Odp: Co się dzieje z Łopienką? [wydzielony]
Moi Drodzy,
Kilka lat nie pisałem, napisze co mogę :
1) Pogłoski o rychłej śmierci bazy namiotowej są przesadzone. SGGW nadal stara się o dzierżawę tego kawałka ziemi. Myślę, że będzie wiadomo do maja czy baza będzie.
2) Cerkiew jest własnością Skarbu Państwa natomiast reszta doliny (łąki na zachód od cerkwi) jest własnością SGGW.
3) Nie było handlu gruntem w Dolinie.
4) Ufajcie i czekajcie. Jeśli będzie potrzeba podpisów, akcji i protestów zostaniecie bardzo poproszeni o pomoc. Tymczasem pozwólcie działać oficjalnie.
5) Jednocześnie bardzo proszę o informacje i pogłoski z terenu na PW.
Pozdrawiam
Lech Rybienik
Akademicki Klub Turystyczny przy SGGW
Odp: Co się dzieje z Łopienką? [wydzielony]
już w październiku były pierwsze plotki na ten temat, Samotny Włóczykij pierwszy poruszył ten wątek na tym forum wtedy. Ja z drugiej ręki miałam informacje, że baza ma zostać przeniesiona troszkę dalej, bo miejsce w którym jest obecnie nie należało do SGGW tylko ich ziemie były kawałek dalej i tam mają się przenieść. A w obecnym miejscu miało powstać coś innego. Ale skoro wypowiada się tu sam członek klubu, to pewnie on jest lepiej zorientowany w tym co jest ich a co nie jest.
Odp: Co się dziekje z Łopienką? Protest song.
Cytat:
PowódUjawnienie prywatnej korespondencji bez zgody autora
Nie bardzo mam ochotę na wszczynanie sporu już w drugim moim tu poście, ale co to za "prywatna korespondencja", która jest apelem o zbieranie podpisów wśród znajomych pod protestem w publicznej sprawie - to po pierwsze.
Po drugie: wszelka korespondencja nawet jeśli prywatna, a nie opisana jako "wyłącznie do wiadomości adresata!" jest zawsze i w całości we władaniu tegoż adresata, czyli osoby, do której została wysłana - także w kwestii jej upublicznienia.
Natomiast, jeśli zastała zacytowana bez podania imienia i nazwiska nadawcy, w ogóle jest poza wszelką "ochroną", o ile upublicznia ją tenże adresat. To po... trzecie.
Tak to przynajmniej ocenia Władysław Boziewicz w wiadomym kodeksie.
Jeśli natomiast tutejsze regulaminy są świętsze od Boziewicza i tego zabraniają... cóż, trzeba się z tym pogodzić. Ja się pogodziłem.
Przepraszać nie mam zamiaru, bo dziś sam prowodyr zajścia raczej się mocno za to wstydzi, ale...
Ciekawi mnie jedno: dlaczego nie ma tu jeszcze przeprosin dla tych, którzy mieli zbierać pod inkryminowanym "apelem" podpisy?
Uprzedzam: mam pełną korespondencję, gdzie jest absolutnie jasna instrukcja, by takie podpisy zbierać!
Odp: Co się dzieje z Łopienką? [wydzielony]
Decyzję u usunięciu tego postu podjąłem z dwóch powodów: ze względu na dobro sprawy i ze względu na bardzo emocjonalną prośbę autora cytowanego apelu.
Jak sam stwierdziłeś cytując ten apel był on nieprzygotowany i mógł przynieść więcej szkody niż pożytku, znalazły się w nim nieprecyzyjne i niejasne sformułowania, zwroty używane raczej w prywatnych rozmowach niż w oficjalnych pismach, brak było zaś informacji niezbędnych w tego typu sytuacjach. Potwierdził to w prywatnej rozmowie autor apelu, była to według niego jedynie kopia robocza przeznaczona dla rodziny i najbliższych znajomych (wśród których i Ty się znalazłeś). Nie była jeszcze przeznaczona do szerokiego rozpowszechniania, miała pozwolić jedynie zbudować bazę osób wspierających przyszłą akcję, znacznie lepiej już przygotowaną (zakładając, że akcja ta w ogóle będzie prowadzona).
Nie ulega dla mnie wątpliwości, że z formalnego punktu widzenia mogłeś ten apel zamieścić skoro go dostałeś. Biorąc jednak pod uwagę przedstawione powyżej fakty zdecydowałem się go usunąć choć do końca się wahałem czy powinienem był to zrobić.
Mam nadzieję, że zrozumiesz moją motywację. A jeżeli nie... Cóż, każdy ma prawo mieć własne zdanie :-)
Odp: Co się dzieje z Łopienką? [wydzielony]
Cytat:
Zamieszczone przez bartolomeo
Mam nadzieję, że zrozumiesz moją motywację.
Jasne, że rozumiem!
Gdybym - wszak znamy się osobiście od lat i od razu korespondowałem z autorem, gdy ten już wiedział, że to do mnie trafiło! - zamiast sugestii zbierania pod TYM apelem podpisów wśród znajomych dostał choćby jeden krótki telefon, by publicznie nie weryfikować sprawy, sam bym to natychmiast stąd usunął.
Nie ma sprawy!
Do Adminów nie mam najmniejszych nawet pretensji.
Może poza dwoma refleksjami natury ogólnej i to raczej kierowanymi do autora.
Pierwsza: Takie "apele w formie roboczej" muszą budzić wątpliwości u poważnych ludzi, a ci będą je po prostu weryfikowali u źródeł - podejrzewam że wszystkie i zawsze.
No, to może lepiej poważnym ludziom takimi niedopracowanymi projektami nie zawracać w ogóle głowy?
Druga: Za słowo wypowiedziane albo napisane trzeba brać odpowiedzialność, a nie szukać winnych wokół, a jeśli się już narozrabiało, to własnoręcznie wpuszczonych w maliny przynajmniej publicznie przeprosić.
Odp: Co się dzieje z Łopienką? [wydzielony]
Cytat:
Zamieszczone przez
Zygmunt Skibicki
Za słowo wypowiedziane albo napisane trzeba brać odpowiedzialność
Trzeba.
Proponuję w tym wątku powrócić do sprawy Łopienki, ewentualną dalszą dyskusję w sprawie wykasowanego apelu pozwolę sobie :wink: wydzielić do osobnego wątku.
Odp: Co się dzieje z Łopienką? [wydzielony]
Jakby co apel możecie znaleźć na zielonym... nieważne jak sformułowany ważne że ktoś głośno powiedział... jak najszybciej trzeba huczeć zanim marzyciele z pod znaku "nowego lepszego świata" zaczną robić coś na co nikt z nas nie będzie miał wpływu. Niech widzą nasze niezadowolenie z jakiejkolwiek zmiany tego miejsca... to miejsce nigdy nie powinno przynosić pieniędzy nikomu! (baza robi na koszty i opiekuje się cerkwią)
jak nie będzie huku, to nie będzie żadnych oporów!
może właśnie w tej chwili w głowach pewnych ludzi roi się chory sen zmiany tej doliny...?
Łopienka została stworzona przez wiele osób... te osoby są między innymi na obu forach bieszczadzkich...
nawet jeśli to nie prawda, lub jest to tylko plota... to warto powiedzieć w tym wątku swoje stanowcze NIE.
Odp: Co się dzieje z Łopienką? [wydzielony]
Nie publicznie, ale telefonicznie zostałem właśnie przeproszony za całą "aferę", a właściwie za jej nieudolne prowadzenie, więc rzeczywiście nie ma już sprawy - przynajmniej dla mnie.
Natomiast co do sensu, bądź bezsensu protestowania w takich sprawach, gdy tylko ujrzą one światło dzienne nadal mam to samo przekonanie: Trzeba to robić od razu, publicznie i możliwie na jak najszerszym forum.
Z tego co wiem, tej akurat sprawie łeb już ukręcono, ale to wcale nie oznacza, że można spać spokojnie.
Takie pomysły jak zawłaszczenie Łopienki dla być może ważnych, ale głównie własnych jednak celów rodzą się wcale nie tak rzadko!
Odp: Co się dzieje z Łopienką? [wydzielony]
Cytat:
Zamieszczone przez
Derty
Wiecie co? Zapraszam w Sudety:) Tu przynajmniej widok nowych inwestycji nie haracze starych, dobrych wspomnień. Miałem kilkanaście 'miejsc magicznych' w Bieszczadach, poza terenami PN-u. Połowy już nie ma. Łopienka, o ile zostanie 'zainwestowana', będzie kolejnym trupem na tej liście. Smutne...
Bywam rzadko na Forum lecz to właśnie przez te wszystkie informacje o 'rozwoju'.
Ale przynajmniej można się w Bieszczadach cieszyć z braku okruszcowań polimetalicznych. U nas KGHM właśnie zaczyna robić przymiarki do miedzi w Rudawach, a jacyś cwaniacy znikąd do uranu w Izerach. Trzymam kciuki za Łopienkę. I za jej miłośników.
Jak zwykle sie z toba zgodze... tak calosciowo... No moze oprocz tego zaproszenia w Sudety ;) w Sudetach jest brzydko i nie ma tam co jezdzic ;)
Odp: Co się dzieje z Łopienką? [wydzielony]
Filipie-Magdo, dość tej wiwisekcji!
Nie wałkujmy już tego "zajścia", ok?
Sprawa rzeczywiście mogła wyglądać na arcy ważną dla wspomnianego miejsca oraz ludzi z nim związanych, choćby tylko emocjonalnie związanych i trzeba było działać - tak przynajmniej ja uważam.
Myślę, że powoli, ale jednak dopracujemy się formy działania skutecznego, wspólnego, natychmiastowego i od samego początku dobrze osadzonego w realiach formalnoprawnych w takich sprawach, bo raczej nie ma szans, by były takie protesty zupełnie zbędne w dającej się przewidzieć przyszłości.
Pierwsze śliwki... za płoty!