Jak się okaże, że będziesz sam, to zabieraj się z nami do S.
Wersja do druku
Tak zrobię, howgh 8)
Z innej beczki: jakiś czas temu napisałem mail do urzędu gminy w Cisnej, że planujemy na ich terenie imprezę na łonie natury i pytamy grzecznie, gdzie można odwieźć śmieci po spotkaniu. Choćby odpłatnie. Zero reakcji. Poguglałem i wiem, kto w gminie zbiera odpady, co zbiera i w jakiego koloru worki pakuje, ale nigdzie nie piszą, gdzie odstawia. Może ktoś wtajemniczony to wie?
Moja matka (lat prawie 92) zachomikowała 12 świec nabytych od Caritasu Diecezji Radomskiej. Już je jej zabrałem, wrzucę do bagażnika i przywiozę do Smereka, gdzie zamierzam kwaterować. Nie uśmiecha mi się jednak targanie ich na KIMB (zwłaszcza, że trasę Smerek - baza w Łopience zamierzam pokonać pieszo). Gdyby ktoś z Was przejeżdżał tamtędy i udawał się na KIMB (aż pod cerkiew) samochodem, to byłbym mu wdzięczny za podwiezienie tego towaru. Dołożyłbym jeszcze coś do spożycia (nie tylko w płynie), aby też tego nie nieść ok. 20 km na grzbiecie.
Panie i panowie, czy będzie na KIMBie ktoś, kto zna się na facebooku pod kątem reklamy i promocji? I był by skory podzielić się tą tajemną wiedzą?
Czy ktoś po kimbie udaje się (przez Cisną) na kermesz w Olchowcu i ma w aucie miejsce wolne?
Już masz kierowcę Jimi:)
Kura Ty grasz w zespole na harmonijce? bo jest taki :P Zgadamy się na kimbie :)
Masz racje.zgadamy się na kimbie;)a kiedy ty dotrzesz w biesy?
Ja w piątek wyjeżdżam ze znajomymi bo wcześniej zaliczam inny -coroczny zlot pewnej grupy miłośników Bieszczadów :D Wczesnym rankiem będziemy wędrować po górkach. Więc dwa duże zloty mi się nałożyły ale wszystko da się na szczęście pogodzić :) Wczesnym popołudniem w sobotę myślę przyjść na bazę, by pomóc w przygotowaniach. Zaś w niedzielę, już przed Twoją wcześniejszą odpowiedzią, rozmawiałam z dobrymi znajomymi -forumowiczami z Krakowa, że zabiorę się z nimi na Kermesz jak to mieliśmy niegdyś w zwyczaju. Jedź z nami! Ten weekend zapowiada się bardzo intensywnie :)
Lubię intensywne weekendy wiec pewnie się dogadamy.na szczęście mam prywatnego kierowcę wiec "sir bazyl"nie ma się co martwić o powrot.Pozdrawiam x������