Odpowiedzialność zbiorowa...
Rozumiem Twój ból, też mam psa. Wiele trudu włożyłam w to, żeby można było mu zaufać, żeby był karny, grzeczny, no i w ogóle, żeby mógł się sprawdzić jako kompan, na przykład w czasie wypraw w góry. Zresztą byłam z nim w Bieszczadach w zaszłym roku. Ale prawda jest przykra: z moich obserwacji wynika, że co drugi właściciel nie umie sobie poradzić z własnym psem, a kiedy jest to 60-okilowe bydlę, to trudno się dziwić, że ludzie się boją...
Nie wierzę w to, że normalny pies normalnych właścicieli stanowi zagrożenie dla natury. Bardzo bym chciała, żeby ktoś mi wytłumaczył, czym różni się wpływ psa na ekosystem od wpływu wilka czy lisa. Łatwiej mi będzie pogodzić się z tym zakazem.
Re: Odpowiedzialność zbiorowa...
"Żaba"
Ale prawda jest przykra: z moich obserwacji wynika, że co drugi właściciel nie umie sobie poradzić z własnym psem, a kiedy jest to 60-okilowe bydlę, to trudno się dziwić, że ludzie się bojš
Niech ten pies sobie będzie mały czy duży , ale na litoć boskš niech on nie lata bez smyczy . Nawet najlepiej ułożony pies najwspanialszych włacicieli puszczony luzem będzie we mnie wzbudzał lęk , bo nie jest to mój pies , nie znam go a tym samym nie wiem na co go stać .
Nie wierzę w to, że normalny pies normalnych właścicieli stanowi zagrożenie dla natury.
Pies to pies choćby był najmšdrzejszy to jednak zwierze a zwierze wiadomo ma instynkt i ten instynkt może go np. pchnšc w pogoń za zajšcem czy sarnš .
Bardzo bym chciała, żeby kto mi wytłumaczył, czym różni się wpływ psa na ekosystem od wpływu wilka czy lisa. Łatwiej mi będzie pogodzić się z tym zakazem
Nie wydaje mi sie aby naturalnym rodowiskiem w którym żyjš psy były lasy czy połoniny .
Dodam jeszcze że nie jestem przeciwnikiem chodzenia z psami ..........no ale niestety nakazy typu smycz+ kaganiec sš ignorowane przez właciecieli i niestety w tym momencie wydanie całkowitego zakazu wprowadzania psów wydaje mi sie jedynym i słusznym rozwišzaniem
Re: Odpowiedzialność zbiorowa...
Cytat:
Zamieszczone przez iza
Niech ten pies sobie będzie mały czy duży , ale na litoć boskš niech on nie lata bez smyczy . Nawet najlepiej ułożony pies najwspanialszych włacicieli puszczony luzem będzie we mnie wzbudzał lęk , bo nie jest to mój pies , nie znam go a tym samym nie wiem na co go stać .
Z całym naleznym szacunkiem, ale zupelnie niepotrzebnie spychasz ten temat do takiej kwestii, bo nie ma to nic wspólnego z Parkami Narodowymi, a to że psy biegały bez smyczy (fakt) ma zapewne akurat najmniejszy wpływ na taka postac ustawy. Co najwyzej rozgorzeje dyskusja czy psy powinny chodzic na smyczy czy nie, czyli jak by nie patrzec offtopiczna. Twoje zdanie jest słuszne, ale dotyczy całoksztaltu obowiązków właściciela psa, a nie na terenie Parku Narodowego. Rozumiem, że boisz sie każdego psa, takich osób zreszta jest sporo. Jednoczesnie przypominam/zauważam że w związku z obowiązującym w Polsce prawem (reguluje to inna ustawa) psy w miejscach publicznych (miasto, park, plaża, co tam chcesz) mają być prowadzone na smyczy LUB w kagańcu ( tak jak "lub czasopisma" ;)) Nie ma to znaczenia czy się boisz - jeżeli pies ma kaganiec, może sobie biegać luzem zgodnie z prawem (oczywiście poza obecnie PN'ami oraz lasami i miejscami gdzie jest to zabronione). A pokaźny pies jak zechce (albo umie) w kagańcu tez potrafi zrobić niezłą krzywdę. W/w zapis nie dotyczy 11 ras uznanych za niebezpieczne - te musza we wszystkich miejscach publicznych chodzić na smyczy I w kagańcu. Amen :)