Odp: Dni dobrosąsiedztwa Wolosate Łubnia 14-15.09
Co ty masz don Enrico z tym utajnianiem? :wink: Kto i co utajnił? Były przecież zapowiedzi, były programy imprez, były ogłoszenia. Co było niby tajne? Te listy świadczą o tajności? Mieli ogłosić, że zapraszają cały świat do Wołosatego i odprawić parę tysięcy ludzi w jednym namiocie w ciągu kilku godzin, na podstawie tylko paszportów? Jakoś przecież trzeba było to zorganizować, żeby było bezpiecznie (to nie były Europejskie Dni Dobrosąsiedztwa). Stąd pewnie listy, żeby mieć kontrolę nad ilością osób i może też możliwość wcześniejszej weryfikacji. Fakt, że Pani Alicja nie zaprosiła przez telefon Petefijalkowskiego świadczy o tajności?
W zeszłym roku po Forum w Krynicy były informacje prasowe o porozumieniu z Ukrainą w sprawie nowych przejść - m.in. wymieniane były Wołosate i Michniowiec. Głównym problemem była kasa - o ile my może i coś byśmy wysupłali to na Ukrainie krucho z funduszami - wiele innych potrzeb ważniejszych niż akurat przejście. Więc sprawa się odwleka ale jeśli tak teraz przyspieszyło, że oficjele spotykają się na Dniach Dobrosąsiedztwa w tak licznym gronie, to znaczy, że finał jest pewnie bliższy niż nam się wydaje. Nawet jeśli przejście będzie turystyczne to i tak pociągnie to za sobą "obudowanie" tego przejścia wszystkim co turyście do szczęścia potrzebne - parkingi (przecież nie będzie z Warszawy, Szczecina czy nawet Cisnej leciał pieszo do przejścia :twisted:), toalety, kioski z pamiątkami, kioski z kebabami, kioski z walutami...itd...a paradoksalnie będzie tego więcej przy przejściu turystycznym niż zwykłym drogowym (pomijając już nawet kwestię, że tak czy siak przejście zewnętrzne UE swoje wymagania ma i na pewno odpowiedni budynek przejścia też będzie). Dla tych, którzy pozostawią swoje autka po tej stronie granicy, albo przyjadą jakimś transportem zbiorowym (pewnie szybko się zorganizują różne busiki, furmanki ciągnione przez koniki i miniciuchcie) po stronie ukraińskiej też zapewne szybko infrastruktura "podwożąca" zostanie zorganizowana. Wołosate a tym bardziej Łubnia - ze swojskiej wioski "na końcu świata" stanie się turystycznym, zatłoczonym przystankiem. Oczyma wyobraźni już widzę temat na forum - "jakie to Wołosate i Łubnia z okolicami były dzikie kiedyś a jakie nie są już dzikie teraz". Wydaje mi się też, ze nawet jeśli przejście będzie otwarte jako turystyczne to i tak z czasem przekształci się w zwykłe drogowe. Aktualnie przecież trwa remont drogi 819 - w zadaniu jest aż do granicy państwa w Wołosatem, a po stronie ukraińskiej drogi przecież też są remontowane.
Podsumowując więc - jakkolwiek jeśli tylko przejście się otworzy to w pierwszym możliwym terminie z wielką ekscytacją z niego skorzystam - wiem, że wraz z otwarciem przejścia ten kawałek Bieszczadów utraci kawałek swojej magicznej, zielonej duszy bezpowrotnie. :-( I tego mi żal. Jeśli mam wybierać pomiędzy przejściem, a moimi ukochanymi Bieszczadami - wybieram Bieszczady.
Odp: Dni dobrosąsiedztwa Wolosate Łubnia 14-15.09
Wrzucam kamyczek od siebie.
Gdy Petefijalkowski dał znać, że będzie coś takiego, to podjąłem zamiar żeby stawić się z rowerem w oznaczonym dniu w Wołosatem. Mina mi zrzedła gdy On sprawę wyjaśnił do końca.
Nie powinno się pisać, że to impreza dla turystów, skoro taka nie była.
Co do projektowanego przejścia, które może będzie albo nie, to jakoś mnie nie przeraża. Dzisiejsze Wołosate to i tak dla mnie sztuczny twór a Park powoduje, że dzikość jest niedostępna. Pozostają widoki z góry trochę zacierające cywilizację i wyobraźnia co było, co jest i co by było gdyby granic nie było. Dla przesiedlonych mieszkańców Wołosatego na Zakarpacie, taka wizja to już dziś słaba pociecha.
Postawię twierdzenie, że dzikość jest pojęciem względnym. Licząc ugory, zakrzaczenie i "pogłowie" grubej zwierzyny, które w Bieszczadach rośnie, to one ciągle dziczeją. Na dobrą sprawę, to ruch turystyczny przyczynia się do tego dziczenia bo po co tyrać, jak można czerpać prawie nie wychodząc z domu.
Kolejna dygresja na temat przejścia jest taka, że wszystko co sprzyja poznawaniu się, przełamywaniu uprzedzeń jest dobre a w tym temacie jest co robić. Nad Zakarpaciem i tak wisi fatum.
Odp: Dni dobrosąsiedztwa Wolosate Łubnia 14-15.09
My z żoną niestety ani paszportów nie mieliśmy, ani nie zapisaliśmy się wcześniej u sołtysa, ale pod wołosackim sklepem urzędowaliśmy z gośćmi z Ukrainy. Do 18 każdy musiał stawić się po swojej stronie granicy.
Odp: Dni dobrosąsiedztwa Wolosate Łubnia 14-15.09
Cytat:
Zamieszczone przez
asia999
Co ty masz don Enrico z tym utajnianiem? :wink: (...)
Asia zadała mi kiedyś pytanie co ja mam za obsesje z utajnianiem ?
A ja tylko po prostu ...nie wiem. Jako że chciałbym wiedzieć kliknąłem dzisiaj na stronkę http://www.bieszczadzka24.pl/
i nie znalazłem żadnej informacji o dzisiejszych dniach dobrosąsiedzkich w Michniowcu
Pewnie nic nie wiedzieli , albo mieli zakazane pisać że takowe się odbędą. Dlaczegóż to niby ?
Niczym ułan młody , chciałem dosiąść konia aby ruszyć na Zieloną Ukrainę, ale .....
Ale nie znałem nowej interpretacji dobrosąsiedztwa. Otóż na otwartym tymczasowo przez kilka godzin przejściu granicznym wprowadzono ruch jednokierunkowy.
Sąsiedzi mogli przekroczyć granicę, a Polacy nie.
Zdumiewające !!!!! ?????? .... to mają być działania dobrosąsiedzkie ? Ja zapraszam sąsiada na obiad a on mi mówi żebym do niego nie przychodził
Pytam : kto podjął taką decyzję i kto się na nią zgodził ? Kto to wszystko utajnił ?
Za głupi jestem. Jeśli ktoś by mógł coś rozjaśnić ?
Odp: Dni dobrosąsiedztwa Wolosate Łubnia 14-15.09
"Ale nie znałem nowej interpretacji dobrosąsiedztwa. Otóż na otwartym tymczasowo przez kilka godzin przejściu granicznym wprowadzono ruch jednokierunkowy.
Sąsiedzi mogli przekroczyć granicę, a Polacy nie."
Musi kolego Henryku nie jesteś najlepszym sąsiadem. ;)
Odp: Dni dobrosąsiedztwa Wolosate Łubnia 14-15.09
Cytat:
Zamieszczone przez
don Enrico
Asia zadała mi kiedyś pytanie ...
Czuję się wywołana do tablicy :mrgreen:
Cytat:
Otóż na otwartym tymczasowo przez kilka godzin przejściu granicznym wprowadzono ruch jednokierunkowy.
Sąsiedzi mogli przekroczyć granicę, a Polacy nie.
Zdumiewające !!!!! ?????? .... to mają być działania dobrosąsiedzkie ? Ja zapraszam sąsiada na obiad a on mi mówi żebym do niego nie przychodził
Pytam : kto podjął taką decyzję i kto się na nią zgodził ?
O! To bardzo dobry przykład. Zapraszasz sąsiada na obiad a tu zgłasza się 1000 innych osób z pobliskich i dalszych miejscowości, twierdzi, że bardzo im się okolica podoba, byli tu wiele razy, podziwiali Wasze ogrody i chce się również przysiąść do Twojego stołu przygotowanego na kilka lub kilkanaście osób. Kompletnie nie jesteś do tego przygotowany i kompletnie nie o to Co chodziło. Nie masz warunków na zorganizowanie masowej imprezy, nie masz tyle jedzenia ani miejsca, masz tylko jedną toaletę, a przede wszystkim chciałeś po prostu zaprosić sąsiada z domu obok, żeby pogadać, napić się wódeczki, pogawędzić i np omówić remont wspólnego ogrodzenia albo dziurawej drogi do Waszych posesji. Żeby sąsiad nie musiał nadkładać drogi otworzyłeś mu dawno nie używaną furtkę pomiędzy starymi drzewami. W następnym tygodniu umówiliście się na rewizytę i dogadanie szczegółów i wtedy sąsiad uchyli furtkę od swojej strony. A tu nagle tłumy! Bo rozniosła się wieść, że jest impreza! Tak w sumie to lubicie ludzi i nie macie nic przeciwko dużej imprezie i być może w kolejnym tygodniu - jak już przygotujecie się odpowiednio i omówicie organizację - właśnie taką imprezę zorganizujecie. Ale na razie chcecie odwiedzić się po sąsiedzku. I tyle.
Cytat:
Kto to wszystko utajnił ?
Otwarcie przejścia nie jest tajne.
Michniowiec - 6,13,20 kwietnia
A że w gazecie nie było? Jak zapraszasz sąsiada to dajesz ogłoszenie w gazecie?
Najlepiej będzie jeśli zadzwonisz do rzecznika IAS w Rzeszowie lub rzecznika Bieszczadzkiego Oddziału SG w Przemyślu, lub bezpośrednio do Oddziału Celnego w Krościenku.
- - - Updated - - -
albo do Pana Sołtysa z Michniowca :)
Odp: Dni dobrosąsiedztwa Wolosate Łubnia 14-15.09
Cytat:
Zamieszczone przez
don Enrico
...Ale nie znałem nowej interpretacji dobrosąsiedztwa. Otóż na otwartym tymczasowo przez kilka godzin przejściu granicznym wprowadzono ruch jednokierunkowy.
Sąsiedzi mogli przekroczyć granicę, a Polacy nie.
Zdumiewające !!!!! ?????? .... to mają być działania dobrosąsiedzkie ? Ja zapraszam sąsiada na obiad a on mi mówi żebym do niego nie przychodził...
Cytat:
Zamieszczone przez
asia999
...O! To bardzo dobry przykład. Zapraszasz sąsiada na obiad a tu zgłasza się 1000 innych osób z pobliskich i dalszych miejscowości, ...
A ja myślę, że to nie przykład a paralela (w znaczeniu wskazania cech podobnych tak jak np. pomiędzy małpą a człowiekiem, psem a wilkiem itp.) dlatego wg mnie cały Twój wywód Asiu jest chybiony, gdyż nie można stawiać znaku równości pomiędzy zwykłym, prywatnym spotkaniem sąsiedzkim a imprezą oficjalną (nawet jeśli nienagłośnioną medialnie), jakby na to nie spojrzeć międzynarodową, której regulacje prawne następowały w drodze administracyjnej. Nikt przecież podczas takich dni nie wchodzi do domów mieszkańców, nie objada ich, itd. itp. Nie na tym to polega. Nie mogłem nigdzie znaleźć definicji pojęcia "dni dobrosąsiedztwa", ale w jednym z kalendariów, które przeglądałem, było to dość zgrabnie ujęte: "Dni Dobrosąsiedztwa, czyli otwieramy granice i poznajemy piękno przyrody i kulturę naszych sąsiadów". Czyli np. idziemy na spacer obejrzeć cerkiew, na wycieczkę pieszą bądź rowerową po okolicy, jeśli będzie jakiś festyn to też nieźle a jak nie będzie to też nikt sobie włosów z głowy rwał nie będzie. W kliku takich dniach brałem udział i zawsze były to działania obustronne, czyli ruch przez tymczasowe przejście graniczne był możliwy dla obywateli obu sąsiadujących państw. Stąd dziwi fakt takiej organizacji jak to miało miejsce w Michniowcu. Może będzie tak jak piszesz, że w pierwszym terminie sąsiedzi przyszli do nas, to my do nich w następnym, a że są trzy, to pewnie ten ostatni będzie w końcu normalny czyli możliwy będzie ruch w obie strony :)
Odp: Dni dobrosąsiedztwa Wolosate Łubnia 14-15.09
To ja już teraz wiem, że informacji o tymczasowwo otwieranych przejściach granicznych z Ukrainą nie należy szukać na portalach regionalnych,. czy turystycznych ,
tylko w Izbie Administracji Skarbowej ?:evil:
Jeszcze jak ktoś byłby uprzejmy i przetłumaczył na język polski co znaczy
Cytat:
- Wyznaczam w obrębie przygranicznym w miejscowości Michniowiec miejsce,
do celów przedstawienia towarów, zwane dalej miejscem wyznaczonym,
- Miejsce wyznaczone stanowi wydzielony obszar przy granicy Państwa po stronie polskiej, zlokalizowany w rejonie znaku granicznego 364.
- Miejscu wyznaczonemu nadaję oznaczenie:
„Miejsce wyznaczone przez Dyrektora Izby Administracji Skarbowej
w Rzeszowie” i przydzielam kod identyfikacyjny: PL400000MW0039.
Miejsce wyznaczone jest wyodrębnione od pozostałej części terenu oraz oznaczone tablicą informacyjną.
§2
W miejscu wyznaczonym czynności przewidziane przepisami prawa celnego mogą być dokonywane wyłącznie wobec wprowadzanych lub wyprowadzanych towarów, które:
- są przemieszczane przez podróżnych w ruchu pieszym,
- podlegają zgłoszeniu celnemu w formie ustnej lub w formie innej czynności,
- podlegają zwolnieniu z należności celnych i podatkowych na podstawie obowiązujących przepisów prawa,
- obejmowanie są procedurami celnymi: wywozu, dopuszczenia do obrotu.
Odp: Dni dobrosąsiedztwa Wolosate Łubnia 14-15.09
Cytat:
Zamieszczone przez
sir Bazyl
A ja myślę, że to nie przykład a paralela (w znaczeniu wskazania cech podobnych tak jak np. pomiędzy małpą a człowiekiem, psem a wilkiem itp.) dlatego wg mnie cały Twój wywód Asiu jest chybiony, gdyż nie można stawiać znaku równości pomiędzy zwykłym, prywatnym spotkaniem sąsiedzkim a imprezą oficjalną (nawet jeśli nienagłośnioną medialnie), jakby na to nie spojrzeć międzynarodową, której regulacje prawne następowały w drodze administracyjnej. Nikt przecież podczas takich dni nie wchodzi do domów mieszkańców, nie objada ich, itd. itp. Nie na tym to polega. Nie mogłem nigdzie znaleźć definicji pojęcia "dni dobrosąsiedztwa", ale w jednym z kalendariów, które przeglądałem, było to dość zgrabnie ujęte: "Dni Dobrosąsiedztwa, czyli otwieramy granice i poznajemy piękno przyrody i kulturę naszych sąsiadów". Czyli np. idziemy na spacer obejrzeć cerkiew, na wycieczkę pieszą bądź rowerową po okolicy, jeśli będzie jakiś festyn to też nieźle a jak nie będzie to też nikt sobie włosów z głowy rwał nie będzie. W kliku takich dniach brałem udział i zawsze były to działania obustronne, czyli ruch przez tymczasowe przejście graniczne był możliwy dla obywateli obu sąsiadujących państw. Stąd dziwi fakt takiej organizacji jak to miało miejsce w Michniowcu. Może będzie tak jak piszesz, że w pierwszym terminie sąsiedzi przyszli do nas, to my do nich w następnym, a że są trzy, to pewnie ten ostatni będzie w końcu normalny czyli możliwy będzie ruch w obie strony :)
Takie spojrzenie na sprawę jest dla mnie bardziej zrozumiałe.
Gość w dom, Bóg w dom.
Chyba dla kogoś jestem jednak stonką.
Odp: Dni dobrosąsiedztwa Wolosate Łubnia 14-15.09
Hej,
wczoraj znalazłem na jednej z ukraińskich stronek na FB info o Michniowcu/Łapszance. Mam nadzieję że mnie nie strzeli cholera znowu przy tym temacie. No ale co mi się udało ustalić. 7,13 i 20 kwietnia. 9 do 11 otwarte przejście każdorazowo w kierunku Polski. 15 do 17 otwarte każdorazowo przejście w kierunku Ukrainy. Zadzwoniłem do SG w Czarnej Górnej, poinformował mnie dyżurny ze obywatele RP mogą korzystać z przejścia (w tym momencie pomijam kwestie że nie można na piwo skoczyć na Ukrainę). Mam plan by w sobotę rano zastartować rowerem z Przemyśla do Michniowca, przejść po południu na UA. Zanocować gdzieś tam, a w niedzielę wrócić przez Szegynię do Przemysla. Jeżeli uda mi się zrealizować plan dam znać.
Piotrek