Odp: Samotnie w Bieszczady
To nie jest kwestia odwagi tylko realistycznego spojrzenia na potencjalne niebezpieczeństwa. Tak naprawdę jedyny drapieżnik mogący stanowić dla ciebie realne zagrożenie to Homo sapiens a tego w nocy w lesie nie uświadczysz. Wszystko inne zazwyczaj wykazuje przemożną chęć trzymania się od ciebie najdalej jak to tylko możliwe. Zobacz że nawet miś na załączonym filmie, mając teoretycznie znaczną przewagę masy i siły, wolał obejść szerokim łukiem pana Nędzyńskiego jak tylko go usłyszał - stąd też sugestia Włóczykija żeby się nie skradać.
Szczerze, jak miałbym do wyboru przejść w nocy przez las albo przez miasto to zdecydowanie wybieram to pierwsze. Daleko mniejsza szansa na łomot.
Odp: Samotnie w Bieszczady
Verid ma rację. To nie kwestia zagrożenia ze strony dzikich zwierząt (niedźwiedź, wilk i inne), ale bardziej człowiek i sytuacje kryzysowe, upadek i inne krytyczne momenty, chociaż w Biesach na szlaku nie ma złych ludzi... Przynajmniej ja przez ponad 40 lat wędrówek złych ludzi nie spotkałem
CCleaner 5.52.6967
Odp: Samotnie w Bieszczady
Dziękuję za wszelkie rady, wezmę je do serca :)
Odp: Samotnie w Bieszczady
Cytat:
Zamieszczone przez
Miriam
Na ogół chodziłam poza parkiem, bo wiem że z psami nie wolno, chociaż na szlaku widziałam też inne psy. Ten zakaz jest tak absurdalny, mam nadzieję, że zostanie zniesiony. Z całym szacunkiem, ale psy się czasami lepiej zachowują, niż niektórzy ludzie.
Z całym szacunkiem, ale to Ty jesteś gościem w lesie, a nie odwrotnie. Ten zakaz czemuś służy i - podpowiem - nie ma to związku z innymi turystami.
U siebie w domu to Ty ustalasz zasady, prawda? Niestety przyroda sama się przed ludźmi nie obroni - jest nas za dużo. Więc przynajmniej na terenie parku respektujmy te przepisy.
Odp: Samotnie w Bieszczady
Trochę chodziłem samotnie więc wiem o co chodzi. Była to zazwyczaj samotność z konieczności, zwyczajnie nikogo nie namówiłem na wyjazd (300 km). Wszystko jest dobrze gdy chodzimy po szlakach lub po terenach gdzie jest duża przewidywalność sytuacji np. stare drogi i ścieżki, w miarę jednostajne i zarastające pola i łąki. Moim zdaniem niepotrzebnym ryzykiem jest wchodzenie do dużych kompleksów leśnych z wykrotami, ostojami i matecznikami.
Zdarzyło mi się dostać reprymendę od klucznika cerkwi, który długi czas obserwował mój samochód i gdy po południu wróciłem z grzybami powiedział...że u nas samemu po lesie się nie chodzi...
Innym razem spotkany w lesie przy wyrębie człowiek z Mikowa, też powiedział dość podobnie...w lesie stać się mogą różne rzeczy...
Co do przyrody, to jestem spokojny...był las nie było nas...nie będzie nas będzie las...gdyby puścić wodze fantazji, i gdyby cywilizacja zaczęła się cofać, to znów byłby potrzebny każdy kawałek uprawnej ziemi, parkowej też. To byłby pewnie proces bardzo powolny, który wymusiłaby konieczność życiowa - widmo głodu. Dlatego wydaje mi się, że przepisy przepisami a zdrowe podejście do jakiejś miniatury dobrze wychowanego psa pod pełną kontrolą pana bym dopuścił.
Odp: Samotnie w Bieszczady
Cytat:
Zamieszczone przez
partyzant
Dlatego wydaje mi się, że przepisy przepisami a zdrowe podejście do jakiejś miniatury dobrze wychowanego psa pod pełną kontrolą pana bym dopuścił.
Ale dlaczego nie możemy respektować przepisów takimi, jakimi one są, tylko zawsze myśleć jakby tu je nagiąć? Pies, to pies (obecnie nie mam psa, ale miałem - 15 lat).
Osobiście uważam, że z miniaturami jest większy problem, niż z "pełnowymiarowymi" - coś szczeka, ale nie widać co.... (to taki wtręt bez związku).
Odp: Samotnie w Bieszczady
Przeważnie chodzę sam (w sensie bez dwunożnego towarzysza) za to z psem. Taki rodzaj turystyki mi odpowiada, bo odpada wtedy "interakcja" z innymi osobami - chcę iść to idę, chcę odpocząć to odpoczywam, widzę, że przebalowałem za dużo czasu i trzeba się pośpieszyć z różnych względów - to zapierniczam. Sam sobie sterem i okrętem.
A co do prowadzenia psa w parkach - przestrzegam regulaminów, choć nie rozumiem za bardzo ich, bo dlaczego można psa wziąść do Magurskiego czy NP Poloniny a do Bieszczadzkiego już nie. Tam żyją inne zwierzęta?
Odp: Samotnie w Bieszczady
Cytat:
Zamieszczone przez
Dlugi
Przeważnie chodzę sam (w sensie bez dwunożnego towarzysza) za to z psem. Taki rodzaj turystyki mi odpowiada, bo odpada wtedy "interakcja" z innymi osobami - chcę iść to idę, chcę odpocząć to odpoczywam, widzę, że przebalowałem za dużo czasu i trzeba się pośpieszyć z różnych względów - to zapierniczam. Sam sobie sterem i okrętem.
A co do prowadzenia psa w parkach - przestrzegam regulaminów, choć nie rozumiem za bardzo ich, bo dlaczego można psa wziąć do Magurskiego czy NP Poloniny a do Bieszczadzkiego już nie. Tam żyją inne zwierzęta?
Chyba akurat Magurski PN jest wyjątkiem - niżej sprawdziłem regulaminy w parkach górskich - w innych mi się nie chciało. Może się komuś przyda a nie chce mu się szukać.
Regulamin Parku ustala jego zarządca - widocznie w Magurskim PN/NP Połoniny problem z ilością turystów jest mniejszy niż w Bieszczadach.
Ale biorąc górskie PN mamy:
Bieszczadzki PN - zakaz,
Magurski PN - nie ma zakazu wprowadzania psów (http://www.magurskipn.pl/download/da...cznik_nr_1.pdf) ale i nie ma jasnego pozwolenia,
Pieniński PN - zakaz,
Gorczański PN - zakaz,
Tatrzański PN - zakaz,
Babiogórski PN - częściowy zakaz - (§6 p.11 http://www.parki.pl/parki_narodowe/b.../regulamin.htm)
PN Gór Stołowych - częściowy zakaz - (§1 p.5 http://bip.pngs.com.pl/cms_inc/cms_p...=28&dok_id=248)
Karkonoski PN - częściowy zakaz (szukać w załączniku nr 1 - https://bip.kpnmab.pl/public/get_fil....php?id=190276)
Świętokrzyski PN - dozwolone (https://www.swietokrzyskipn.org.pl/t...udostepniania/)
Różnica między PN Magurskim a PN Świętokrzyskim jest taka, że w regulaminie Magurskiego nie ma słowa o psach, natomiast w Świętokrzyskim jest - punkt 6.
Wnioski zostawiam do wyciągnięcia samemu.
Odp: Samotnie w Bieszczady
Cytat:
Zamieszczone przez
uszatek_mis
Jeszcze o zakazach - skąd się wzięły w regulaminach poszczególnych parków? Ano wprost z Ustawy o ochronie przyrody (Dz.U. 2004 nr 92 poz. 880) z 16.04.2004 art.15 p.16)
"Art. 15. 1. W parkach narodowych oraz w rezerwatach przyrody zabrania się:
[...]
16) wprowadzania psów na obszary objęte ochroną ścisłą i czynną, z wyjątkiem miejsc wyznaczonych w planie ochrony, psów pasterskich wprowadzanych na obszary objęte ochroną czynną, na których plan ochrony albo zadania ochronne dopuszczają wypas oraz psów asystujących w rozumieniu art. 2 pkt 11 ustawy z dnia 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (Dz. U. z 2018 r. poz. 511, 1000 i 1076);
"
Kolejne (2-9) ustępy art.15 to wyjątki, których jest całkiem sporo, ale bardziej precyzują kto musi wyrazić zgodę aby mogły obowiązywać (np. szkolenia lawinowe w parkach poza terenem udostępnionym, akcje ratownicze, działania związane z obronnością kraju, badania naukowe itd..)
Więc tak naprawdę to, że nie ma zakazu jasno napisanego w regulaminie danego PN, to wcale nie oznacza, że zakaz tam nie obowiązuje. Ustawa obowiązuje.
Trochę historii zakazów wprowadzania psów na terenie BdPN można poczytać tutaj -> http://www.twojebieszczady.net/pies.php
Odp: Samotnie w Bieszczady
Cytat:
Zamieszczone przez
uszatek_mis
Z całym szacunkiem, ale to Ty jesteś gościem w lesie, a nie odwrotnie. Ten zakaz czemuś służy i - podpowiem - nie ma to związku z innymi turystami.
U siebie w domu to Ty ustalasz zasady, prawda? Niestety przyroda sama się przed ludźmi nie obroni - jest nas za dużo. Więc przynajmniej na terenie parku respektujmy te przepisy.
Masz rację.