6 załącznik(ów)
Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach
Cytat:
Zamieszczone przez
don Enrico
Coś zobaczyłem czego nie kojarzę, te opuszczone budynki gospodarskie ? to w tych Młynach ?
To jest Liskowate i zabudowania dawnego PGR-u (takie odniosłem wrażenie). W jednym budynku funkcjonuje tartak.
Cytat:
Zamieszczone przez
don Enrico
I jednej sekwencji mi brakło tuż po pomniku greckiego bohatera, brakło mi cmentarza greckiego.
Nie dotarłeś tam ?
Dotarłem, dotarłem, nawet 2 razy tam byłem. Wspomniałem o greckim cmentarzu w relacji zamieszczonej w dn. 26.07.2016 r. Była ona bardzo lakoniczna merytorycznie, gdyż wycieczka była bardziej samochodowa aniżeli piesza :-(. Kiczera 608 ukryta we mgle, a z nieba cały czas coś mokrego leciało :-(. Przyznaję się jednak do pewnego niedopatrzenia, gdyż aż się prosiło, aby po pomniku, zamieścić kilka zdjęć również z cmentarza. Co niniejszym z pokorą czynię:oops:.
Załącznik 45812 Załącznik 45813 Załącznik 45814 Załącznik 45815
Załącznik 45816 Załącznik 45817
Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach
Tym razem w pełnym słońcu i przy temperaturze ok. 25 stopni, zafundowałem sobie ponownie wycieczkę na Mosty 640. Wprowadziłem pewne modyfikacje, do poprzedniej trasy i przeszedłem grzbietem Bukowiny 588. Przejście aleją bukową po dywanie z barwnych liści i niezapomniany odgłos jaki się wydobywał spod butów (szur, szur, szur... :-) ), pozostawił niesamowicie przyjemne wrażenie. Natomiast po wyjściu z lasu i przejście z Mostów do Łodyny, to już szaleństwo zmysłów, niby te same góry, ale co kilkaset metrów inny układ widokowy i ta kolorystyka :-). Piękne są te nasze Bieszczady!!.
https://drive.google.com/file/d/13Ey...ew?usp=sharing
Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach
Nigdy tam nie wędrowałem, więc jak dla mnie zaskakująco dalekie i "górskie" widoki! Piękne kolory, wspaniała pogoda... Miałeś szczęście! Pogratulować!
Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach
Ech kolorki i krajobrazy, z każdą Twoją prezentacją Zbyszku żałuję,że nie dane nam było powędrować razem, tyle pięknych miejsc z takim przewodnikiem, toż to byłaby przygoda. Ale wielkie podziękowania, że znajdujesz czas i chęci żeby podzielić się z nami wrażeniami ze swoich wędrówek. Pozdrawiam
Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach
Przede wszystkim dziękuję oglądającym moje relacje, pod postacią prezentacji zdjęć, za podzielenie się wrażeniami z odbioru :-). Tym razem relaksacyjna wędrówka z elementami lekkiego chaszczowania. Do kapliczki w Zwierzyniu dotarłem tuż przed godz. 9, a do źródełka po wodę, już zaczęła ustawiać się kolejka. Również zatankowałem do pełna moich skromnych możliwości, natomiast panowie, którzy przyjechali po wodę, mieli całe bagażniki wypełnione baniakami 5-cio litrowymi. Wycieczkę zacząłem od przystanku i ruszyłem asfaltówką w kierunku elektrowni. Niby asfaltówka to żadna atrakcja, ale widoki na okolice, warte zobaczenia. Na terenie elektrowni zostałem grzecznie zapytany przez ochronę, czy mam pozwolenie na robienie zdjęć ?. Krótka i miła rozmowa zakończyła się tylko zakazem wstępu do budynku. Zrobiłem kilka zdjęć i poszedłem drogą w kierunku Średniej Wsi. A dalej, ciepło, słonecznie i kolorowo, cóż można chcieć więcej ?. Aby nie było zbyt długo tak "monotonnie", odbiłem w prawo, aby zmierzyć się z labiryntem dawnych dróg zrywkowych i chaszczami, a na koniec dotarłem do uroczego potoku.
https://drive.google.com/file/d/19Lh...ew?usp=sharing
Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach
Miło spojrzeć na miejsce raz już widziane i tylko żal,że reszty nie widziałem. Tak bardzo zazdroszczę terminu pobytu, mam nadzieję,że uda mi się urwać w takim czasie,żeby skosztować kolorków. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję
Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach
Jubileuszowa relacja dotyczy okolic wzniesienia, które mnie "urzekło" :-( swoją nazwą i symbolem punktu widokowego. Wprawdzie wycieczka doczekała się realizacji dopiero po dwóch latach, ale na podsumowanie jesiennych pobytów w Bieszczadach i dodatkowo jeszcze w duecie, warto było ją zrealizować. Mała modyfikacja trasy w trakcie przerwy na punkcie widokowym, pozwoliła przejść przez nieistniejącą wieś Kamienne, po istnieniu której, pozostały jedynie rachityczne drzewa owocowe. Dodatkowo, pobyt na cerkwisku i później na cmentarzu żydowskim, poszerzył historyczną wiedzę o tamtym terenie i zmusił do pewnych refleksji.
https://drive.google.com/file/d/1-ZZ...ew?usp=sharing
2 załącznik(ów)
Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach
Tereny fajne, tam można jeszcze głębiej się zapuszczać. Pamiętam swoją pierwszą tam wędrówkę, której przyczynkiem było odnalezienie na mapie Compass-u nazwy "Las Bełchowski". Wtedy odkrycia na nowych katastrach jakiejś wydzielonej działki w środku lasu, przeglądanie WIG-ówek i plan trasy sam wskoczył. W późniejszych latach były jeszcze poprawki, parę dodatkowych obiektów do znalezienia/zobaczenia.
Oglądając Twój film już miałem wrażenie, że szliście do jedynej kapliczki w Kamiennem - przy nieistniejącej drodze od miejsca, gdzie stała karczma na górze do cerkwiska - kapliczka jest tak mniej więcej w jej połowie.
Pierwsze zdjęcie jest z 2011r, drugie (po wymianie okna) z 2014r.
Załącznik 45831Załącznik 45832
1 załącznik(ów)
Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach
Cytat:
Zamieszczone przez
Dlugi
...Oglądając Twój film już miałem wrażenie, że szliście do jedynej kapliczki w Kamiennem - przy nieistniejącej drodze od miejsca, gdzie stała karczma na górze do cerkwiska - kapliczka jest tak mniej więcej w jej połowie...
Wcześniej nie wiedziałem, że jesteśmy w okolicy jedynej kapliczki w Kamiennem. Dopiero Twoja sugestia o mapie Compass-u, pozwoliła mi ją zlokalizować. Natomiast na mapie WIG i Ruthenus-a, nie jest ona naniesiona. A przecież nasza trasa w tych okolicach, przebiegała w bliskiej odległości. Prawdopodobnie odbijając w prawo, aby ominąć wyjątkowo duże zachaszczenie, przeoczyliśmy kapliczkę. A szkoda :-(.
Załącznik 45833
Dzięki za dodatkową informację, będzie ona przydatna w przyszłości.
Odp: Nasze wędrowanie po Bieszczadach
No to jak to ? tak to ?
Przecież kapliczka w Kamiennem leży od dłuższego czasu na mojej liście oczekującej do wątku " Zagubione kapliczki"
Jesienią z kolegą mieliśmy zaplanowany tam wyjazd, który w ostatniej chwili musiał być odwołany.
Trzeba się spieszyć, wprawdzie przed Dlugim nie zdążę, ale jest szansa wyprzedzić Zbyszka