Rok temu we wrześniu przejechałem Wielką Petlę z Leska do Leska rowerem :-).
I mam do Was kilka pytań .Kilka kilometrów przed Wetliną wpadłem w podmuch Tira i zaliczyłem spotkanie z rowem :-).Rower poleciał na prawo ja na lewo :-).Na szczęście skończyło się na kilku siniakach i połamanej ramie .I tu się zaczyna historia :-).Do Wetliny dojechałem na wraku a tam w schronisku PTTK nad Wetlinką obsługa pomogła mi naprawić rower :-).Wielki plus dla nich !.A wieczorem wpadła para z Trójmiasta i łaziliśmy nocą biegiem Wetlinki .Kojarzycie coś takiego ?Rano rozstaliśmy się standardowym "Do zobaczenia na szlaku" :-).A dwa dni później jak byłem w Ustrzykach Górnych to ta para doszła i razem poszliśmy na Rawki.No i spotkaliśmy się na szlaku :-).Tylko nie pomyślałem żeby zapytać ich o kontakt :-(.A dziewczynie muszę oddać 1PLN :-).Czy jest tu ktoś kto kojarzy coś takiego ?.Jak cuś to mogę podać więcej szczegółów .