Odp: Sakramencka zadyma VII
Wystarczy, że człowiek na kilka dni wyjedzie a już się robi na forum ruch. I, powiem Wam uczciwie, że to mnie cieszy. No bo to jest, nie tylko - mam nadzieje z nazwy - forum dyskusyjne a do spełnienia warunku dyskusji potrzeba więcej niż jednego zdania.
Co do mojej oceny filmiku – mimo czterech ( nawet nie trzech, jak deklarowałem ) piw nic się w tej kwestii nie zmieniło. Tyle, że szybciej usnąłem.8)
No bo jeżeli to miało być z założenia ucieszne to widz powinien się śmiać. No może nie cały czas ale przynajmniej kilka razy i po obejrzeniu całości mieć dobry humor. A tu nic. Glut bez lekkości.
No może ja jestem zanadto wybredny ale uważam, że jeżeli coś się kręci koło Bieszczadów to od tego wymaga się więcej. I gdyby ten filmik, zresztą z całkiem fajnym pomysłem, był zrobiony dobrze to pewnie bym ochował i achował.
Chyba, że ja źle ten film zrozumiałem i miał on w założeniu obnażać bolączki polskiej kinematografii ostatnich lat: niepotrzebne dłużyzny, dialogi bez związku z akcją, zresztą drętwo wypowiadane , przekleństwa, które nic nie wnoszą do akcji przez swoją nienaturalność, ujęcia
w myśl zasady „ byle były” itd. Jeżeli tak jest to przepraszam.:neutral:
Czy Morsztyn miał rację? W przypadku tego wiersza – tak. Ale jemu chodziło o zaślepienie miłością. I faktycznie – gdybym był zaślepiony miłością do Bieszczadów pewnie bym się poddał.
Ale mam jeszcze deko rozumu i staram się oceniać krytycznie. Gdyby ludzkość tej umiejętności nie zdobyła w drodze ewolucji to pewnie byśmy jeszcze siedzieli w jaskiniach.:-D
I generalnie – co do piękna. Piękno JEST obiektywne. I nie zależy od osobistej opinii jak tego chce relatywizm. Jest wartością samą w sobie.
P.S. Ale gdyby ktoś za jakiś czas uznał, że film jest wart rimejku to mam takie sugestie:
- zamiast pikselować tablicę rejestracyjną - zrobić nową na potrzeby filmu np. ŁUP 001,
- zamiast dwóch lewych rąk BOSSA - wprowadzić jedną lewą rękę o imieniu BIES, a drugi niech będzie CZAD ale jako lewa noga BOSSA. Kojotów w Bieszczadach nie uświadczysz.
A jakby co do czego – tantiemy chętnie przyjmę.:smile:
Odp: Sakramencka zadyma VII
Siemano!
Cholera, nie wiem dlaczego nie dostałem powiadomienia na maila, że tu taki ruch.
Cytat:
Zamieszczone przez
Recon
A ten PieronskiAncymon to nie jest czasem bębniarz z Dzików?
Wprawdzie Dziki już popadały ale bębniarz ten sam. :D
Dzięki za słowa krytyki. I te sprzyjające i te nie.
Co do samego filmu. To czysta amatorszczyzna. Aktorzy kiepscy bo ani jednego aktora tu nie ma.
Ludzi z łapanki namówieni w barze/przy ognisku do spontanicznej akcji na zasadzie:
-Władek - będziesz aktorem?
-Bede aktorem!
Nagrane byle jakimi aparatami i telefonem.
Priorytety były takie, że ma być wesoło "na planie". I było. Dlatego następne filmy będą. Sorry. :D
1 załącznik(ów)
Odp: Sakramencka zadyma VII
Cytat:
Zamieszczone przez
długi
Ej Ty koneserze Sztuki Filmowej ... Wetlina to nie Twin Peaks
Ale dlaczego?!
Skoro Baligród może być to i Wetlina też. :D
Załącznik 42963
Odp: Sakramencka zadyma VII
Nie mogłem znaleźć podobieństwa do Davida L.
A tak poza tym, ... może być, nawet tartak miałeś przed domem ;)
Odp: Sakramencka zadyma VII
Viperaberus napisał :"Dzięki za słowa krytyki. I te sprzyjające i te nie.
Co do samego filmu. To czysta amatorszczyzna. Aktorzy kiepscy bo ani jednego aktora tu nie ma.
Ludzi z łapanki namówieni w barze/przy ognisku do spontanicznej akcji na zasadzie:
-Władek - będziesz aktorem?
-Bede aktorem!
Nagrane byle jakimi aparatami i telefonem.
Priorytety były takie, że ma być wesoło "na planie". I było. Dlatego następne filmy będą. Sorry. :D[/QUOTE]"
W twórczości wszelakiej jest tak, że bardzo ważne jest coś postanowić, zacząć i ukończyć. Jak się ma trochę samokrytycyzmu to wiele niedociągnięć się zauważy. Jak widać Viperaberus ma do dzieła odpowiedni dystans. Pierwsze koty za płoty.
Pamiętacie początki filmowanych wesel ? Jaki ludziska mieli ubaw i jak taśmy były wielokrotnie katowane? I ta muzyka. Ciocie to przy oglądaniu tak rechotały, że pokazywały wszystkie swoje plomby. Ja to nawet swojego nie obejrzałem do końca a nawet nie miałem kamerzysty, tylko szwagier filmował z ukrycia. Może dlatego całkiem dobrze wyszło.
Pozdrawiam. Czekam na doskonalszą wersję.