Odp: Ubla - upierdliwe przejście [wątek wydzielony]
Od jakiegoś czasu na granicy w piątek wieczorem, sobotę rano dłuższy czas oczekiwania wjazd na UA, w niedzielę wieczorem wyjazd z UA, Ukraińcy pracujący w UE jadą na weekend do domu a że pracuje ich sporo to i kolejka spora, takie obserwacje tak może być i w Użhorodzie. Z weekendu majowego wracałem w poniedziałek, pieszo przez Medykę i z marszu.
Odp: Ubla - upierdliwe przejście [wątek wydzielony]
Przejście w Ubli niczym potwór z Loch Ness zanurza głowę pod wodę i zostaje gładka toń, cisza i spokój
... aby znienacka wystawić łeb i splunąć siarczystym ogniem na oczekujących podróżnych, a niech wiedzą !!!
Miałem okazję doświadczyć tego gdy w roboczy dzień po południu kierując się na Ukrainę wtoczyliśmy się jako pierwsi, Słowacy spisali stan licznika i puścili, Ukraińcy przez 20 minut zastanawiali się kto ma przybić pieczątkę na karteczce, czy ci ze zmiany odchodzącej czy z tej co obejmuje służbę.
Generalnie cisza i spokój , znaczy potwór schował łeb pod wodę.
Wyjeżdżając w niedzielę na Słowację spodziewaliśmy się większego ruchu na granicy, toteż karnie stanęliśmy na końcu kolejki już o 15-tej wygrzewając się w przypalającym słońcu, czacha dymi, jajka się gotują a my stoimy.
Już po godzinie zostaliśmy wpuszczeni za szlaban. Pomyślałem, że nie jest źle, pewnie potwór drzemie i nadal trzyma pysk pod wodą.
Ale on wtedy wystawił go i zaziajał paraliżując ruch na granicy. Zacząłem baczniej obserwować co się dzieje, a nie działo się NIC. Kolejka samochodów po ukraińskiej stronie stała nieruchomo czekając na łaskawość słowackich pograniczników, a to oni postanowili pokazać dzisiaj kto tu jest najważniejszy.
Z prędkością sięgającą momentami nawet 6 a w porywach nawet 10 odprawionych samochodów na godzinę , chowali się w kantorkach, od czasu do czasu wychodząc się przewietrzyć.
To nic, że czas pokonania tego przejścia zajął blisko 5 godzin, było przecież gorąco i ten cholerny potwór miał prawo być zmęczony.
Sprasowani niczym niepotrzebna szmata, wjechaliśmy wreszcie na Słowację, ciesząc się że nie poruszamy się mikro-busem , bo na tamtym pasie czas odpraw sięgał 10 godzin.