Odp: Pierwszy raz na narty
Cytat:
Zamieszczone przez
dziabka1
Ja jestem amatorem (dosłownie) skituru. Uważam, że polskie góry sa wręcz wymarzone do jeżdżenia po nich na nartach turystycznych.
Na zjazd to se trzeba zasłużyć :P
Tak...stara dobra szkoła - wypluć 3/4 płucek przez 3/4 dnia, aby poźniej zjechać na bezdechu przez dalsze 15 minut i zakończyć trasę.
Nadal pytam o mozliwosć założenia podforum o narciarstwie, skiturze, rakietach itd. Co inni na to? O wielocypedach jest, a o nartach nic?:O
Podforum o nazwie 'Zimowanie' albo jeszcze bardziej oryginalnej...
Tasiek-> skistopery do Silvrettów - hmmm - ja mam takie taśmiszcza wlokace się od wiązań do łyd. Ale nie używam, bo pięknie się oblepiają lodem i ważą później 2 kg:D Na większości stoków beskidzkich raczej nie są potrzebne. W mojej wersji wiązań nie ma ski-stopów takich jak w typowych wiązaniach narciarskich.
Pytanie: gdzie bym mógł tanie harszle zakupić? Czasem się jednak przydają. I drugie pytanie: czy jest jakiś sposób na regenerację kleju do fok?
Pozdrawiam,
Derty
Odp: Pierwszy raz na narty
Cytat:
Zamieszczone przez
Derty
Tak...stara dobra szkoła - wypluć 3/4 płucek przez 3/4 dnia, aby poźniej zjechać na bezdechu przez dalsze 15 minut i zakończyć trasę.
Nadal pytam o mozliwosć założenia podforum o narciarstwie, skiturze, rakietach itd. Co inni na to? O wielocypedach jest, a o nartach nic?:O
Podforum o nazwie 'Zimowanie' albo jeszcze bardziej oryginalnej...
Tasiek-> skistopery do Silvrettów - hmmm - ja mam takie taśmiszcza wlokace się od wiązań do łyd. Ale nie używam, bo pięknie się oblepiają lodem i ważą później 2 kg:D Na większości stoków beskidzkich raczej nie są potrzebne. W mojej wersji wiązań nie ma ski-stopów takich jak w typowych wiązaniach narciarskich.
Pytanie: gdzie bym mógł tanie harszle zakupić? Czasem się jednak przydają. I drugie pytanie: czy jest jakiś sposób na regenerację kleju do fok?
Nie umiem pociąć cytatu, więc cytuję hurtem.
Taaa, stara szkoła Zaruskiego i Oppenheima :) A na beskidzkich stokach to raczej tak wygląda - podejście - zjazd, podejście - zjazd i fok zakładanie i zdejmowanie :)
Popieram założenie podforum, bo ja sama czekam niecierpliwie na śnieg co roku i chociaż pogwarzyć bym rada była :)
Łomatko i córko, te taśmiszcza to śmierć w oczach! Nie boisz się, że jak się wykatulasz, to ci własna narta po łbie da? Lepiej taką łapać w potoku, niż narażać się na rozcięcie czaszki. A najlepiej skistopy - do większości wiązań da się je dopasować.
A co do regeneracji kleju - oj to temat długi. Warto by w tym celu założyć podforum... :)
Odp: Pierwszy raz na narty
Tasiek-> skistopery do Silvrettów - hmmm - ja mam takie taśmiszcza wlokace się od wiązań do łyd. Ale nie używam, bo pięknie się oblepiają lodem i ważą później 2 kg:D
Pytanie: gdzie bym mógł tanie harszle zakupić? Czasem się jednak przydają. I drugie pytanie: czy jest jakiś sposób na regenerację kleju do fok?
Pozdrawiam,
Derty[/quote]
Też mam te taśmiszcza , ale przy glebowaniu narty robią wiatrak nad głową i można stracić resztkę skalpu. Kiedys stopery można było kupić w Jeleniej Górze ale gość przeniusł interes do Austrii słyszałem ,ze gdzieś w Zakopcu
jest też taki sklepik ale nie mogę zdobyć namiaru, a w Karkonoszach stopery się przydają bo czasami musisz nieźle wbić się w kilometry nim znajdziesz deskę.
Klej do fok możesz kupić w sklepach Horyzont , albo ugotować z kości i czegoś tam jeszcze , dokładny przepis podam jak Kudłaty wróci ze Szicbergenu on robi to od lat i wszscy są zadowoleni z jego wyrobu
Pozdrawiam Tasiek
Odp: Pierwszy raz na narty
Cytat:
Zamieszczone przez
dziabka1
Popieram założenie podforum, bo ja sama czekam niecierpliwie na śnieg co roku i chociaż pogwarzyć bym rada była :)
Łomatko i córko, te taśmiszcza to śmierć w oczach! Nie boisz się, że jak się wykatulasz, to ci własna narta po łbie da?
Na wytłuszczone to może kiedy Adminy zareagują:P
Jeśli chodzi o taśmiszcza do zatrzymywania nart: nie nie boję się, że mnie narta po łbie, bowiem jeżdżę wolno, jak przystało na rasowego kapelucha z wawki:P Przy takich prędkościach upadki są rzadkością:P A jeśli nawet jest bam!, to jak na zwolnionym filmie:D A poza tym, jak znam speców od bezpieki w UE - zaraz wymyślą obowiązek ślizgania się w kasku, naramiennikach, parkanach i czymś tam jeszcze, aby chronić E-OBYWATELI:P Więc spoko...
Szukam harszli - najlepiej używane, tanio, dwie pary...gwoździ nie kupuję:D
Tasiek - czekam na przepis z klejem kostnym:D Zima tuż... Sklep z skiturowym szpejem jest w Wiśle:
http://www.sklep.polysport.pl/ Tam mieli duży wybór akcesoriów, wiązań itd do skituru. Handlują na allegro.
Pozdrawiam,
Derty
Odp: Pierwszy raz na narty
Odp: Pierwszy raz na narty
http://www.sklep.polysport.pl/ Tam mieli duży wybór akcesoriów, wiązań itd do skituru. Handlują na allegro.
Pozdrawiam,
Derty[/quote]
Wielkie dzięki za namiar na sklep.
U mnie zima już od dwóch tygodni wyciągi ruszają dopiero 1-go grudnia więc całe góry dla turowców jedziesz gdzie cię oczy poniosą
Pozdrowka Tasiek
Odp: Pierwszy raz na narty
A wracając do pytania z pierwszego postu...;)
Dobrym miejscem do rozpoczęcia nauki jest Kalnica. Łagodna trasa, w przeważającej części szeroka i w zasadzie brak kolejek do wyciągów. Noclegi do 50 zł znajdziesz w okolicy w dużej ilości (np. w Wetlinie, Smereku czy pewnie i w samej Kalnicy).
Tutaj trochę informacji o stoku:
http://www.kalnica.pl/
Odp: Pierwszy raz na narty
Ehhh Kalnica, mam sentymencik do tego wyciągu bo od dziecka tam śmigałem na nartkach ale nie da się ukryć, że to wyciąg jak większość naszych "bierzesz wdech na górze i wydychasz przy dolnej stacji". Krótkie, płaskie ale i tak tam pewnie jeszcze nie raz pojade :D
Odp: Pierwszy raz na narty
"Krótkie, płaskie" ale idealne na naukę :) Sama wspominam z sentymentem...
Co do pierwszego razu na nartach, nie można zapomnieć o instruktorze. Przynajmniej kilka lekcji pod okiem profesjonalisty to podstawa. No i ważne, żeby to był prawdziwy instruktor, a nie jakiś "oszust" bez licencji. Zresztą nie będę się rozpisywać... na tu był link są szczegółowe wskazówki na temat tego jak wybrać instruktora i na co zwrócić uwagę.