Odp: Razu pewnego na Bukowym Berdzie
Cytat:
Zamieszczone przez
don Enrico
nie krzyknęliśmy że "Było fantastycznie!
Widzisz Heniu, to że trzeba się cofnąć wcale nie oznacza, że nie było fantastycznie. Ja na ten przykład bardzo dobrze wspominam opisaną tu niegdyś na forum przeprawę granicą z Roztok Górnych do Balnicy i to pomimo tego, że do Balnicy nie dotarliśmy (wróciliśmy do Roztok stokówką). Jak o tamtej wyprawie pomyślę, to też mam ochotę zakrzyknąć "Było fantastycznie!".
No i tak w tajemnicy Ci powiem, że na opisywanej tutaj wycieczce też nie dotarłem do celu - cofnąłem się mniej więcej 1.5km przed szczytem Bukowego Berda (ze względu na kontuzję i nadchodzący zmrok, śnieg tym razem nie był przeszkodą). Czy to w jakiś sposób deprecjonuje tę wycieczkę? Moim zdaniem nie.
Odp: Razu pewnego na Bukowym Berdzie
Cytat:
Zamieszczone przez
bieszczadzka kuna
Fantastycznie, mało napisane....przypomniałam sobie jak to było fantastycznie, tak że Kuna myślała jak tu szybkim susem dostać się do granicy lasu, tylko te krzewy borówkowe pokryte śniegiem po kolana, mnie hamowały. Chociaż tylko oczy mi świeciły to i tak oddychać nie było jak, patrzeć nie było jak, za szybko iść też nie ma jak bo zaliczałam wywrotki a z plecakiem w śniegu trudno wstać. Szkoda, że zdjęcia nie oddają wiatru i rzucania białym w twarz, bo filmu tez w takich warunkach nie ma nagrać jak :smile:
Cytat:
Zamieszczone przez
bartolomeo
...Nad tym filmowaniem ostatnio się coraz mocniej zastanawiam. Latem to nic specjalnego, ale w zimową zawieruchę warto byłoby czasem właśnie film nakręcić.
Ja też się zastanawiam nad filmowaniem, bo jak sobie przypomnę pełne dramaturgii, wręcz katastroficzne sceny walki Kuny z żywiołem, to aż szkoda, że nie zostało to udokumentowane na filmie :mrgreen:
1 załącznik(ów)
Odp: Razu pewnego na Bukowym Berdzie
Cytat:
Zamieszczone przez
sir Bazyl
Ja też się zastanawiam nad filmowaniem, bo jak sobie przypomnę pełne dramaturgii, wręcz katastroficzne sceny walki Kuny z żywiołem, to aż szkoda, że nie zostało to udokumentowane na filmie :mrgreen:
Dramaturgii, dramaturgii....zaraz dramaturgii, sytuacja była dramaturgiczna to i sceny były katastroficzne. A ty zamiast mnie pocieszyć i uspokoić to się tylko nabijałeś, cytuję "dawno tego nie słyszałem", raptem jakieś dwa lata temu. Wtedy również była zima, tylko śnieg zamroziło, szliśmy bez rakiet i co z tego że szłam po twoich śladach jak i tak zmrożony śnieg obijał moje bidne piszczele.
Ale wróćmy do wątku, bo Bartolomeo szukał śniegu i znalazł go na Bukowym Berdzie.
A nie wiem czy pamiętacie, jak nie zdobyliśmy Popa Iwana zimową porą? Chociaż sir Bazyl za Uchatym Kamieniem chciał jeszcze do słupka, do tego jednego chociaż podejść i nikt nie dał się namówić bo wejście na Uchaty nas wymordowało i musieliśmy zawracać Załącznik 41968
Dzień wcześniej też zawracaliśmy przed Uchatym Kamieniem chociaż wówczas w głosowaniu Bartolomeo przegrał bo i ja i Bazyl i Maciejka chcieliśmy dalej iść. Bartolomeo popatrzył tylko z politowaniem na nas ale przystał na dalszą wędrówkę. Sir Bazyl torował drogę, Maciejkę wyrzucał silny wiatr z objętej trasy, ja ledwo podnosiłam nogi, brakło mi sił by iść dalej, Bartolomeo zamykał pochód a i tak zawierucha nas pokonała i zawróciliśmy na poszukiwanie miejsca biwakowego.
Odp: Razu pewnego na Bukowym Berdzie
Cytat:
Zamieszczone przez
bieszczadzka kuna
pamiętacie, jak nie zdobyliśmy Popa Iwana zimową porą?
Jak moglibyśmy zapomnieć? :mrgreen: To nawet lepszy przykład na poparcie mojej tezy, że fantastycznie jest nie tylko wtedy, gdy się zrealizuje wcześniej przygotowane plany.