Odp: Najlepsze ryby w Bieszczadach
Jeśli wolno mi będzie to .......
Smak ryby zależy w dużej mierze od tego co ryba zje a dalej jak ją się przyrządzi (nafaszeruje przyprawami). Jeśli kiedykolwiek bedziecie mieć okazję zjeśc rybę taką "prosto z wody" (jeziora ,rzeki,...) to zawsze zauważycie rożnicę w smaku z tą z "hodowli" . Bo czy normalne jest by pstrąg jadł np.:kukurydzę ? A niestety na takich i podobnych paszach są te "świeze" rybki wyhodowane .Do tego taki "pstrąg" musi jeszcze dosyć szybko urosnąć do odp. rozmiarów (wagi), dostaje do jedzenia skoncentrowaną paszę (proteiny ,witaminy,..... etc). Ot i tyle co do smaku .Ze smazalni nawet się nie "umywa" do tej z rzeki (ale też zależy z jakiej rzeki).I jeszcze jedno (za pozwoleniem)w takiej smazalni jesteśmy zawsze ograniczeni tylko do tego (przysłowiowego już) pstrąga . Są jeszcze takie jak lipień, certa .......:wink:
PF
Odp: Najlepsze ryby w Bieszczadach
Cytat:
Zamieszczone przez
PiotrekF
Ze smazalni nawet się nie "umywa" do tej z rzeki (ale też zależy z jakiej rzeki)
Prawda.
Poza tym najlepszymi i jedynymi przyprawami wg mnie są: chleb i sól.
Odp: Najlepsze ryby w Bieszczadach
A ja lubię jeszcze rybkę skropić cytrynką.
Odp: Najlepsze ryby w Bieszczadach
Ten wątek to trochę na złość mi. Całe dorosłe przedbieszczadzkie życie spędziłem w Szczecinie i mógłbym ryby jeść na okrągło. Kiedyś przyjaciele ze Szczecina przywieźli mi świeże węgorze(palce lizać) i do dziś... tęskno mi Panie. Nie ma co porównywać śledzi zrobionych zaraz po połowie w oleju z cebulą czy dopiero co złowionej flądry na wszelkie sposoby. Jeśli chodzi o pstrągi to wiadomo ,że są one rybami potokowymi i te hodowlane mają się nijak do tych "wolnościowych". Mógłbym polecić też -oprócz wcześniej wymienionych- Zajazd przy kominku w Żłobku. Pstrąg wprawdzie z hodowli ale właściciel ma pojęcie o hodowli pstrąga. Szkoda ,że w Bieszczadach nie można zjeść innej ryby np sandacza, klenia czy zwykłej płoci no ale to już grymaszenie.
Najlepsza jednak jest ryba przyrządzona osobiście nawet wg przepisu Buby(brrrr)
Odp: Najlepsze ryby w Bieszczadach
Cytat:
Zamieszczone przez
PiotrekF
Jeśli kiedykolwiek bedziecie mieć okazję zjeśc rybę taką "prosto z wody" (jeziora ,rzeki,...) to zawsze zauważycie rożnicę w smaku z tą z "hodowli" :wink:
Nooo, nie zawsze. Tak się zastanawiam, ilu faktycznie ludzi jest w stanie odróżnić rybę leżącą przed nimi na talerzu, czy jest ze strumyka czy z hodowli. Ile w tym jest sugestii, a ile rzeczywiście odróżnianej kubkami smakowymi różnicy. Zwłaszcza, gdy jest solidnie przyrządzona i przyprawiona.
Piszę to na podstawie pewnej humorystycznej historii, która mi się parę lat temu przydarzyła kiedyś w Ustrzykach D. Przyjechaliśmy na parę dni pewnego popołudnia, ale od razu zrobiliśmy rozpoznanie, gdzie można zjeść prawdziwego bieszczadzkiego, górskiego pstrąga. Znaleźliźmy zmażalnię, ale właściciel powiedział, że dzisiaj jest już za późno, ale jeśli przyjdziemy jutro o 10-tej, będzie czekała na nas świeżutka rybka.
Przyszliśmy, w właściwie przyjechaliśmy, punktualnie, samochód zaparkowaliśy przed lokalem, właściciel już na nas czekał. Usiedliśmy na zewnątrz, na talerzach pojawiły się ślicznie przyrządzone pstrągi. Jemy i..... o nieeee, to jest pyyyyszneeee! To jest prawdziwy pstrąg! Nie to, co te sztuczne, hodowlane, na kolorowych paszach.
Tak się zachwycamy, właściciel się przysiadł, gadka, zachwyt, szmatka, właściciel popatrzył na nasz samochód, a właściwie rejestrację, i spytał: jesteście z R...? Nie, jesteśmy z L... Na to właściciel:
- Aaaa, znam, znam.
- A skąd Pan zna?
- Bo ja od takiego gościa z waszych okolic tego pstrąga biorę!
Morał? Proszę bardzo: od razu pstrąg przestał nam smakować! ;)
Odp: Najlepsze ryby w Bieszczadach
Cytat:
Zamieszczone przez
Krzysztof Franczak
Mógłbym polecić też - oprócz wcześniej wymienionych - Zajazd przy kominku w Żłobku.
Byłem tam kilka tygodni temu, któryś już raz z kolei. Rzeczywiście, można to miejsce polecić. A poza tym, jak ktoś ma ochotę przyrządzić sobie pstrąga w domu, to może sobie je własnoręcznie złowić. Cena nie jest wygórowana :-)
Co do samych pstrągów, to chciałbym powiedzieć, że smak pstrąga z hodowli a pstrąga z rzeki czy potoku zawsze będzie się różnił. Nie tylko ze względu na pokarm jakim się żywią, ale głównie tym, że pstrągi hodowlane to pstrągi tęczowe, a te żyjące w rzekach (biorąc pod uwagę Podkarpacie) to pstrągi potokowe. Są to dwa różne gatunki.
Odp: Najlepsze ryby w Bieszczadach
Dokładnie... z Bieszczad jest chyba niewielki procent rybek... okazuje się że bardziej opłaca sprowadzić się ryby z innego województwa niż hodować tutaj.
Odp: Najlepsze ryby w Bieszczadach
Cytat:
Zamieszczone przez
Darkowski
Co do samych pstrągów, to chciałbym powiedzieć, że smak pstrąga z hodowli a pstrąga z rzeki czy potoku zawsze będzie się różnił
Nie przeczę że są tacy fachmani, którzy gdy dostaną dwa pstrągi na talerzu, bez pudła trafiają: ten z potoku, ten z hodowli spod Częstochowy. Albo - nie daj Boże! - oba z hodowli! (doprawdy, trzeba mieć pecha!). Albo jeszcze więksi fachmani: dostaną w przydrożnym barze na talerzu jednego i też trafią - o kurcze, hodowla spod Kolbuszowej, tfu, przekarmiony kukurydzą! Tak samo jak są goście, którzy dostaną kieliszek wina, zamykają oczy i mruczą: uuuu, Gewurztraminer, cudne wino alzackie z okolic wioski Egisheim, rocznik 1992, szczep zebrany z południowego stoku. Och, to był wspaniały rok dla wina! Wiem, są tacy goście.
Ale tak z sercem na ręku (czy jakoś tak) - ilu jest takich fachmanów, którzy od razu wiedzą, gdzie ten pstrąg pływał, którego właśnie mają na talerzu? No tak uczciwie: ilu?
Założę się, że 99 na 100 na pytanie: co jesz, zrobi oczy i powie: no jak to co, pstrąga!
Ps. Ale, co bym tu nie powiedział, też bym wolał zawsze jeść potokowego ;)
Odp: Najlepsze ryby w Bieszczadach
To prawda. Takich fachmanów jest niewielu, ale zdarzają się :)
Odp: Najlepsze ryby w Bieszczadach
Tak sobie usiąść, pomiędzy godz. 13 a 15 czyli w połowie całodziennej wędrówki, na ławce pod wiatą lub zgoła gdzieś na jakimś pniu.
Wyjąć piwo, bułkę i konserwę szprotek w oleju.
To właśnie jest najlepsze danie rybne w Bieszczadach.
:smile: