W sprawie "kawy na Caryńskiej" i nie tylko
Witam serdecznie Wszystkich!!!
Ostatnio przyszła do mnie kumpela z zapytanie (pełnym zadziwienia), czy wiem coś na temat picia gorących napojów w górach. Popatrzyłam na nią przez chwile, niepewna o co jej chodzi. A tu okazało się, że na zimowym wyjeździe wspólnych znajomych -pewien wytrwały harcerz i jak się sam określał znawca gór, zabraniał im pić cieplych napojów pod czas całodziennego chodzenia. Gdy ktoś próbował, wsypywał mu śnieg do kubka.
Argumentował calkiem logicznie, jak mi sie zdaje, iż ciepłe napoje wywołują duży szok dla organizmu, co nie jest wskazane, wrecz szkodliwe.
Tylko na Boga - nigdy nie spotkałam się z radami, aby nie pic ciepłego plynu w czasie zimowych wędrówek. Wrecz zalecano zabieranie termosów z czymś gorącym.
Zadzwoniłam do znajomego goprowca, młody on co prawda - ale jakieś doświadczenie ma. A on na to, że nie slyszał, aby ciepła herbata komuś zaszkodziła...
Ciekawa jestem, czy spotkaliście się z radą, aby nie używać ciepłych napojów na wyprawach zimowych?
Aleksandra
Re: W sprawie "kawy na Caryńskiej" i nie tylko
Cytat:
Zamieszczone przez Aleksandra
Ciekawa jestem, czy spotkaliście się z radą, aby nie używać ciepłych napojów na wyprawach zimowych?
Nigdy. W zasadzie Marcin już wszystko napisał. Mozna tylko dodać, że gość argumentował niezbyt logicznie, a raczej na "chłopski rozum". Inny przykład: idziesz zimą szlakiem, jest zimno, masz jeszcze niezły kawał a warunki są sprzyjające aby rozpalić ognisko, ogrzać się z pół godzinki i iś dalej. I co? Nie zapalisz bo organizm dozna szoku jak sie na chwile zagrzeje przy ognisku? :) Zasadne jest natomiast własciwe gospodarowanie ilością spozywanych płynów na szlaku, ale to już inna bajka.