Zamieszkać w Bieszczadach - dyskusja
Jest to ciekawe zjawisko socjologiczne. Każdego lata pojawia się grupa amatorów kupna domu w Bieszczadach. W dużej mierze są to ludzie, którzy przyjechali tu po raz pierwszy, odetchnęli niezapomnianym powietrzem, zachwycili się pięknem krajobrazu.
Po prostu - w chwili zachwycenia naszła ich myśl - a może ja tu zostanę; może już zawsze tak będzie...
Tak będzie... zielone Połoniny, dzikie chaszczory do chczaszczowania, luz i piweczko.
Ja też tak kiedyś miałam.
Ale codzienność tutaj nie jest taka wesoła; nie zielone połoniny, lecz taplanie się w listopadowym błocie. Nie piweczko z widokiem, ale walka o przetrwanie w sensie ścisłym. Nie chaszczory (na użytek letnich rekreacji tak pieszczotliwie nazwane), ale chaszcze, przez które trzeba przebrnąć do najbliższego sklepu, i nie jest to wypad po piwko, ale konieczność zaspokojenia głodu.
Fajnie jest w Bieszczadach latem, w dobrym samochodzie, z głową marzeń pełną - coś wreszcie zmienić w swoim życiu. Ale przecież - nawet gdy dysponujemy tą górą forsy, aby kupić ten kawałek ziemi w Biesach, gdy ją wreszcie kupimy, zostaniemy takimi samymi ludźmi, jakimi byliśmy w Warszawie, Krakowie, Lublinie czy innym dużym mieście - nagle w smętny, ponury listopadowy wieczór - zatęsknimy za naszymi miastami, gdzie wszystko jest takie łatwe, na wyciągnięcie ręki.
Wydaje mi się, że w Bieszczadach najcenniejsze dla nas - mieszczuchów - jest to, że wyjazd tutaj jest nagrodą, odpoczynkiem, czymś rzadkim, czymś za czym można tęsknić przez cały rok okropny. Jasne, że chciało by się zostać TU I TERAZ; ale jest to niemożliwe. Piękne chwile nie trwają wiecznie - te które przeżywamy w Biesach są naszym skarbem, pięknym wspomnieniem; możemy zawsze tu wrócić...
Odp: Informacje o sprzedaży nieruchomości
Otóż,wcale niekoniecznie!Powtórze jeszcze raz-mieszkałam w Bieszczadach pełne 16 lat.Wprawdzie nie przedzierałam sie za chlebem przez krzaczory,ale warunki miałam spartańskie ( a co tam będę wymieniać niedogody!)!!Wyprowadziłam sie stamtad 10 lat temu,bo z wiekiem troszkę trudniej walczyć z przeciwnosciami.Tamten okres wspominam jednak czule i ciesze się,ze BYŁ w moim życiu.Rozstanie wzbudziło tęsknotę za widokiem zielonych górek,świerków i niemal nierealnej bieli śniegu.Ludzie-próbujcie!A moze TO akurat WASZE MIEJSCE!?Zawsze warto się przekonać.Dziś już nie ma "przywiązania chłopa do ziemi"w sensie przymusu tkwienia tam,gdzie nam niewygodnie!
Odp: Informacje o sprzedaży nieruchomości
Cytat:
Zamieszczone przez
WUKA
...Ludzie-próbujcie!A moze TO akurat WASZE MIEJSCE!?Zawsze warto się przekonać....
Ludzie! Absolutnie nie słuchajcie WUKI! Przyjedziecie, się wybudujecie, coraz wyżej i wyżej, powstaną nowe ogrodzone parcele, szutrówki do nich z czasem zamienią się w asfaltówki, bo przecież każdy ma prawo do życia jak w mieście :mrgreen:, na każdym kroku wyrosną tabliczki wstęp wzbroniony, kupicie jamnika to wilk go zeżre, owce to samo, założycie pasiekę to ją niedźwiedź rozpieprzy, będzie chcieć wyciągu, bo przecież każdy chciałby zarabiać a tu wam ekolodzy kością w gardle staną, opalić w ogrodzie też się nie opalicie bo krążący nad Wami paralotniarz będzie rzucał cień i jeszcze ci turyści co się ciągle i nie wiedzieć po co plączą tam i siam, śpiewają i grają, nieraz do późnej nocy, chleb ze sklepu wykupują, jednym słowem zgroza – i po co to wszystko?! Stracone pieniądze, zszargane nerwy, strach przed wyjściem z domu po zmroku itd., itp. ….
Odp: Zamieszkać w Bieszczadach - dyskusja
Wydzieliłem dyskusję, żebyście nie psuli paru osobom interesu poprzez zniechęcanie ludzi do zamieszkania w Bieszczadach... ;)
Odp: Zamieszkać w Bieszczadach - dyskusja
Dziś mieszkając w 70 tys mieście bez minuty wahania wyprowadziłabym sie w Bieszczady - tylko kasy brak na wymarzony domek .Chciałabym prowadzić mały pensjonacik - i zyć pięknem i spokojem tego miejsca .I wcale mi nie staraszne spartańskie warunki zycia , samotność listopada ,słoty , błoto itd - ja kocham takie życie - a beton i smód miasta mnie meczy .Może kiedyś - bo chyba tylko wygrana w Totka mnie raruje uda się zaszyć w głuszy .
Odp: Zamieszkać w Bieszczadach - dyskusja
Cytat:
Zamieszczone przez
malinka74
Może kiedyś - bo chyba tylko wygrana w Totka mnie raruje uda się zaszyć w głuszy .
Gdzie prawdopodobnie będzie już 70 tysięcy sąsiadów zaszytych plus kolejni wszywający się ;)
Odp: Zamieszkać w Bieszczadach - dyskusja
O jakich spartańskich warunkach szanowni dyskutanci wspominaja? :mrgreen:
Odp: Zamieszkać w Bieszczadach - dyskusja
Czy to pytanie do mnie?Jak największa prowizorka pod prawie każdym względem!
Odp: Zamieszkać w Bieszczadach - dyskusja
Prowizorki sami sobie tworzymy więc i te spartańskie warunki też :mrgreen:
Odp: Zamieszkać w Bieszczadach - dyskusja
No i co z tego wynika?Napisałam tylko,ze jak sie chce to można żyć w różnych warunkach-trudnych też i nie narzekać! Każdy z marzących o mieszkaniu w Bieszczadach chciałby "mieć pensjonacik,głuszę,cisze i kasirę"Powodzenia!