4 załącznik(ów)
Odp: Beskid Niski rowerem - porażka
Rozłożyste łąki dawnej wsi Czeremcha o tej porze są piękne, ale i widok na słowacką stronę potrafi zachwycić, szczególnie że ta słowacka strona nie jest mi znana
Załącznik 43426
.
Zjeżdżam więc w dół przez kilka kolejnych kilometrów (dla piechurów to niezbyt ciekawa trasa)
aż docieram do pierwszych zabudowań przy których nawierzchnia drogi zmieniła się na asfaltową
Załącznik 43427
.
Po minięciu tablicy wiem gdzie jestem, ale coś dziwnego dzieje się wokół
To coś, to totalna cisza.
Jest przecież środek soboty, dzień jak najbardziej roboczy, a tu nic, żadnych odgłosów pracujący maszyn czy też brzęczącej kosiarki do trawy.
Nie dość tego , nie widać żadnych ludzi ani na drodze ani w obejściu , żadnych poruszających się pojazdów, żadnych krów ....ani nic
Może jakieś miejscowe święto ?
Dojeżdżam do cerkwi i tu też totalny spokój , czyżby wszystkich wysiedlili ?
Załącznik 43428
.
Jest, jest wreszcie usłyszałem głos koguta, wreszcie jakieś żywe stworzenie. Jeszcze go nie widzę , ale słyszę
Kawałek dalej widzę pierwszych ludzi siedzących na ławeczce przed budynkiem z napisem posotinstwo (co można tłumaczyć jak gospoda)
Załącznik 43429
7 załącznik(ów)
Odp: Beskid Niski rowerem - porażka
Siedząc na ławeczce przed barem, sączę piwo we słowackiej wsi Czertiżna za jedyne 0,90 euro i rozglądam się wokół próbując zobaczyć coś ciekawego.
Budynek znajdujący się na przeciw odbiega zdecydowanie od typowej tutejszej architektury
Załącznik 43432
.
Zapytuję więc towarzyszących biesiadników co to jest ? ( a właściwie co to było ? ) bo widać że już dawno j=nie jest używany
W odpowiedzi słyszę że tu była przed wojną "żandarmeria graniczna"
Czyżby to ten właśnie budynek ?
W pamięci mam lekturę opisującą akcję opisującą w dniu 18 grudnia 1943 roku gdy oddział Orskiego w liczbie 18 ludzi ruszył z Pałacówki koło Dukli o 19.30 kierując się na Daliową Jaśliska do Czertiznego gdzie dotarli po dwóch nocach marszu w głębokim śniegu, aby w środku nocy zaatakować wartownię graniczną celem zdobycia broni dla oddziałów AK
Ale czy to na pewno ten budynek ? .. i czy dziś kogoś interesują takie historie ?
Czas było pomyśleć o dalszej trasie, a tym celu rozłożyłem posiadaną mapę Comapsu Beskid Niski i ..... niestety mapa kończyła się na tej wsi , więc nie wiem jaką wersję obrać alternatywną aby nie jechać po własnych śladach.
ale obok , przy dwóch rozłożystych drzewach była mapa pomocnicza na tablicy
Załącznik 43433
.
Niestety nie wiele z niej wynikało, zadecydowałem że dalej pojadę bez mapy, przecież gdzieś dojadę do jakieś większej miejscowości która będzie w moich zasobach nawigacyjnych w głowie.
Minąłem jedną wieś , potem kolejne aż przywitał mnie napis Medzilaborce - Uff to już wiem gdzie jestem
Zatrzymałem się przed napisem mini-skansen, który to obiekt był skansenem miniatur zawierających np cerkiewki ( dla zagadek)
Załącznik 43434
.
Potem w centrum już naturalnej wielkości cerkiewka przy głównym rondzie i przystanki przerobione w stylu Andry Warhola, z dodatkiem socjalizmu na witrynach sklepowych
Załącznik 43435 Załącznik 43436 Załącznik 43437
Miasteczko Medzilaborce toż to senny koniec świata, najwięcej ruchu robiły dzieciaki romskie kąpiące się w przepływającym potoku
Wszystko poza tym zamknięte i niemrawe uśpione w jakimś letargu.
Nie było sensu się zatrzymywać więc ruszyłem znaną mi drogą w stronę Polski kierując się na Przełęcz Radoszycką
Zatrzymał mnie po paru kilometrach zachęcający napis
Załącznik 43438
Odp: Beskid Niski rowerem - porażka
" W pamięci mam lekturę opisującą akcję opisującą w dniu 18 grudnia 1943 roku gdy oddział Orskiego w liczbie 18 ludzi ruszył z Pałacówki koło Dukli o 19.30 kierując się na Daliową Jaśliska do Czertiznego gdzie dotarli po dwóch nocach marszu w głębokim śniegu, aby w środku nocy zaatakować wartownię graniczną celem zdobycia broni dla oddziałów AK
Ale czy to na pewno ten budynek ? .. i czy dziś kogoś interesują takie historie ?"
Heniu - musi być ten budynek. Ineteresują, interesują .....
6 załącznik(ów)
Odp: Beskid Niski rowerem - porażka
Letnie upały i wakacyjny bezruch na forum łączą się wzajemnie.
Ale mnie też w tym dniu przyszło wracać upalną porą do bazy. Oczywiście zaznajomiłem się z ofertą płynną "ostatniego sklepu przed granicą" , który o dziwo był czynny mimo że mieliśmy sobotę gdzieś ok godz 15-tej
(dla nie wtajemniczonych małe wyjaśnienie że, na Słowacji wszystkie małe sklepiki we wsiach w sobotę są czynne do 12-tej , a w niedzielę zatworeno)
W powiatowych miasteczkach typu Medzilaborce są otwarte wówczas sieciówki zachodnie typu tesco, lub lidel itp )
.
Po uzyskaniu właściwego napłynnienia płynem marki Saris ruszyłem w stronę ostatniej słowackiej wsi przed granicą czyli Paloty.
Jeszcze niedawno dwa lata temu chodziło się tam z Łupkowa przez tunel na zaopatrzenie. Teraz wspomnieniem tych minionych czasów pozostał czołg .
Załącznik 43443
.
Czołg się ostał a sklep nie.
Cóż było robić , wbiłem się na trajektorię która przez 3 km wspina się na przełęcz Radoszycką
Załącznik 43444
.
Wspina sie pomału , dostojnie , ciągle do góry i do góry, przecież musi osiągnąć swoje metry,
które i tak bez sensu traci się zjeżdżając w dół niestety zużywając włączone szczeki chamulcowe
i tak igiem- smigiem dotarłem do Komańczy licząc na jakiś odpoczynek, a może chwilę relaksu.
Załącznik 43445
.
Pierwsze co zobaczyłem to opustoszały budynek baru Wanda, który tyle wspomnień wniósł w mój życiorys,
ot choćby wieczorne spotkanie z Renatką i Bertrandem ...kiedy to było, przecież nie tak dawno ?
Przejechałem przez Komańczę i zawróciłem, nie znajduję tu teraz klimatów , jakaś taka nijaka ta Komańcza.
Ruszam w wyznaczony kierunek do bazy w Jaśliskach, to ponad 20 kilomertów, ale pogoda sprzyja
i docieram przed zamknięciem baru (...tak, tak, tego baru z filmu "Wino truskawkowe"
Załącznik 43446
a potem zaczęła się impreza na całego na jaśliskim rynku, była estrada, występy i tańce
Załącznik 43447
.
tylko niektórzy bywalce górnego sklepu patrzyli z niedowierzaniem, bo czegoś takiego jeszcze w Jaśliskach nie widzieli
Załącznik 43448
.
Zapraszam serdecznie wszystkich szukających innych klimatów poza masówką do Jaślisk
....a ale trzeba mieć włączony "odbiór własny"
Osoby pracujące na odbiorze "publicznym" nie zrozumią nic.
Koniec
Odp: Beskid Niski rowerem - porażka
Piękna wycieczka jak również barwna relacja, dzięki Heniu. Jak widać, wstępna "porażka", ostatecznie zakończyła się bardzo miło :-).
Cytat:
Zamieszczone przez
don Enrico
Ta Słowacja to jakiś "dziwny" kraj, wiele tam takich okazów, tablic, pomników i świeżych kwiatków. I jakoś nie słychać, aby komuś wadziły i psuły krajobraz. O cmentarzach wojennych z IWŚ, nawet w Palocie, już nie będę wspominał.
Cytat:
Zamieszczone przez
don Enrico
...Zapraszam serdecznie wszystkich szukających innych klimatów poza masówką do Jaślisk
....a ale trzeba mieć włączony "odbiór własny"...
Tylko raz miałem okazję zobaczyć Jaśliska wolno przejeżdżając samochodem. Przyznaję, że dawna drewniana zabudowa oraz jej ciekawy układ, warte są dokładniejszego obejrzenia. Znajdują się już one na mojej liście oczekujących na poznanie, podczas następnego pobytu w Bieszczadach.
Odp: Beskid Niski rowerem - porażka
Cytat:
Zamieszczone przez
don Enrico
a potem zaczęła się impreza na całego na jaśliskim rynku, była estrada, występy i tańce
Załącznik 43447
.
tylko niektórzy bywalce górnego sklepu patrzyli z niedowierzaniem, bo czegoś takiego jeszcze w Jaśliskach nie widzieli
Załącznik 43448
No i dobrze, że bywalce byli przy górnym sklepie, bo jak widać na zdjęciach nieźle frekwencję na koncercie podbili ...:-D
Fajna wycieczka Heniu.