze nie ma tłumów, mimo to w pierwszym tygodniu wakacji ratownicy GOPR musieli udzielać pomocy osobom, które doznały kontuzji. Najbardziej pracowity był miniony poniedziałek. Z Tarnicy ewakuowana była turystka z urazem stawu skokowego. Dwie osoby schodząc z Przełęczy Orłowicza do Wetliny zabłądziły, zostały odnalezione przez ratowników, a w szybkim zakończeniu akcji pomogła zainstalowana w telefonie aplikacja „Ratunek”."
https://radio.rzeszow.pl/24161/pracowite-dni-bieszczadzkich-ratownikow/
"Dzisiaj [28.10] na Połoninie Wetlińskiej zmarł samotnie wędrujący turysta. Na nieprzytomnego około 70-cio letniego mężczyznę natknęli się inni turyści, którzy podjęli jego reanimację.
- Na miejsce wezwano ratowników bieszczadzkiej grupy GOPR oraz śmigłowiec Bieszczadzkiego Pogotowia Ratunkowego – powiedział Radiu Rzeszów, Marek Kwasiżur, dyżurny ratownik bieszczadzkiej grupy GOPR .
Niestety turysty nie udało się już uratować. Lekarz stwierdził zgon. Czynności w tej sprawie prowadzi policja z Ustrzyk Dolnych."
https://radio.rzeszow.pl/58333/na-bi...letni-turysta/
"Ratownicy bieszczadzkiej grupy GOPR pomogli ojcu, który z trójką dzieci, mimo bardzo trudnych warunków atmosferycznych, wybrał się na Połoninę Wetlińską. Rodzina straciła orientację, akcja ratunkowa trwała kilka godzin.Jak poinformowali ratownicy z bieszczadzkiej grupy GOPR, do niebezpiecznej sytuacji doszło w sobotę.
„O godz. 16.20 otrzymaliśmy zgłoszenie od ojca z trójką dzieci w wieku 10, 11 i 14 lat, że znajdują się na Połoninie Wetlińskiej. Stracili orientację i ze względu na trudne warunki pogodowe i terenowe (padający deszcz, silny wiatr, głęboka pokrywa śnieżna) nie mają sił, aby kontynuować marsz w kierunku Chatki Puchatka” – napisali w informacji.
Po wysłaniu linka z aplikacją Ratunek ratownikom udało się potwierdzić dokładną pozycję turystów. Do akcji zostali wysłani ratownicy ze stacji w Ustrzykach Górnych i Cisnej oraz mieszkający w Wetlinie.
Jak podkreślono w komunikacie, już o godz. 17.30 pierwsi ratownicy dotarli do poszkodowanych i zabezpieczyli ich przed warunkami atmosferycznymi. „Po przybyciu pozostałych ratowników rozpoczęto ewakuację do dyżurki w schronie Bieszczadzkiego Parku Narodowego na Połoninie Wetlińskiej w celu ogrzania i doprowadzenia do stanu umożliwiającego dalszą ewakuację.
O północy poszkodowani zostali przetransportowani do Wetliny” – zaznaczyli ratownicy GOPR.
W akcji brało udział 13 ratowników."
https://rzeszow.tvp.pl/74521814/akcj...-trojce-dzieci