Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!
Komentarz do wypowiedzi Browara. Epokę Stalina należy rozpatrywać sine ira et studio.To olbrzymi temat,więc tylko to: z powodu Hitlera i jego III Rzeszy życie stracilo ok.6o milionow ludzi. Mialo zostac wymordowanych kilkaset milionów Slowian i innych podludzi. To Hitler ustawil na pomniku Nadczlowieka germańskiego,ktoremu miał byc podporządkowany caly świat. To Hitler zaakceptował mordowanie calych narodów,duszenie mężczyzn,kobiet i dzieci w komorach gazowych,spalanie ich w piecach,wyrabianie z nich nawozów organicznych i mydła,to armie Stalina wyzwolily Polskę,Europę i swiat od zarazy nadludzi.To Hitler spalił Europę i postawil świat na krawędzi zagłady.Ja o tym pamiętam.Wojna o swiat rozegrała się w Europie,nie na Pacyfiku i nie w Normandii.
Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!
Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!
Cytat:
Zamieszczone przez
trzykropkiinicwiecej
WRESZCIE!!!
Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!
Wklejam cały artykuł bo Barnaba opieprza żeby linków nie dawać ;-)
Na podstawie ONET.PL wiadomości :arrow:
Chcą wprowadzić do szkół wierzenia słowiańskie
"Słowiański lud" obchodzi właśnie Jare Gody, czyli święto budzącego się życia. Wiąże się ono z równonocą wiosenną. - To poważna sprawa – mówi Onet.pl Piotr Wojnar z Zachodniosłowiańskiego Związku Wyznaniowego "Słowiańska Wiara". Zdradza także, że ruch będzie chciał wprowadzić do polskich szkół religię prasłowiańską.
- Opracowujemy materiał. Po wakacjach będzie to gotowe. Uczy się mitologii greckiej i rzymskiej, a dlaczego nie słowiańskiej? To są rzeczy, które w najbliższym czasie będą forsowane. Nie ukrywam, że będzie ciężko wprowadzić w życie te plany, ale będziemy się też starać - dodaje dla Onet.pl.
Miałoby się to odbywać na podobnych zasadach jak nauczanie innych religii. - Uczy się etyki. Dlaczego nie uczyć tradycji i religii słowiańskich?REKLAMACzytaj dalej http://wiadomosci.onet.pl/_d/strzalka.gif Tymczasem wielkie święto "współczesnych prasłowian" - Jare Gody - przypada waśnie dzisiaj. Rodzimi neopoganie planują swoje obchody zorganizować w Parku Wschodnim we Wrocławiu. Jak piszą wyznawcy tej zapomnianej wiary, "kapłani z czterech stron Polski, Czech i Słowacji przybędą, aby trzebę Bogom ofiarować".
Piotr Wojnar podkreśla, że są to poważne obrzędy. Choć - jak zaznacza – postawę części osób można określić jako "fascynacja subkulturą". Według niego wiele elementów współczesnej kultury to przedłużenie zwyczajów prasłowiańskich. - Marzanna przetrwała wieki, żadne zawieruchy jej nie przegoniły - dodaje.
- Na naszych oczach rozegra się walka Peruna ze Żmijem, a Bogini Mokosz obudzi się ze snu zimowego. Święty ogień ogrzeje ziemię, aby Słońcu dać przykład. Zaślubiny z Wiarą Ojców się odbędą, chlebem, jajkiem i miodem się podzielimy, a Marzanna utopiona zostanie - zapowiadają organizatorzy.
- Nie mówię, że trzeba mieć 7 córek i pod krzakami jagód szukać tajemnych przejść – śmieje się Wojnar.
Całości towarzyszyć ma ogień i muzyka.
Same obchody określa mianem "sympatycznych i fajnych". W rodzimej wierze rytuałami są przede wszystkim obchody świąt cyklu przemian w przyrodzie. Szczegóły na slowianskawiara.pl.
przyp. ... no tak... wreszcie...
Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!
Ale fajny temat. Szczególnie na forum bieszczadzkim. Wśród górali ruskich najdłużej przetrwały pogańskie wierzenia. Ostatnio zaczęłam interesować się tym tematem w kontekście etnograficzno-przyrodniczym. Mogę przetoczyć liczne przykłady wierzeń, które przetrwały od czasów pogańskich. Nie tylko wampirze, Kupała, Wałas, Bies, Błąd,Marzanna, Dziewanna, wychowaniec, mamuny ale także wiara w oczyszczającą moc ognia przetrwała do XXI w. Wystarczy spojrzeć na otoczenie cerkwi, głęboka symbolika tkwi w wianku drzew. Acha, wiara w to, że dzieci przynosi bocian także ma pogańskie korzenie.
Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!
"..aż tu nagle ciach.. i przylajzły klechy , pozmieniały trochę, to tu , to tam.. i masz ci babo klocek... ale nasi sie nie dali i swoje trzymają blisko serca.. ino pochowane tak żeby Pan Ksiądz nie zabrał" cytując moją Prababkę...
Wyjątkowo wiernie rodzimej wiary trzymali się Nasi, bo i Góry wydrzeć wszystkiego nie dały... Jednak wciąż, od chwili przyjścia na Świat i cmoknięcie pierwsze cyca, (jak co komu dane) poddają nas młynkowi, obrabiają psychikę tak, ażeby tolerować narzucone wzorce i stereotypy co do kształtu rzeczywistości.. po prostu się wmawia.Nie rzadko( i nie bez przypadku) to działanie nieświadome.. potencjalnie dla naszego dobra... no właśnie.. ŚWIADOMOŚĆ... pod wpływem jakich procesów jesteśmy i jak wygląda prawda... Ufam że większość piszących doskonale wie!.. i czyż to nie piękne że jest nas coraz więcej?
Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!
wiosna idzie... atawizmy się niektórym włanczają...
ostrożnie z zapałkami (M. Eksteins, Święto wiosny. Wielka wojna i narodziny nowego wieku, Warszawa 1994)... http://video.google.pl/videoplay?doc...66624831023342
może by tak w Sanoku wskrzesił zwyczaj Judasza... tylko jakoś mało kotów tam ostatnio widuje. no i szkoda że R. Girard napisał to co napisał... ofiara nie będzie miała już nigdy takiej mocy :)
Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!
Nie rozumiem. Jaka ofiara? Z kotów?
Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!
..z młodych przewodników .. czyli kotów.. nie mów że nie było ofiary po ostatnim kursie?.. aj... Bogowie sie zeźlą...
..w kwestii pochodzenia Słowian.. polecam link gdzie to jest kilka koncepcji.. jak ktoś się tym interesuje to warto poczytać.. nie wkopiuję całości bo by mnie zatłukli za kilogramy tekstu... http://www.taraka.pl/index.php?id=pochoslo_00.htm
Odp: Historia Bieszczadów i nie tylko!
no z kotów... nim zaczęto rzucać kukły Judasza z wierzy kościoła Franciszkańskiego... zrzucano koty... w archiwum sanockim zachowała się nawet skarga (1875) z pełnym opisem tego rytuału (E. Zając Szkice z dziejów Sanoka nr II)... Kota wkładano do garnka z popiołem i przed mszą wielkośrodową był zrzucany... jak przeżył zrzucano kolejne garnki do skutku