Borżawa: Wołowiec-Miżhirja
Od kilku lat wisi u mnie na ścianie taka panorama, 120x40cm:
http://podkarpacia.pl/forum/2018/ukr...awa_2011_m.jpg
Po kliknięciu w zdjęcie otworzy się duża wersja
Codziennie oglądam Borżawę, rano i wieczorem :smile: Powolutku narastała we mnie ochota aby tam wrócić. Z zainteresowaniem czytałem wszelkie informacje, także (a może przede wszystkim) relacje na forum, słuchałem opowiadań kolegów (pamiętam Twoją opowieść Krzychu z wejścia od zachodu, ze stacji 1663km). Zbierałem te relacje, układałem w głowie plan i wiedziałem jak chcę iść. Plan był w zasadzie gotowy i czekał na realizację.
Jak to z planami jest każdy wie, kiedy tylko nadarzyła się okazja to ze względów czasowych i komunikacyjnych poszedłem na Borżawę utartą, czerwoną ścieżką od Wołowca. Mniej więcej dwa tygodnie temu :mrgreen:
Odp: Borżawa: Wołowiec-Miżhirja
Pierwszy dzień to mozolne podejście od Wołowca. Start koło południa, a potem kilka długich godzin, cały czas w górę. Ale jak się w końcu minie krzyż to wiadomo, że było warto :smile:
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_01.jpg
To na takie widoki się czeka czasem i kilka miesięcy.
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_02.jpg
Po siedmiu godzinach (tylko 7km w planie, ale do tego 950m podejść), jeszcze przed Płajem, namiot stanął sobie w trawie przy bocznej dróżce, nie więcej jednak jak 100m od głównej drogi grzbietowej.
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_03.jpg
Można było już spokojnie, bez obciążenia na grzbiecie, porozglądać się po świecie.
Odp: Borżawa: Wołowiec-Miżhirja
A na Borżawie rozglądać się warto. Czy to za dnia...
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_04m.jpg
Po kliknięciu w zdjęcie otworzy się duża wersja
... czy pod wieczór.
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_05m.jpg
Po kliknięciu w zdjęcie otworzy się duża wersja
Noc minęła spokojnie a kolejny dzień obudził słońcem i bezchmurnym niebem.
Odp: Borżawa: Wołowiec-Miżhirja
Cytat:
Zamieszczone przez
bartolomeo
(...)
Noc minęła spokojnie a kolejny dzień obudził słońcem i bezchmurnym niebem.
A propos bezchmurnego dnia w środku lata
Jaką metodę przyjąłeś dla lokalizacji źródeł wody ?
Odp: Borżawa: Wołowiec-Miżhirja
Miałem informacje z relacji Wojtka i Krzycha a także mapę. I oczy :mrgreen: Z wodą nie było żadnych problemów, bez istotnego schodzenia z grzbietu raz dziennie tankowałem do pełna, gdyby było trzeba można było tankować częściej. Nie widzę uzasadnienia dla legendy o wyjątkowym braku wody na Borżawie, przynajmniej w tej części, którą widziałem.
Pierwszego dnia miałem wodę z dołu, nie tankowałem. Drugiego dnia jeszcze przed Płajem zszedłem po poziomicy na północ od grzbietu, wybrałem drugie źródełko wprost na ścieżce.
http://podkarpacia.pl/forum/2018/woda_dzien_2.jpg
EDIT: zejscie z grzbietu i dwa jary są wyraźnie widoczne na jednej z wcześniej wklejonych panoram. Największa woda na tej ścieżce jest wg mapy jeszcze dalej, ja nie szedłem.
http://podkarpacia.pl/forum/2018/woda_dzien_2_foto.jpg
Odp: Borżawa: Wołowiec-Miżhirja
Drugiego dnia, tak jak pisałem, wstał piękny i słoneczny dzień. Podczas wędrówki przez Płaj w stronę Wielkiego Wierchu można było oglądać jednak coraz więcej malowniczych chmur. Stij ubrał czapeczkę z mgły i zdjął ją dopiero wieczorem, a bezpośrednio przed Wielkim Wierchem zaczęła straszyć burza.
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_06.jpg
Na szczęście tylko postraszyła :smile:
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_08.jpg
Po przejściu grani Stij-Wielki Wierch (trawersem poniżej czerwonego szlaku, nie zdobywałem ani jednego ani drugiego szczytu) pojawiło się trochę ludzi, kilku motocyklistów, jakiś domowej roboty quad. W oddali na Himbie (posługuję się nazewnictwem z mapy ACCA, Rugała nazywa tę górę Gimbą) widoczne było skupisko ludzi i samochodów. Turystycznie był to najmniej ciekawy fragment wędrówki, na szczęście za Himbą błyskawicznie zrobiło się pusto. Po prawej towarzyszył jedynie przez chwilę paralotniarz z pasażerką. Znów można było cieszyć się ciszą i połoniną na wyłączność.
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_09.jpg
Na trawersie Magury-Żyde można było uzupełnić wodę, źródełko co prawda było słabe, ale było :smile: Jeszcze przed Hrabem, na płytkiej przełęczy za szczytem 1386m, burza jednak się zdecydowała zrobić swoje.
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_12.jpg
Namiot stanął błyskawicznie i dał schronienie od ulewy i wichury na długie dwie godziny. Miało się już ku wieczorowi jak namiot trafił ponownie na plecy a nogi - i oczy! - jeszcze chwilę popracowały.
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_13.jpg
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_14.jpg
Ostateczny biwak stanął na kolejnej płytkiej przełęczy, pomiędzy Szerokim Wierchem a Kiczerą, tak z 50m na wschód od drogi grzbietowej, na maleńkim spłachetku trawy wśród wszechobecnych borówek.
Odp: Borżawa: Wołowiec-Miżhirja
Na osobny post zasługuje wzmianka o spotkaniu z pewną damą:
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_15.jpg
Pełne zaskoczenie, nadobnica alpejska wysoko na połoninie!
Odp: Borżawa: Wołowiec-Miżhirja
Trzeci dzień znów budził słońcem. Dla okrasy od północno-wschodniej strony Borżawy pojedyncze wzgórza pływały w morzu obłoków...
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_16.jpg
a od północno zachodniej kąpały się w ostrym słońcu.
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_17.jpg
Przed szczytem Kruhla, po prawej stronie drogi na wysokości widocznych na zdjęciu namiotów, obfite źródło pozwoliło uzupełnić zapasy wody.
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_18.jpg
Widoki były przepiękne, nogi niosły same :wink:
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_19.jpg
Przed przełęczą Pryslip, na trawersie Opołonka, minąłem kolejne źródło opisane niegdyś przez Wojtka jako "woda z koryta". Koryto jest już zupełnie spróchniałe ale wodę można czerpać bezproblemowo kilka metrów wyżej. Na samej przełęczy zaczęło ostro wiać i pomrukiwać...
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_20.jpg
Nad Munczelem krążyły chyba wszystkie czarownice z okolicy :mrgreen:
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_21.jpg
Udało się dojść do Przełęczy pod Drutami mijając po drodze "wodę z rurki". Woda już nie jest z rurki a z obciętej butelki, ale leje się wartkim strumyczkiem, można nabierać do woli! Ja niestety nie nabrałem, uzupełniałem braki wody w najniższym punkcie Przełęczy pod Drutami. Odchodzi tam na północy wschód ścieżynka po poziomicy, prowadzi to bardzo ubogiego i niezbyt czystego źródełka. Trudno, trzeba było brać co jest :wink:
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_22.jpg
Jak dzień wcześniej ulewa przytrzymała w namiocie dwie godziny, jak zelżała Przełęcz wyglądała tak:
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_23.jpg
Nie padało, namiot powędrował na plecy i można było oglądać świat zupełnie inny niż przed deszczem.
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_24.jpg
Gdzieś na Połoninie Kuk
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_25.jpg
przyszedł przepiękny, zamglony zachód słońca.
http://podkarpacia.pl/forum/2018/borzawa_26.jpg
Potem jeszcze mały skok przez las i na łączce na ostrym grzbiecie stanął ostatni obóz na tej wyprawie.
Odp: Borżawa: Wołowiec-Miżhirja
Jak na razie, to jest chyba wędrówka rekordowa pod względem stawiania i zwijania namiotu dziennie:-)
Oglądam zdjęcia i odświeżam sobie widoki. Każde przejście tej samej drogi jest zawsze trochę inne. Bo jest inna pora roku, inna pora dnia, inna pogoda. I oczywiście fotograf ma inne spojrzenie na świat.
Odp: Borżawa: Wołowiec-Miżhirja
Co to jest dwa razy dziennie postawić namiot? Był kiedyś taki wyjazd na Rumunię, kiedy mieliśmy znacznie bardziej wymagający trening, namiot stawał min. trzy razy dziennie a może i częściej :wink: