-
5 załącznik(ów)
Odp: Jesienne Barłożenie
Wracamy na główną "drogę" w kierunku Saraty, chmury dziś bardzo nisko.. Widok na grzbiet graniczny zawsze budzi we mnie tęsknotę by tam skoczyć, zwłaszcza że dostrzegamy chatkę(uroczysko Płaj na mapie) przy samej geograficznej granicy, a także zastanawiamy się czy ktokolwiek z turystów był na górze "Sarata". Nie jestem pewny :) Za to grzyby na pewno mają tam spokojne miejsce do rośnięcia.
Załącznik 46512Załącznik 46513Załącznik 46514Załącznik 46515Załącznik 46516
-
8 załącznik(ów)
Odp: Jesienne Barłożenie
W Saracie nie spotykamy ani nie widzimy żadnego człowieka. Jedynie dwa koniec w okolicy jednego gospodarstwa oraz psa. W centrum(?) wsi spotykamy coś w rodzaju starego magazynu, oraz idziemy zobaczyć nową klauzę zbudowaną w miejscu starej. W sumie w samej Saracie nic nie ma :) Ruszamy zatem dalej, kierując się na Tomnatyk...
Załącznik 46518Załącznik 46519Załącznik 46520Załącznik 46521Załącznik 46522Załącznik 46523Załącznik 46524Załącznik 46525
-
6 załącznik(ów)
Odp: Jesienne Barłożenie
Przy wejściu na połoninę mijamy małą chatkę parkową(?) leśną(?) i krótko rozmawiamy z jednym panem który wraz z dwoma psami pilnuje szlabanu wjazdu na teren. Jeszcze kilkaset metrów, może kilometr i spełnia się moje kolejne marzenie tego wyjazdu - po raz pierwszy odwiedzam Pamir i to w tak niesamowitych zimowych białych okolicznościach :) Myszkujemy po wszystkich kopułach, w jednej z nich są resztki radaru, obecnie oszadzone na biało że wygląda jak wielki ptak z rozpostartymi skrzydłami. Pamiętam że parę miesięcy temu był w necie wielki raban nt rozbierania instalacji na Tomnatyku. Okazało się że rozenbrano jeden z podziemnych wielkich garaży - zezłomowano, oczywiście nielegalnie. Wszystkie kopuły są na swoim miejscu. Oglądamy też okoliczne stare budynki, znajdujemy też coś w rodzaju kantyny wojskowej, w jednym z budynków robimy krótką przerwę, pijemy czaj, jemy słodkie, resztki sała... "sało sało jego zawżdy mało"
Załącznik 46526Załącznik 46527Załącznik 46528Załącznik 46529Załącznik 46530Załącznik 46531
https://www.youtube.com/watch?v=xtQSfQWgcns
-
10 załącznik(ów)
Odp: Jesienne Barłożenie
ODcinek od Tomnatyka po Jarowicę jakoś mija nam bez echa, ale bardzo chciałbym w tym terenie pojeździć rowerem. Samo podejście na Jarowicę dość wyczerpujące. Potem idziemy w kierunku północno-zachodnim pomału zastanawiając się gdzie będziemy spać. Widzimy z daleka chatę na bocznym grzbiecie i po jakimś czasie schodzimy w tamtym kierunku. Jest to grzbiet w kierunku Saraty.
Załącznik 46532Załącznik 46533Załącznik 46534
Ta chata nie jest zamieszkała, jest zrujnowana, nie nadaje się na nic... Jesteśmy w sumie zmęczeni po całym dniu i pomimo że kilkaset metrów dalej wygląda że chaty są zamieszkałe, kolejne "posedkowe chaty" to nie mamy dziś ochoty na męczenie gospodarzy, chcemy pobyć tę ostatnią noc w górach sami. Wyszukujemy na sąsiednim grzbiecie chaty i decydujemy się zejść kawałek w boczną dolinę oraz podejść na połoninkę w kierunku chaty / chat które nie wyglądają na zamieszkałe i mamy nadzieję że tam zanocujemy. Robi się już szarawo kiedy docieramy do najbardziej magicznego miejsca na tym wyjeździe...
Opuszczone małe osiedelko 3chat które na pewno miało kiedyś swoją świetność, widać to po obejściach oraz drzewach owocowych, drewutni... Może jeszcze od czasu do czasu ktoś tutaj zajrzy, nie wiem... Miejsce robi na nas olbrzymie wrażenie..
Zamieszczam parę zdjęć. Do nocowania z piecem nadaje się tylko jedna chata, ale piec mooocnoo podniszczony, nieszczelny, dużo czasu (spokojnie około godziny) zajmuje nam zanim możemy w miarę nie dusząc się przebywać w środku. Do tego czasu pijemy herbatę i podjadamy w przedsionku, kręcimy się po pozostałych chałupach, rąbiemy drewno itp..
Załącznik 46535Załącznik 46536Załącznik 46537Załącznik 46538Załącznik 46539Załącznik 46540
-
7 załącznik(ów)
Odp: Jesienne Barłożenie
Załącznik 46542Załącznik 46543Załącznik 46548Załącznik 46544Załącznik 46545Załącznik 46546Załącznik 46547
Tu żyli ludzie... Modlili się do Matki Bożej Bukowińskiej, pili "rosyjską" wódkę i robili bryndzę... Zostały po nich zdjęcia i wspomnienia.
-
9 załącznik(ów)
Odp: Jesienne Barłożenie
Nocleg nie jest najlepszy, izba brudna, zamiatamy czym mamy, rozkładamy folię i na karimatach śpimy na dechach. Jest ciepło, piec już tak nie dymi. Rano schodzimy na dół i wychodzimy pośrodku drogi między Saratą a Perkalabą :)
Załącznik 46549Załącznik 46550Załącznik 46551Załącznik 46552Załącznik 46553
Docieramy do Perkalaby przy połączeniu rzek Perkalaba i Sarata w Biały Czeremosz. Idziemy dalej do Niżnego Jałowca, rozglądając się że może coś pojedzie w dół, żeby nas zabrało. No, nie ma szans tak wysoko w dolinie. Po cichu liczę że aż do Niżnego Jałowca nas nic nie weźmie żebyśmy mogli się napić piwa w sklepie :) :) :) a że potem na spokojnie już sobie te kilkadziesiąt kilometrów doliny przejedziemy jakimś lesowozem czy czymkolwiek.
Pierwsze życzenie się spełnia. Sklep co prawda zamknięty, ale idę po panią do Jej domu i niedługo później w mroźny karpacki poranek pijemy browara :)
Załącznik 46554Załącznik 46555Załącznik 46556Załącznik 46557
Nasz przygody tego dnia się dopiero zaczynają i nie mamy pojęcia co nas jeszcze czeka... A czeka duuużooo...
-
9 załącznik(ów)
Odp: Jesienne Barłożenie
Posileni złocistym napojem o 10:30 :) ruszamy w dół doliną Białego Czeremoszu. Jest zupełna cisza wczesnej zimy na wioskach. Mijamy jedną panią z bydłem, a tak to nic się nie dzieje. Mija kilometr za kilometrem, a my deptamy nie mając nawet możliwości pomachania do aut żeby zatrzymały się na stopa, nic nie jedzie. A nie, wróć, z dwa auta w górę rzeki w tym dostawczak z pieczywem.
Załącznik 46581Załącznik 46582Załącznik 46583Załącznik 46584Załącznik 46585Załącznik 46586Załącznik 46587Załącznik 46588
Po 3h zaczynamy wchodzić do wioski Hołoszyno :) :)
-
5 załącznik(ów)
Odp: Jesienne Barłożenie
Wchodzimy do pierwszego sklepiku, zaraz za drugim mostem, gdzie rok wcześniej zostałem uraczony przez sprzedawczynię barszczem, hołubcami i wódeczką :) Tym razem też wchodzimy się zagrzać, prosimy o wino, pogdrzanie i siedzimy delektując się ciepłem i podgrzanym dosłodzonym winem :) Jest super !
Po czym ruszamy dalej, nic się nie dzieje, mijają kolejne kilometry. Dopiero w Białej Riczce udaje się nam złapać wracający z Wierchniego Jałowca (!) bus z pieczywem. Zziębnięci wsiadamy na pakę z ze skrzynkami z rozmaitym pieczywem, opatulamy się i ruszamy. Chwilę później konsternacja - kierowca zatrzymał się i otwiera drzwi. Kawę budete? No jasne że będziemy :) No to za chwilę już mamy po kawie kupionej nam przez wodija w kolejnym sklepie, "batończyk" do jedzenia i od razu humor nam się poprawia.
Załącznik 46714Załącznik 46715Załącznik 46716Załącznik 46717Załącznik 46718
-
5 załącznik(ów)
Odp: Jesienne Barłożenie
Z kierowcą byliśmy dogadani że zawiezie nas do Czarnego Mostu, ale potem okazuje się że lądujemy dalej, w Jabłunicy. Kierowca mocno przejął się nami - chcieliśmy wydostać się z doliny w rejon Werchowyny jeszcze tego dnia, a nawet może do Worochty chociaż to wiadomo, nierealne. Jest około 16:30 kiedy wysiadamy w Jabłunicy, nadciąga szarówka. Kierowca rozpytuje stojących na stajance kobiet czy jeszcze pojedzie bus do USterik - żebyśmy się mogli załapać. No nie, jest pozamiatane - pojechał z 20min temu... Przez chwilę staje nam przed oczami że zostaniemy tutaj i będziemy szukać noclegu. Ale za chwilę babki coś głośniej mówią i każą nam jak najszybciej iść na stronę "rumuńską" bo stamtąd za 10min ma jechać autobus do Wyżnicy, jadąc po prostu drogą prawą stroną Białego CZeremoszu.
Udaje się nam dotrzeć pod sklep dosłownie ze 2minuty zanim autobus nadjeżdża. Wsiadamy - jest już prawie mrok. No to jedziemy... Kombinujemy, co tu zrobić dalej - czy cokolwiek z Usterik ok 19 może nas zabrać w stronę Werchowyny? No i co dalej? Przypominam sobie że mój znajomy Jarek (Jarosław Zelenczuk, właściciel prywatnego super muzeum i pracownik Werchowyńskiego Parku Narodowego) namawiał mnie rok wcześniej na nocleg itp. No to biorę w tej dolinie Czeremoszu WIFI ze służbowego telefonu Globusa hehe i dzwonię do Jarka :) Załatwione - przyjedzie po nas z JAseniowa do Usterik i zabierze na nockę :) Uratowani hehe :)
Jarkowi wyświadczyłem pewną przysługę wcześniej, odwdzięczenie się przychodzi w najmniej oczekiwanym momencie - w ciemny zimny wieczór końca listopada... Jestesmy na maksa wdzięczni.
Zostaliśmy ugoszczeni kolacją (żona Jarka przeprasza że tak skromnie bo nie wiedziała wcześniej...), oprowadza nas po swoim muzeum, oglądamy także słupy graniczne z dawnej granicy polsko-rumuńskiej, w tym także słup główny(!) a następnie zostajemy odwiezieni do starej huculskiej chaty (po babci Jarka) gdzie po udzieleniu instruktażu jak rozpalić w piecu zostajemy zostawieni na nocleg i umawia się z nami o której ma przyjechać by nas zawieźć na autobus do Werchowyny... Prawdziwy "karpacki" przyjaciel :)
Załącznik 46719Załącznik 46720Załącznik 46721Załącznik 46722Załącznik 46723
- - - Updated - - -
Następnego dnia po pożegnaniu z Jarkiem jedziemy z przesiadkami do Lwowa i Przemyśla.. Kończy się nasza niesamowita przygoda "Jesienne Barłożenie w Karpatach"
A na koniec dodam - każdemu, ale każdemu polecam wizytę u Jarka w muzeum (blisko ronda w Jaseniowie). Zbiory które ma są najwyższej półki - spędza mnóstwo czasu na wyszukiwaniu i odkupianiu pamiątek historycznych z terenów huculszczyzny.
Polecam udać się na wycieczkę bez sztywnego planu, mogą się dziać ciekawe rzeczy... Może Was spotkać przygoda jesiennych Hryniaw :) :)
Dziękuję za uwagę!
Ps. Muzeum Jarka:
Етнографічний музей старожитностей Гуцульщини
https://www.google.pl/maps/place/48%C2%B010'26.5%22N+24%C2%B054'55.9%22E/@48.174025,24.9144307,274m/data=!3m2!1e3!4b1!4m14!1m7!3m6!1s0x4736ee6285fa9d7 3:0x3dcc576d44e7a456!2sWierchowina,+Obw%C3%B3d+iwa nofrankowski,+Ukraina,+78701!3b1!8m2!3d48.1543232! 4d24.8196945!3m5!1s0x0:0x0!7e2!8m2!3d48.1740254!4d 24.9155255
-
Odp: Jesienne Barłożenie
Niesamowita przyjemność czytania. Można się rozmarzyć.