5 załącznik(ów)
Jak wszyscy, to babcia też :-)
Wewnętrzny zakaz wchodzenia na Tarnicę obowiązywał już od dawna, nowinki architektoniczne BPN-u odstręczały, utyskiwania na Forum, dotyczące ilości turystów, też zniechęcały do sprawdzenia, czy Ona tam jeszcze stoi.
Cóż, natura ludzka jest ułomna i łatwo ulega pokusom, więc, gdy pojawiły się informacje o inwersji, poparte zdjęciami, szarpnęło górską duszą i dotychczasowe wszelkie niedyspozycje poszły w kąt, chociaż na ten jeden dzień.
Prognozy, wszystkie, zgodnie zapowiadały ciąg dalszy pełnego słońca i różnicy temperatur między górą a dołem, na korzyść… góry.
Wygrzebane z zapomnienia rakiety, skompletowane z różnych zestawów kije, cudem odnalezione talerzyki, plecak foto i można ruszać.
Z lekkim poślizgiem, bo ciężko się wstaje przed 3, ale wszystkie członki dały radę.
Że można mieć nadzieję, okazało się szybko – przy domu -10, na najbliższej domu górce -3,5, a po jej drugiej stronie -15; najzimniej – a jakże - w Stuposianach – 18,5.
Obstawianie, w którym miejscu SG zapyta o dokument tożsamości spełzło na niczym – nigdzie ich nie było, gdzie zwykli bywać, szkoda.
Droga wskazana przez pewnego „wujka” jako szybsza, taką była – czarno i szorstko pod kołami skończyło się dopiero w UG. Piękny, śnieżny tor prowadził aż do Wołosatego.
Parking odśnieżony, wysokie zaspy odgarnięte na lewo i prawo, a elektroniczna bramka przepraszała za chwilową bezczynność.
Wokół cisza, spokój, wc zamknięte.
Załącznik 42526
Jakoś tak przez skórę odczuć się dało, że rakiety mogą poleżeć w bagażniku, bo będą tylko balastem, a aparat można zawiesić na szyi, bo się przyda. Poranna szarość zaczynała różowieć, nabierać światła, przechodzić w pomarańcz, by wystrzelić mocną jasnością.
Załącznik 42527Załącznik 42528Załącznik 42529Załącznik 42530
Odp: Jak wszyscy, to babcia też :-)
Cytat:
Zamieszczone przez
iaa
... dotychczasowe wszelkie niedyspozycje poszły w kąt ...
I to najważniejsze. I tak trzymać. Zakaz zniesiony, opowiadać dalej;-)
Odp: Jak wszyscy, to babcia też :-)
Cytat:
Zamieszczone przez
iaa
(...)
Jakoś tak przez skórę odczuć się dało, że rakiety mogą poleżeć w bagażniku, bo będą tylko balastem, a aparat można zawiesić na szyi, bo się przyda. (...)
... i kto to mówi ?
6 załącznik(ów)
Odp: Jak wszyscy, to babcia też :-)
Cytat:
Zamieszczone przez
don Enrico
... i kto to mówi ?
iaa ;-)
- - - Updated - - -
Ścieżka szlaku wydeptana, ubita aż do… wysokości barierek, ale tylko tu.
Poza ścieżką, lepiej od technicznych rozwiązań, przed schodzeniem z wąskiego pasemka, strzegła głębokość i miękkość śniegu.
Jak owieczka zatem iść trzeba było jedynie słuszną drogą - gęsiego.
Krajobrazy zmieniały się z niebiesko zimnych w żółto ciepłe, a czasem na odwrót.
Załącznik 42531Załącznik 42532
Wiata zachęcała i ostrzegała – tylko tymczasowo można, na dłużej i w nocy zakazano.
Załącznik 42533Załącznik 42534
Na podejściach, już w lesie okazało się, że sama podeszwa buta to za mało, żeby iść do przodu.
Kije stały się niezbędne, inaczej trzeba by użyć zębów – śnieg deptany i nadtapiany słońcem staje się lodem, a piaskarki tu nie jeżdżą.
Tak powolutku sunąc raczej do przodu, minęliśmy jednego miłośnika wschodów na wzniesieniach, potem trzech, z których jeden, wiedziony wrodzoną pobożnością, wyraził swoje uczucia tymi słowy: „Jezu, spraw, żeby to co widzę pod nogami, nie było tak twarde, jak myślę”. Tę krótka modlitwę zamknął słowem na k., które w tekstach religijnych nie występuje, przynajmniej nic mi do tej pory na ten temat nie było wiadomym.
Ilość schodzących wzrastała, a wchodzących nie było widać, takie sytuacje cieszą, bardzo.
Załącznik 42535
Ktoś na śniegu coś napisał, ale pismo nie stąd, trudne do rozczytania.
A może to jakieś wykresy...
Załącznik 42536
1 załącznik(ów)
Odp: Jak wszyscy, to babcia też :-)
Cytat:
Na podejściach, już w lesie okazało się, że sama podeszwa buta to za mało, żeby iść do przodu.
Kije stały się niezbędne, inaczej trzeba by użyć zębów – śnieg deptany i nadtapiany słońcem staje się lodem, a piaskarki tu nie jeżdżą.
Piaskarki nie ale inne sprzęty to i owszem , w czasie ostatnich wypadów w Bieszczady zaobserwowałem że spora część wycieczkowiczów posiada w swoim ekwipunku takie oto sprytne ślizgi zwane jabłkami:
Załącznik 42537
Sprzęt ten jest wykorzystywany w trakcie schodzenia z górki co istotnie skraca czas zejścia z tejże (widziałem na własne oczy, skraca:lol:) tyle że trzeba posiąść odpowiednią technikę coby się nie zabukować między pierwszymi napotkanymi drzewami , inna sprawa że po takich ślizgach ścieżka wygląda jak rynna bobslejowa i zwłaszcza przy schodzeniu bywają problemy ale jak to mówią d... nie szklanka to się nie potłucze. Pozdrawiam!
Odp: Jak wszyscy, to babcia też :-)
Cytat:
Zamieszczone przez
iaa
iaa ;-)
Ktoś na śniegu coś napisał, ale pismo nie stąd, trudne do rozczytania.
A może to jakieś wykresy...
Załącznik 42536
Miejscowe Nazca?;)
Cytat:
Zamieszczone przez
slawek71
Piaskarki nie ale inne sprzęty to i owszem , w czasie ostatnich wypadów w Bieszczady zaobserwowałem że spora część wycieczkowiczów posiada w swoim ekwipunku takie oto sprytne ślizgi zwane jabłkami:
http://forum.bieszczady.info.pl/atta...540418&thumb=1
Sprzęt ten jest wykorzystywany w trakcie schodzenia z górki co istotnie skraca czas zejścia z tejże (widziałem na własne oczy, skraca:lol:) tyle że trzeba posiąść odpowiednią technikę coby się nie zabukować między pierwszymi napotkanymi drzewami , inna sprawa że po takich ślizgach ścieżka wygląda jak rynna bobslejowa i zwłaszcza przy schodzeniu bywają problemy ale jak to mówią d... nie szklanka to się nie potłucze. Pozdrawiam!
Gorzej kiedy taki "bolid" pędząc rynną na oślep spotka się z Bogu ducha winnym biedakiem, który wspina się pod górę zapatrzony pod nogi pod brzemieniem tego co ma na plecach ewentualnie własnych myśli i nie zdąży uskoczyć ( bo i jak! ) - pełny konflikt interesów:mrgreen:
5 załącznik(ów)
Odp: Jak wszyscy, to babcia też :-)
Cytat:
Zamieszczone przez
mercun
Miejscowe Nazca?;)
O to, to!
- - - Updated - - -
To dziwne, ale wejście na siodełko specjalnie nie dało się we znaki, może to żądza zobaczenia czegoś bardzo daleko na zachodzie i wschodzie dodawała sił, a może jednak zimą chodzi się łatwiej, bo schody przykryte.
Załącznik 42540
Zimna i w cieniu północno-zachodnia strona nie zachęcała do dłuższych medytacji przestrzeni, złośliwy uśmieszek pojawiał się na widok nielicznie wystających spod śniegu cienkich pręcików, jakichś śmiesznych dla zimowego wiatru tasiemek. Skojarzenie tego, co pod śniegiem, z tym co widzi się w Beskidach jako elektryczne pastuchy dla zwierząt, było przemożne…
Słupek szlakowy bez ozdobnych koronek, przełęcz wydeptana, a po drugiej stronie grzbietu szreń i prawie nietknięte połacie bieli.
Na szczyt tym razem wiodło więcej ścieżynek – jedni woleli niżej, innych ciągnęła ochota przejścia tam, gdzie nie wolno, ale przecież teraz nie widać, którędy wolno.
To, że słońce w taką pogodę potrafi oślepiać, wiadomo, ale gdy się nie myśli, to trzeba mrużyć oczy i to niekoniecznie z rozkoszy.
Załącznik 42538Załącznik 42541Załącznik 42542
Hyc, i już krzyż też bez śnieżnego ocieplenia i w barierkowym anturażu błyszczy na szczycie.
Bezludzie, ha!
Załącznik 42539
Szybki ogląd sytuacji – no niestety, nie byłem grzeczny – widać dość daleko, ale z mgieł w dolinach i ostrych krawędzi szczytów pozostały tylko wspomnienia, a właściwie to nawet i tego nie można się domyślić.
Nie ma co wybrzydzać, bierzemy się do roboty – łyk ciepłej herbatki, i trochę szerzej, a potem trochę dalej...
Odp: Jak wszyscy, to babcia też :-)
Piękne te bukowe krajobrazy żółto-ciepłe, a Czeremcha to od razu kusi żeby znów odwiedzić użańskie uroczyska!
9 załącznik(ów)
Odp: Jak wszyscy, to babcia też :-)
Nie będę ukrywał, że zawsze największe wrażenie robi na mnie, gdy z takich odległości da się dostrzec zęby Tatr, dało się.
Załącznik 42543
Na wschodzie też znajome okolice, choć nie wszystkie. Westchnął sobie człowiek ciężko, bo tej zimy ze wschodu nici…
Może następnym razem.
A Ostra, Równa i Holica ciągle czekają… Wojtku.
Załącznik 42544Załącznik 42545Załącznik 42546
Takie te góry… nieogolone.
Załącznik 42547
Tymczasem na Tarnicy: przybył człowiek, sztuk 1, odetchnął papieroskiem, zadzwonił, cyknął parę fotek i pognał z powrotem.
A na dole: samotność w tłumie.
Załącznik 42549
Jako że ciepło jest, gdy się idzie, a gdy się stoi, to nawet w słoneczny dzień stygnie, więc w celu utrzymania ciepłoty na właściwym poziomie, poderwaliśmy się i zsunęliśmy pod znany już słupek, bacznie obserwując wschodnie połacie.
Załącznik 42550
Idziemy, a co!
Pogoda sprzyja, lepiej nie będzie, więc dlaczego nie skorzystać.
Tutaj już nie jest tak słodko – turyści mniej ochoczo podążali na Halicz, nieliczni byli i tacy jacyś ciężcy - głębokich dziur w śniegu zostawili sporo.
Część, najwidoczniej, ogarnęło szaleństwo i posmakowali hasania poza tropem.
Wracali, zawsze wracają, zwłaszcza ci bez rakiet lub nart.
Kolejny deszczochron zasypany po gont; natura uznała, że obiekt bez ścian to fuszerka i naprawiła.
Załącznik 42548
Taki jakiś niski słupek wstawili w tym miejscu.
Załącznik 42551
Od tego miejsca ilość idących w naszą stronę jeszcze zmalała.
Ktoś wyskoczył na Krzemień, ktoś zjechał w dolinę Wołosatki - ot, takie zimowe zabawy na śniegu.
Odp: Jak wszyscy, to babcia też :-)
Cytat:
Zamieszczone przez
iaa
A Ostra, Równa i Holica ciągle czekają…
Ja też czekam, w blokach startowych. Mam na wierzchu zapas tabletek i wyniki ostatnich badań;-).