Odp: Bieszczady wytną w pień
Kłócić??? Skoro tak to odbierasz to ok, nie ma sprawy. Ale to nie ja oskarżam leśnych o przedkładanie korzyści materialnych nad zapewne niezrozumiałe dla nich wartości kulturowe pralasów i pierwoborów. A te pralasy i pierwobory to nic innego jak lasy gospodarcze w wieku rębnym do których pozyskania potrzebne są drogi zrywkowe. Zgroza bo brzydkie, do tego ustawę o lasach zapewne narzucił nam zaborca...
Odp: Bieszczady wytną w pień
Odnośnie tego "pralasu" w Bieszczadach to do XIII wieku miał się całkiem dobrze bo ówcześni dopiero zaczęli zasiedlać te tereny. A jak to robili i co to ma wspólnego z lasem to samo sformułowanie "na surowym korzeniu" mówi wiele. Tak w skrócie to poźniej już tylko cięli i rąbali na potęgę, na miarę oczywiście możliwości technicznych.
o tu można sobie na przykład poczytać
Czym jest zresztą tak dziś popularna kolejka jak nie jedną wielką drogą zrywkową?
O przekształceniu krajobrazu w Bieszczadach - również tego leśnego - można również poczytać w ciekawym (moim zdaniem) opracowaniu Jacka Wolskiego z 2007 r.
A zdanie trzeciej strony sporu tj. leśnika można poznać tutaj:
Moje zdanie jest takie, że dla nas wszystkich współcześnie żyjących i mających statystycznie jeszcze parę lat przed sobą, nie mówiąc już nawet o pokoleniach po nas OCHRONA PRZYRODY jest sprawą PRIORYTETOWĄ, I dlatego małe ma dla mnie znaczenie czy cięli więcej czy mniej. Teraz i jutro większe znaczenie dla nas wszystkich będzie miał jeden skrawek lasu więcej niż czterdzieści magazynów napchanych wygodnymi i pięknymi meblami.
Odp: Bieszczady wytną w pień
Cytat:
Zamieszczone przez
asia999
Moje zdanie jest takie, że dla nas wszystkich współcześnie żyjących i mających statystycznie jeszcze parę lat przed sobą, nie mówiąc już nawet o pokoleniach po nas OCHRONA PRZYRODY jest sprawą PRIORYTETOWĄ, I dlatego małe ma dla mnie znaczenie czy cięli więcej czy mniej. Teraz i jutro większe znaczenie dla nas wszystkich będzie miał jeden skrawek lasu więcej niż czterdzieści magazynów napchanych wygodnymi i pięknymi meblami.
Masz rację, tylko nikt tego lasu nie wycina nadmiernie, nie mówiąc o odlesieniu. Więcej przyrasta na pniu niż się wycina, czyli zasobność lasu rośnie. Np w Stuposianach pozyskiwanie roczne obecnie jest w wysokości 10.000 m3, to tak mało że pilarze się wynoszą bo nie zarobią. Roczny przyrost na pniu to ok 7,5 m3/ha, co przy 9300 ha daje ok 70000 m3 czyli pozyskuje się 1/7 przyrostu. Tak wygląda w liczbach to wycinanie w pień ;)
Odp: Bieszczady wytną w pień
"Roczny przyrost na pniu to ok 7,5 m3/ha"- tylko tu podobnież jest mała sztuczka, przyrost na pniach np. 20-40 letnich czy np. 80-120 letnich. Ciacha się 1stare , sadzi 20 młodych, po parunastu latach mamy przyrost drewna na+ ale "starych juz nima."....
Odp: Bieszczady wytną w pień
Cytat:
Zamieszczone przez
mazg
"Roczny przyrost na pniu to ok 7,5 m3/ha"- tylko tu podobnież jest mała sztuczka, przyrost na pniach np. 20-40 letnich czy np. 80-120 letnich. Ciacha się 1stare , sadzi 20 młodych, po parunastu latach mamy przyrost drewna na+ ale "starych juz nima."....
Ale o co chodzi? Nie tnie się młodych tylko czeka aż osiągną wiek rębny czyli właśnie ok 120 lat. Młode się starzeją i osiągają wiek rębny, i tak w kółko. Na tym polega gospodarka leśna - żeby miało co rosnąć i żeby było co ciąć.
Odp: Bieszczady wytną w pień
Panowie troszkę pójde pod prad obowiązującemu tu w tej dyskusji klimatowi proponuje wycinkę paru buczków np na trasie od Polańczyka do zapory ,pamiętam piekny widok z lat 80-tych na zapore i mnóstwo ludzi zachwyconych panoramą widokowa na jezioro teraz to tylko las,las.Szlak na Małą Rawkę do schroniska jeszcze pare lat temu widok na połoniny i widok z samego schroniska oszałamiający za pare lat bedzie tylko las,las.Skrót z Bukowca do Cisnej istnieja może trzy miejsca przy rzece gdzie mozna się zatrzymać i fizycznie zamoczyć nogi w górskiej wodzie i sa to miejsca notorycznie zajęte, reszta to krzaki i krzaki nawet nie las.Jak dla mnie brak jest równowagi w tym co dla nas turystów jest priorytetem zobaczenie tego co nas ciągnie w Bieszczady czyli panoramy gór- krzaki lub lasy możemy pooglądac u siebie.....
Odp: Bieszczady wytną w pień
Browar - ja akurat tu nigdzie nie stwierdziłam, że Bieszczady wytną w pień. Nie wycięli do tej pory to i nadal nie wytną. Zbiorowe histerie raczej mnie nie przekonują. Lokalnym leśnikom ufam, że krzywdy "swojemu" lasowi nie zrobią chociaż ich przełożonym za biurkami gdzieś wysoko już nie za bardzo. To że tnie się stare a sadzi nowe to oczywista oczywistość. Już nawet tylko ze względu na właściwości pochłaniania szkodliwych substancji i produkcji tlenu. Ale jednak młodnik to nie to samo co znane od lat, mijane wielokrotnie powykręcane korzenie wiekowego buka. I nic nie poradzę na to, że odzywa się w tym momencie u mnie żal, że mi tego i innego buka wycięli, że zniknęło to co wkoło buka, że znajomego zakrętu w lesie nie ma. I dlatego poprę każdą inicjatywę, która ochroni choć jedno stare drzewo w Bieszczadach. Bo tak i już.
a tu takie ciekawostki o drzewach
Moim zdaniem, ruchy ekologów powinny pójść równolegle w kierunku rzeczywiście odbetonowania miast - poprzez wprowadzenie tam swego rodzaju lasu miejskiego. Oczywiście, że wielkie kompleksy leśne są zielonymi płucami ale nie załatwią problemu wielkomiejskiego "syfu" (nie potrafię znaleźć innego słowa) w powietrzu.
- - - Updated - - -
Cytat:
Zamieszczone przez
Facio
,pamiętam piekny widok z lat 80-tych na zapore i mnóstwo ludzi zachwyconych panoramą widokowa na jezioro teraz to tylko las,las.
Będą gondolki nad zalewem to sobie popatrzysz.
Odp: Bieszczady wytną w pień
Lasy powinno się użytkować ale powinny być też enklawy nietknięte piłą i jednocześnie dostępne turystom.
Bywa i tak, że chucha się i dmucha, na nic nie pozwala a tu przychodzi pożar jak w Kalifornii czy na Syberii albo Velka Kalamita, lub nie daj Boże Powstanie Warszawskie.
I co wtedy?
Też się zastanawiam nad tym o czym powiedział kolega Facio, czyli o widokach i krzakach.
Gdyby nadal były owce, to wiele łąk by nie zarosło. Owce i górale...to se ne wrati...
Dyskusja ekologów z leśnikami zaostrza się ze względu na "efekt medialny", cichego i grzecznego mało kto słucha.
W pień nie wytną ale co lasu zryją to zryją.
Odp: Bieszczady wytną w pień
Cytat:
Zamieszczone przez
asia999
Browar - ja akurat tu nigdzie nie stwierdziłam, że Bieszczady wytną w pień. Nie wycięli do tej pory to i nadal nie wytną. Zbiorowe histerie raczej mnie nie przekonują. Lokalnym leśnikom ufam, że krzywdy "swojemu" lasowi nie zrobią chociaż ich przełożonym za biurkami gdzieś wysoko już nie za bardzo. To że tnie się stare a sadzi nowe to oczywista oczywistość. Już nawet tylko ze względu na właściwości pochłaniania szkodliwych substancji i produkcji tlenu. Ale jednak młodnik to nie to samo co znane od lat, mijane wielokrotnie powykręcane korzenie wiekowego buka. I nic nie poradzę na to, że odzywa się w tym momencie u mnie żal, że mi tego i innego buka wycięli, że zniknęło to co wkoło buka, że znajomego zakrętu w lesie nie ma. I dlatego poprę każdą inicjatywę, która ochroni choć jedno stare drzewo w Bieszczadach. Bo tak i już.
a tu takie ciekawostki o drzewach
Moim zdaniem, ruchy ekologów powinny pójść równolegle w kierunku rzeczywiście odbetonowania miast - poprzez wprowadzenie tam swego rodzaju lasu miejskiego. Oczywiście, że wielkie kompleksy leśne są zielonymi płucami ale nie załatwią problemu wielkomiejskiego "syfu" (nie potrafię znaleźć innego słowa) w powietrzu.
- - - Updated - - -
Będą gondolki nad zalewem to sobie popatrzysz.
No to masz uczciwe podejście do rzeczywistości - "bo tak i już" - to rozumiem ;) Oczywiście że mi też szkoda każdeko starszego drzewa, i też jęczę że dawniej to były lasy... A propos młodnika to zauważ że ja pisałem o ilości drewna na pniu - przeciętne drzewo do wycinki ma 1,5-3 kubiki, wyobraź sobie równowartość w młodnikach :)
A tak serio z tymi starymi lasami to skoro akurat się trafiło że padło na wycinkę tam gdzie się łazi, to może trzeba zmienić szlaki? Skoro nie chce przyjść starodrzew do mnie, to muszę go poszukać i od wielu lat zwiedzam sobie rezerwaty przyrody (zakładane prawie wyłącznie z inicjatywy leśników) na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie, w Jaćwieży itp. Jest ich dużo, wolno łazić, oferują nienaganne cudowności, no i mają ciekawą cechę - są absolutnie bezludne, nawet na majówki i inne święta. Wszystkie moje ;) Mogą też być Twoje, co mi tam, podzielę się :twisted:
Odp: Bieszczady wytną w pień
Mysle że tacy sami "wizjonerzy" towarzyszyli budowie kolejki na Kasprowy Gubałowkę czy GORZE Zar .........