Odp: Wspomnienia z piwnicy
Poszperam u siebie
Pozdrawiam
Odp: Wspomnienia z piwnicy
Zachęcam do odkurzania wspomnień
a jednocześnie zapraszam do rozwiązania zagadki ; na pierwszym zdjęciu widać wbite w śnieg radzieckie narty biegowe
a na kolejnym jeden zawodnik niesie narty a drugi uczestnik kijki : dlaczego ?
Przecież śniegu nie brakowało
...
https://i.imgur.com/UYqBEAK.jpg
...
https://i.imgur.com/q9u09lo.jpg
Odp: Wspomnienia z piwnicy
Pewnie dlatego żeby nie zrobić przykrości tym 2 gościom co nie mieli nart ani kijków :?
Odp: Wspomnienia z piwnicy
Nie dopasowane wiazania i buty? :)
Odp: Wspomnienia z piwnicy
Ja bym obstawiał że są narty zdobyczne. Zdjęcie niewyraźne ale wydaje mi się że wiązania nie mają "sprężynek" opasujących piętę, pozwalających na użycie z niemal każdymi butami. tylko są przystosowane do butów z wystającym gumowym nosem czego nasi piechurzy "chyba" nie mają.
Odp: Wspomnienia z piwnicy
No, wiazania to chyba NN50 z tego co widzę.
Odp: Wspomnienia ze strychu
Cytat:
Zamieszczone przez
don Enrico
Zachęcam do odkurzania wspomnień
Poczułem się zachęcony. A ze strychu też można? Nawiązuję do tematu narciarskiego. Marzec 1977. Narty i plecak z epoki. Wielka i Piękna Góra czeka na nas.
https://ciekawe.tematy.net/1977/img/gora.jpg
Odp: Wspomnienia z piwnicy
Cytat:
Zamieszczone przez
jojo
Pewnie dlatego żeby nie zrobić przykrości tym 2 gościom co nie mieli nart ani kijków :?
To chyba najbliższa prawdy odpowiedź.
We czterech wybraliśmy się na pierwszą zimową wyprawę w Bieszczady, ale mieliśmy tylko pożyczony jeden komplet narciarski
Verid napisał
Cytat:
Ja bym obstawiał że są narty zdobyczne. Zdjęcie niewyraźne ale wydaje mi się że wiązania nie mają "sprężynek" opasujących piętę, pozwalających na użycie z niemal każdymi butami. tylko są przystosowane do butów z wystającym gumowym nosem czego nasi piechurzy "chyba" nie mają.
Z tego co pamiętam ten "komplet narciarski " to były biegówki + takie dziwne buty z długimi noskami
Próby poruszania się na tym komplecie nie przyniosły powodzenia, zarówno w kopnym śniegu jak i po ubitej drodze.
Każdy popróbował i skończyło się ze sprzętem w ręce, ale ...
Nie zakończyło to wędrówki , szybko minęliśmy Wołosate (pewnie dlatego że pizzeria nie była czynna :mrgreen::mrgreen:)
Zapamiętałem trzy domki , a przy jednym kręcili się ludzie , my szliśmy dalej do bazy konnej straży bieszczadzkiego parku, która o tej porze zasypana była śniegiem
Jakimś trafem przetrwaliśmy noc usiłując grzać się dymiącą kozą.
Następnego dnia pojęliśmy atak szczytowy na Tarnicę. Nie pamiętam którędy prowadziła trasa i jak nam się udało tam wdrapać, ale pamiętam że jako zdobywcy szczytu chcieliśmy się napić gorącej herbaty.
W tym celu odpalony został palnik przymocowany do takiej 2-kilowej butli i zaczęło się topienie śniegu w garnczku.
Proces uzyskiwania wody ze śniegu trwał tak długo , że zdążyliśmy zmarznąć , pozostało odtrąbić odwrót do najbliższych zamieszkałych budynków znaczy do Wołosatego
celem ratowania się przed zamarznięciem.
Dotarliśmy tam o zmroku, ale w jednym budynku świeciło się światło, więc zaczęliśmy pukać
Młody człowiek wpuścił nas do środka
Zaczęła się gadka z prośbą o nocleg i objaśnianiem kto co tu robi.
Okazało się , że tych kilku ludzi (jak sami mówili) służą tu w wojsku. Nie mieli broni , nie pamiętam czy mieli jakieś mundury ?
Tłumaczyli nam że są na wysuniętej placówce w Wołosatem a ich macierzysta jednostka to Tarnawa (gdzie to jest zastanawiałem się ?)
.
https://i.imgur.com/Lpa9Lh7.jpg
...
niestety nie mam tak dokładnie datowanych zapisów (jak Wojtek) i nie wiem który to był rok
ale jak widać na ostatnim zdjęciu wówczas drogowskazy wyglądały inaczej
Odp: Wspomnienia ze strychu
Cytat:
Zamieszczone przez
Wojtek Pysz
...
Ciągle nie daje mi spokoju ... co to za górka ?
Na zdjęciu wyraźnie widać iglaste przechodzące w połoninę, co w Bieszczadach się nie zdaża