1 załącznik(ów)
Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach
Załącznik 42018
Myślę, że podczas następnej wizyty w Bereźnicy uda Ci się odszukać to, co pozostało po kaplicy.
Jeśli chodzi o tajemnicze instalacje zauważone na Berdzie, są to elementy służące Geofizyce Toruń do badań geologicznych. Jest tego całe mnóstwo w okolicy Leska, Soliny - przy drogach (m.in. "brama " widoczna na jednym z Twoich zdjęć), po lasach, polach - niemalże wszędzie. Przy okazji firma skutecznie dewastuje drogi gruntowe i ścieżki.
Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach
Cytat:
Zamieszczone przez
Marco Polo
... Jeśli chodzi o tajemnicze instalacje zauważone na Berdzie, są to elementy służące Geofizyce Toruń do badań geologicznych. Jest tego całe mnóstwo w okolicy Leska, Soliny - przy drogach (m.in. "brama " widoczna na jednym z Twoich zdjęć), po lasach, polach - niemalże wszędzie. Przy okazji firma skutecznie dewastuje drogi gruntowe i ścieżki.
Jeszcze raz serdecznie dziękuję, za uzupełnienie mojej wiedzy na temat kaplicy w Bereźnicy Niżnej i innych nieznanych mi do tej pory faktów. Na temat "bram", które w tamtej okolicy widziałem w dość dużej ilości, to mogę podzielić się jedynie informacją, którą usłyszałem na zasadzie "jedna pani drugiej pani", że dotyczą one poszukiwań gazu łupkowego. Żadnego firmowego pracownika nie spotkałem w tych miejscach, więc nie mogę tej wiadomości traktować jako wiarygodnej.
Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach
Znaczy, że tych resztek kaplicznych już nie ma. Bo w okolice tego cypla wlazłem przecież z gpsem gdyśmy opuszczali łąkę.
Czyli Geofizyka Toruń też...? Bo, żę Geofizyka Krakaów - to wiedzieliśmy...
Geo Toruń wsławiła się zamieszaniem przy poszukiwaniu g.łupkowego w lubelskiem.
Oby w Bieszczadach nikt nie dostał koncesji na taką rzeź bo to byłby koniec dla miejscowych.
Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach
Szczególnie dla tych, którzy lubią fotograficzne zagadki, dedykuję zbiorczą prezentację ze zdjęć zrobionych podczas pobytów w Bieszczadach w 2016 r. Dla ułatwienia dodam, że prezentacja obejmuje 21 tras zarówno w okresie letnim, jak i kolorowej jesieni. Całość trwa 22:38 minut, a z podanego linku jest możliwość pobrania pliku oraz odtworzenie go sobie na komputerze lub TV (zdecydowanie większa przyjemność podczas oglądania).
https://drive.google.com/file/d/0B8d...ew?usp=sharing
Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach
Bajka i jeszcze raz bajka. Pozazdrościć i pogratulować, a przede wszystkim serdecznie dziękuję za tak wspaniałą relację, która nakręca mnie do następnych wyjazdów. W każdym zdjęciu widać rękę profesjonalisty ale ujęcie z sową jest rewelacyjne.
Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach
Z przyjemnością obejrzałam raz i z przyjemnością obejrzę po raz kolejny :)
Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach
Zbyszku! wielkie dzięki, poprawiłeś mi nastrój. Do zobaczyska na szlaku. Zbyszek.
10 załącznik(ów)
Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach
To wrzucę taki mały „okruszek”, jak to rzekł don Enrico :-), dla tych co lubią lato spędzać w górach, a szczególnie dla tych, którzy preferują pobyt w Bieszczadach w innych porach roku. Dawno temu, Recon wspomniał o małej górce zwanej Hrunek, której nazwa nie załapała się na większości map bieszczadzkich. Słoneczna niedziela, nie zachęcała do jakiegoś tam odpoczynku po przyjeździe do stałego miejsca zakwaterowania, lecz mobilizowała do małego rozruchu, który okazał się zdecydowanie dłuższy od planowanego. Po sprawnym powitaniu i pobieżnym rozpakowaniu udałem się na azymut 235, aby po pierwszym kilometrze odbić w prawo i zagłębić się w ciemny leśny korytarz prowadzący pod górę.
Załącznik 43389
Przez chwilę zerknąłem na coraz mniej widoczny kamieniołom, a z nowej tablicy, autorstwa Nadleśnictwa Baligród, dowiedziałem się jakie to fliszowe ciekawostki można spotkać w okolicy. Dawna droga zrywkowa na Kamienną, po ok. 430 m doprowadziła mnie do skrzyżowania ze ścieżką prowadzącą w kierunku Hrunka.
Załącznik 43390
Po dalszych 100 m po prawej stronie, pojawił się "tajemniczy" Hrunek. Pomimo pewnego zachaszczenia, nie mogłem sobie odmówić zobaczenia go z bliska. Dalej pojawiały się tajemne znaki na drzewach i prowadziły w kierunku zgodnym ze ścieżką na mapie.
Załącznik 43391
Gdy wysoki drzewostan ustąpił temu niższemu, pojawiła się wydeptana ścieżka, która bardziej przypominała, ścieżkę zwierzęcą.
Załącznik 43392
Będąc na tym etapie trasy, oczekiwałem chociaż nikłych śladów ścieżki prowadzącej w kierunku Markowej Kiczery. Niestety, ale w zamian pojawiły się jedynie, nawet świeże i w dużej ilości, pozostałości po obecności niedźwiedzia i co prawda krótkotrwały, ale intensywny charakterystyczny smrodek. Pozostało mi jedynie w takiej chwili uruchomić swoje struny głosowe i kostur do ogłoszenia swojej obecności na tym terenie. Zrobiłem to na tyle skutecznie, że ewentualny niedźwiadek, zrezygnował z mojego towarzystwa. I niech tak zostanie :-).
W związku na zaistniałą sytuacją, nastąpiła zmiana kierunku marszu na Huczek. A dobrze widoczna ścieżka na mapie,
grała ze mną w pewnych chwilach w chowanego. Gdy już przebiłem się przez Przeniczyska i doszedłem do jasnego wielokąta zaznaczonego na mapie, otworzył się przede mną wspaniały widok ukwieconej łąki z myśliwską „twierdzą” w tle.
Załącznik 43393
Oczywiście wzbudziła ona moje zainteresowanie i do niej podszedłem, ale gdy rozejrzałem się wtedy wokół, to widok dosłownie zaparł mi dech w piersiach. Przez kilkadziesiąt minut patrzyłem i lokalizowałem poszczególne wzniesienia. A że komórka miała dobry zasięg, to mogłem również podzielić się tą radością ze znajomymi.
Załącznik 43394
Nawet słynny „wieloryb” był doskonale widoczny, a jego „oko” czytelne.
Załącznik 43395
Przebywając w tych okolicach pieszo lub konno w/g tak oznakowanego szlaku …
Załącznik 43396
… można dotrzeć do tego miejsca widokowego idąc zarówno z kierunku Huczwic jak i Kiełczawy. W odległości ok. 430 m na południe znajduje się, już bardziej znane, ale równie piękne miejsce widokowe.
Załącznik 43397
Powrót znaną stokówką do „Wisanu” już nie wywoływał skoków adrenaliny, pewnie dzienny limit został wyczerpany :-).
Zaliczona pętelka zamknęła się długością trasy 11,4 km w czasie 4:22 godz.
Załącznik 43398
Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach
Tam gdzie Pszeniczyska - można trafić ( na) żubry.
10 załącznik(ów)
Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach
Realizację szczególnie tej jednej, z kilku jesiennych wycieczek, poprzedziła szczegółowa penetracja terenu przy pomocy Google Earth oraz Geoportalu. Ten ostatni jest bardziej czytelny i aktualny. Wybrany teren był dla mnie jeszcze nieznany, więc brak znajomości miejsca zaparkowania i ewentualne utrudnienia, mogły wprawić później w zakłopotanie, którego i tak nie ustrzegłem się w pełni :-(. Konkretnym celem była góra Mosty w okolicy Łodyny na wschód od Ustrzyk D. Zaparkowałem na parkingu obok kościoła http://www.kosciolydrewniane.pl/page...ne/lodyna.html i poszedłem ładnie opracowaną i opisaną trasą Ekomuzeum „Hołe”. Przeszedłem obok przydrożnej kapliczki, miejsca gdzie kiedyś przebiegała granica PRL i ZSRR oraz cerkwiska.
Załącznik 43826 Załącznik 43827 Załącznik 43828
I tu nastąpiła mała konsternacja, niby za cerkwiskiem znajduje się drogowskaz niebieskiego szlaku, ale kierunek, który wskazuje nie zachęca do przedzierania się przez chaszcze. A tym bardziej, że szlak naniesiony na mapę, sugerował mi jeszcze kilkadziesiąt metrów marszu po asfalcie. I tak idąc sobie wolno, rozglądałem się za możliwością odbicia w prawo. Na szczęście trafił się dobry człowiek siedzący na ciągniku i pozwolił mi przejść przez swoje gospodarstwo, abym wszedł po kilkuset metrach, na właściwą trasę.
A z jego łąki rozpościerał się taki widoczek.
Załącznik 43829
Natomiast, gdy spojrzałem do tyłu, zobaczyłem Ostry Dział zachęcający do spacerów.
Załącznik 43830
Zalesiony teren już nie był taki urokliwy, gdyż błoto i słabo oznakowany niebieski szlak, wielokrotnie wprawiał w zakłopotanie, a wiązanki „polskich kwiatów”, przynosiły jedynie psychiczną ulgę :twisted:.
Załącznik 43831
Ale zgodnie ze słowami piosenki „Nic nie może wiecznie trwać”, dotarłem na szczyt Mosty i tu spędziłem dobre kilkadziesiąt minut, gdyż moim oczom ukazał się taki widoczek :-).
Załącznik 43832
Trochę szerszy kąt widzenia.
Załącznik 43833
I bardziej w prawo.
Załącznik 43834
Dalsza trasa grzbietem, to już sam miód dla duszy i oka.
Załącznik 43835