Listopad w Chatce Socjologa.
Witam.
13 listopada 2004 wybraliśmy się z synem do Chatki Socjologa.Padał deszcz ze śniegiem.Pogoda typowa jak na Bieszczady i ten termin.Doszliśmy przemoczeni.W Chatce mogliśmy się ogrzać i zostaliśmy poczęstowani herbatką z prundem.Super.Podsuszeni i rozgrzani wrócilismy do Mucznego.
Jeszcze raz dziekuję budowniczym Chatki.
Pozdrawiam.
Odp: Listopad w Chatce Socjologa.
trafiło się i mi odwiedzić Chatę w listopadzie, był to zaplanowany wyjazd w Bieszczady uwzględniający kilka noclegów na Otrycie. Po wakacyjnym pobycie spodobał się nam klimat jaki panował wśród ludzi którzy pomimo tego,że wciąż przewijali się byli jak rodzina. Dlatego też postanowiliśmy będąc następnym razem w Bieszczadach przenocować tam. No i niestety przeżyliśmy z bratem ogromne rozczarowanie, spotkaliśmy grupkę ludzi , którzy na pytanie skąd są odpowiadali jedynie "stąd", siedzieli w kółku i poklepując się po plecach mówili do siebie jacy to Oni są fajni bo są "stąd" i należą do Otrytczyków. No cóż rano o 7 byliśmy już na dole przy samochodzie a śniadanie zjedliśmy na parkingu w Widełkach. Szkoda,że nie znalezliśmy tam klimatu jaki przywitał nas latem.