Zamieszczone przez
Samotny Włóczykij
Trzeba dostarczyć innych wzorców do podziwu, niż te, które oferuje kultura konsumpcyjna. Obecnie uważa się, że te wzorce są już martwe - a propaganda ta jest tak skuteczna, że wszystkim się wydaje, że to prawda - i w ten sposób te wzorce rzeczywiście zanikają. To taka taktyka "samospełniających się proroctw". Dziś nawet polarnicy sprzedają się w reklamach - co znaczy, że pieniądze nawet dla nich są najważniejsze.
Ze zdrowiem to problem nie jest taki wielki (chyba, że sobie coś złamię albo coś mnie pogryzie). W takich sytuacjach człowiek jest zazwyczaj bardziej odporny - chyba, że jest mięczakiem. Powstańcy warszawscy przechodzili kanałami nurzając się w roztworze z bakterii, i nie zarażali ran. Ponadto ludy pierwotne jakoś żyły często w dużo gorszych warunkach. Słyszałem o opozycyjnym działaczu studenckim pod koniec PRL-u, który potrafił się zaszyć w Bieszczadach na pół roku, także na zimę - nic nie robiąc, tylko doskonaląc się w technikach przetrwania. Jakoś udało mu się to przeżyć, i nic mi nie wiadomo, żeby GOPR go musiał ratować. A potem to doświadczenie bardzo mu się przydało, gdy w stanie wojennym musiał się ukrywać.