-
Fejs kontra Forum
Przemierzam codziennie drogę między zamieszkaniem a pracą, pokonując ulice miasta po których przemieszcza się wiele pojazdów
a chodnikami przemieszczają się osoby zmierzające do swego celu.
Wiele z tych osób zapatrzonych jest w ekranik sprzętu z drutami połączonymi do uszu. Wchodzą w trajektorię jezdni bez mrugnięcia okiem, bo znajdują się w innej przestrzeni wirtualnej nie reagując na bodźce z otaczającej przestrzeni
Najpewniej wymieniają informację na fejsie, aby być na bieżaco
FORUM
co to jest w dzisiejszych czasach forum ?
Jakaś archaiczna forma wymiany informacji.
Wymaga poprawności i zastanowienia ... ale przecież czas ucieka.
Kolega Recon przez pewien czas próbował spiąć tworząc wątek,
ale czy można to połączyć ?
Czy można połączyć tak rozpięte postrzeganie świata ?
Patrząc z dystansem na planowe spotkanie Kongresowe sympatyków bieszczadzkiego forum odnoszę wrażenie że to spotkanie epigonów
a może taka jest prawidłowość mijającego czasu ?
Hej ! trzymajmy się !
Nie dajmy się spłaszczyć do poziomu fejsa
-
Odp: Fejs kontra Forum
Nie przezywaj się od epi tego tam ...onów.
Już od jakiegoś czasu ludzie rozmawiający, zwyczajnie, rozmawiający, słuchający co rozmówca mówi, czytający coś więcej niż tytuły w Fakcie i nagłówki w Onecie są w pewnej mniejszości, a może tylko mniej widoczni, bo mniej hałaśliwi. Ja w każdym razie nie zamierzam odpuścić okazji, aby pogadać w realu z paroma znajomymi, posłuchać co powiedzą, pobyć z ludźmi. To ważne. Z LUDŹMI. I mam taką nadzieję, że i Ty z pewnym dystansem zawiniesz do Sękowca, mrukniesz spod wąsa, co u wnuka, zrewanżuję się, co u wnuczki, pannica, że hoo; pogadamy jak dziadek z dziadkiem, co wcale mnie nie cieszy, bo lat nie czuję...
A na forum debiutów przybywa, więc nie jest źle, ktoś czyta, ktoś pisze, znaczy nie same analfabety w kraju ;)
-
Odp: Fejs kontra Forum
Jakoś ten wózek się toczy, choć kółeczka mu zgrzytają. Jeszcze kilka lat temu jechał szybciej, ale cóż zrobić. Tym bardziej trzeba spotkać się na KIMBie. Ale jesienią przecież też się spotykam ze znajomymi z forum poza forum i poza KIMBem. Można? Można.
Można też założyć fan page forum czy KIMBu na faceksiążce, ale to będzie śmiertelny pocałunek. Łatwiej jest udzielać się jednym kliknięciem, ale to metoda dla leniwych. Na forum, żeby się udzielić, trzeba coś napisać, a najlepiej z użyciem znaków diakrytycznych, bo tak lubimy najbardziej. Takie zacofane zasady. Nie dziwię się więc, że niektórzy za nas, choć wciąż młodzi są już dziadkami.
-
Odp: Fejs kontra Forum
Jak mówił ksiądz z Królowego Mostu " Jest taki postęp, co ku lepszemu prowadzi i taki, co na zatracenie wiedzie" :)
"Fejsbok" ? Ostatnio mój telefon dostał małą krytykę od osób +50, za to że brak w nim internetu.
-
Odp: Fejs kontra Forum
Nie mam "fejsa" .....i jest mi z tym dobrze:-)
-
Odp: Fejs kontra Forum
Wszystkie dziedziny życia się zmieniają. Zmieniają się też Bieszczady.Jedni uznają, że to dobrze, inni - że wręcz przeciwnie. Zawsze tak było ze zmianami.
Fejs i forum to dwie różne platformy. Obie służą do wzajemnej komunikacji ale na nieco innych zasadach.
O Forum się nie boję póki są chętni by w nim uczestniczyć i to nawet ci, którzy tylko jednorazowo by o coś zapytać. Będę się bał kiedy na którymś tam kolejnym KIMB-ie uczestnicy będą siedzieć obok siebie sącząc "soki" i maziać do siebie sms-y.:mrgreen:
-
Odp: Fejs kontra Forum
Choć mam swoje lata to zauważyłem, że za dużo czasu spędzam przy magicznym szkle. I jak tu mieć pretensje do młodych.
Na fb mam spore grono znajomych i owszem, wiem co tam u nich.
Jednak to forum jest mi niedzielnemu turyście oknem na Bieszczady i dzięki niemu wiem co się w nich dzieje pod tym kątem. Na tym najbardziej mi zleży.
Forum turystyczne pomija wiele faktów. Nic nie pisano o smutku w Zagrodzie Chryszczata i że jest już po pogrzebie Krzysztofa!!!
Może rację miał Recon, który łowił wszystkie te informacje?
Z kolei fb dużo pokazuje, szczególnie zdjęcia zrobione górom, które jak to góry majestatyczne, piękne o wszystkich porach roku i jak tu zaprzeczyć...nie ma co...piękne ale nieme, nie pogadasz.
Zdjęcia coś mówią, filmiki leśniczego jak to uratował niedzwiedzią rodzinę działają na wyobrażnię i to, że miał pietra wszyscy widzieli ale nie uratował całego świata bo nie mógł jednak jako człowiek pokazał ludzką twarz. Gdyby tak każdy leśniczy coś uratował, to może bliżej by nam wszystkim było do raju albo do poznańskiego Zoo. Niestety leśniczy świętym być nie musi bo raczej zwyczajowo poluje więc i zabija. Natłok informacji.
Fb za pośrednictwem znajomych zasypuje mnie mądrymi sentencjami na każdy dzień i prośbami - kliknij to pomożesz...w domyśle nie klikasz to nie ratujesz. Nie poprawia mi to samopoczucia.
Forum bieszczadzkie wygrywa, moja łapka dla rozmowy na forum!!!