Dzięki bardzo :lol:
Wersja do druku
Dzięki bardzo :lol:
no gratuluję
mam nadzieję,że i mi uda się zrobić takie cuda z obrazkami bo i do mnie wyciągnął pomocną dłoń admin
Gratuluję wyprawy.
Byłem dwa dni temu pierwszy raz w Bieszczadach i Połoniny mnie trochę zniechęciły przez cywilizację która nie pozwala się tam wyciszyć. Dopiero wchodząc o świcie na Tarnicę poczułem klimat Bieszczadów i będąc tam i patrząc na wschód połknąłem bakcyla.
Kolejny cel to Pikuj. Nie myśleliście żeby przejść tam dłuższym szlakiem, 2-3 dni? Bo mi takie coś chodzi po głowie...
Oczywiście myślimy, ale to dopiero w przyszłym roku.
Choć niewykluczone że pod koniec września pojadę tam jeszcze raz na taki szybki 2-3 dniowy wypad.
Zapraszam do lektury
Tak jak wspominałem udało mi się jeszcze raz pojechać na Ukrainę w tym roku. Nie było to już lato, ale nie chciałem zakładać kolejnego wątku.
To miał być weekendowy wypad na Pikuj i do Lwowa. Udał się połowicznie bo o ile w piątek pogoda była wyśmienita, bezchmurne niebo i ciepło,
Załącznik 45213
to jak zaczęło padać o 23-tej to skończyło ok 13-tej w sobotę. Wyruszyliśmy o 10-tej przy trochę słabszym deszczu
Załącznik 45214
Po drodze zauważyłem, że nanieśli nowe oznakowanie szlaku - czerwonego
Załącznik 45215Załącznik 45216
Udało się dojść do granicy lasu.
Załącznik 45218
Załącznik 45217
Na górze mleko, widoczność na 40-50 m.
Załącznik 45219
Ale próbowaliśmy.Najbardziej szkoda było tylko gdy wyruszaliśmy z Husnego w drogę do Lwowa ok 15 pożegnał nas taki widok:
Załącznik 45220
Z ciekawostek - na szlaku mieliśmy okazję zobaczyć świeże ślady ... no właśnie kogo:
Załącznik 45221Załącznik 45222
Granicę w Krościenku pokonaliśmy w piątek ok 12 tej w 50 min, natomiast powrót to była już inna bajka. Wyjechaliśmy ze Lwowa ok 15-tej. W Rawie kolejka była na ok 6h. Jakiś młody Ukrainiec podszedł do nas z propozycją że za 200 zł przeprowadzi nas na początek. Byliśmy jednak nieufni. Pomyśleliśmy, że pojedziemy do Budomierza bo to nowe przejście i pewnie będzie tam mniejszy ruch. Nic bardziej mylnego. Staliśmy tam prawie 7h. Niestety finałowy mecz z Brazylią nam trochę umknął.
Czy spotkaliście się z takimi "ułatwieniami" w szybszym przekraczaniu granicy i czy to się udaje. Jakie są stawki? To tak na przyszłość, bo stojąc w tej dłuuuuugiej kolejce zastanawiałem się że może trzeba było zaryzykować...
Drzewo nie bylo chyba tak blisko szlaku zeby to był slad po jakimś aucie, ale juz teraz sam nie wiem. Jak schodzilismy to w przekonaniu ze to może być jakiś miś. A tu taka skucha:?:
Ta chata z bania to w Husnem ?co funkcjonuje zimą?można jakieś namiary?