Na stronie IPN piszą, że można kupić tu: www.ipn.poczytaj.pl, jednak wygląda na to, że już nie ma.
Na dole tej strony jest podane więcej miejsc, w których można się dowiadywać: http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/229/...arch=779199310
Wersja do druku
Na stronie IPN piszą, że można kupić tu: www.ipn.poczytaj.pl, jednak wygląda na to, że już nie ma.
Na dole tej strony jest podane więcej miejsc, w których można się dowiadywać: http://www.ipn.gov.pl/portal/pl/229/...arch=779199310
Coś mnie natchnęło i zamówiłam "Bieszczady w PRL-u" dwa dni temu w inetrnetowej księgarni Bonito - na stronie było dostępnych dziewięć egzemplarzy. Zdziwiło mnie, że jakiś czas temu pisali, że książka będzie dostępna od 10. maja. Dzisiaj - właśnie 10. maja, przy odbiorze książki poinformowano mnie, że pozycja ta jest już niedostępna... Jakiś biały kruk? Cenzura? A może zbyt niski nakład? Książka Krzysztofa Potaczła jest pięknie wydana - oprawa twarda - 270. stron. Wiele archiwalnych fotografii... Zabieram się więc do lektury:)
Dzisiaj odebrałem zamówioną w Empiku książkę "Bieszczady w PRL-u" .
Po przeczytaniu pierwszego rozdziału - Stalin rozerwany końmi, moje wrażenia są pozytywne.
Jeśli nie ma w IPN, to pewnie będzie trudno. Ja kupiłem w zeszłym roku w Wetlinie.
Za to można pobrać z chomika: http://chomikuj.pl/kubiasz84/E-book/...1530644047.pdf
Książka "Bieszczady w PRL-u" , a "Bieszczady w Polsce Ludowej 1944-1989" to są dwie odrębne pozycje książkowe
ciekawe zdjęcia: http://www.polityka.pl/galerie/15270...y-w-prl-u.read
Akurat jestem świeżo po lekturze książki,jest naprawdę świetna,a rozdział o księciu Arłamowa płk Doskoczyńskim znakomity,okazuję się że płk, jednak miał też ludzkie oblicze....przynajmniej tak wynika ze wspomnień współpracowników i podwładnych...
Za chwileczkę pojawi się druga część :)
http://www.bosz.com.pl/books/390/Bie...tof-Potaczala/
Super! Z pierwszej części najbardziej utkwiło mi w pamięci opowiadanie o przedzieraniu się pracowników ZBL Smolnik do Czarnej po chleb i inne artykuły spożywcze podczas wyjątkowo śnieżnej zimy. Niczym piechota za czołgiem przedzierali się przez całkowicie zawianą i zasypaną drogę za stalińcem, który tonął w bezmiarze śniegu. Wyruszyli skoro świt i "już" po sześciu godzinach dotarli do Lutowisk a do Czarnej wieczorem.