W Bieszczadach mrozy jakich tej zimy nie było
"Tak zimno w Bieszczadach tej zimy jeszcze nie było. Rano w Ustrzykach Górnych było -17 stopni Celsjusza, a w Cisnej -12. Taki mróz spowodował, że bezlistne korony drzew pokryły się białą szadzią. Ale niska temperatura to zagrożenie dla turystów. GOPR-owcy przypominają, że wychodząc w góry do plecaka należy zapakować kaloryczne jedzenie, ciepłe napoje, latarki, zapasowe rękawiczki, czapkę, skarpety, trzeba też mieć ze sobą naładowany telefon komórkowy, a w nim aplikację "Ratunek". Powyżej górnej granicy lasu leży średnio 40 cm śniegu, ale miejscami pokrywa śnieżna przekracza tam nawet półtora metra. Natomiast w bieszczadzkich dolinach śnieg leży jedynie w płatach.
-17 stopni to oczywiście nic w porównaniu do rekordu zimna, który odnotowano w Stuposianach w 1996 r. Wtedy termometry pokazały -37 stopni Celsjusza. A podobno w latach 60', kiedy to jeszcze nie prowadzono pomiarów, słupek rtęci wskazał pewnej nocy -41 ."
https://www.radio.rzeszow.pl/#ajx/wi...-zimy-nie-bylo
Odp: W Bieszczadach mrozy jakich tej zimy nie było
W Ustrzykach Górnych rano w poniedziałek było nawet do - 19 Celsjusza. Niedziela i poniedziałek cudowne słońce, praktycznie bez wiatru, więc wędrowanie po pokrytych zmrożonym śniegiem połoninach wymagało tylko dobrej kondycji i raczków. Byłem, widziałem, chodziłem i rozkoszowałem się urokiem cudownie białymi Biesami, niebieskim niebem i ciepłym słońcem.
Odp: W Bieszczadach mrozy jakich tej zimy nie było
Witajcie wszyscy :)
Jadę ze znajomymi w Bieszczady, przyszła środa - niedziela.
Mieszkamy w Wetlinie, chcielibyśmy zrobić Caryńską, Krzemieniec, może podjechać do Ustrzyk i stamtąd Tarnicę. Zależy od pogody i sił.
Byłem w Bieszczadach kilka razy, ale zawsze w lecie/na jesieni.
Prośba do Was o kilka wskazówek.
Nigdy nie byłem zimą w Bieszczadach i nie wiem czego się za bardzo spodziewać (wiem, że wszystkiego ;) ) - raczej wydeptanych szlaków, czy teraz jak popadał śnieg raczej brodzenia po kolana/pas? Czy to, tak jak latem, zależy od szlaku - niebieski z Wołosatego na Tarnicę będzie jak autostrada, a kawałek dalej na Bukowe Berdo już ciężko kogoś spotkać?
I jeszcze jedno - część z nas ma raki, część te małe raczki na gumki - myślicie że to problem dla nich?
Z góry dziękuję za wszelkie uwagi i wybaczcie jak te pytania są głupie ;)
Odp: W Bieszczadach mrozy jakich tej zimy nie było
Raki, ... nie słyszałem by komuś się przydały, ale może jak skorupa podmarznie... na trasach, które chcecie odwiedzić raczej powinno być przetarte. Ale śnieg może spłatać figiel i spaść w nocy i Ty będziesz przecierał ;)
Na szlaki nieprzetarte przydają się rakiety. znacznie ułatwiają wędrowanie. Można próbować wypożyczyć.
Rada: Pamiętaj, że dzień jest krótszy, a wysiłek w śniegu 2 i 3 x większy
Czekam na relację, bo sam nie wyrwę się w tym roku zimą
Odp: W Bieszczadach mrozy jakich tej zimy nie było
Pod wszystkim co napisał długi podpisuję się a odnośnie raczków to można spokojnie je zabrać , te popularne szlaki po przejściu iluś tam osób w tych bardziej stromych odcinkach są tak wyślizgane że zwłaszcza zejście nimi czasami jest trochę trudne , niby d... nie szklanka i się nie potłucze ale ogonowa trochę może zaboleć . Udanego wypadu życzę :-D.
Odp: W Bieszczadach mrozy jakich tej zimy nie było
Dziękuję Panowie za info!
Napiszę, fotki wrzucę, obiecuję :)
Czyli raczki wystarczą :)
A macie jakąś propozycję trasy możliwie "niewydeptanej" i pustej?
Ja myślę o kawałku czerwonej trasy, Wołosate - Halicz - i aż do Tarnicy czerwonym? Może Rawki i Krzemieniec?
Może jakieś inne mało uczęszczane trasy, ale chętnie w wyższych Bieszczadach? Bo Caryńska, Wetlińska, Tarnica, to - pewnie tak jak w lecie - najbardziej oblegane trasy
Pozdrawiam!
Odp: W Bieszczadach mrozy jakich tej zimy nie było
Mniej oblegane , to może Jasła z Przysłupa , najpierw duże , później małe i albo wracać po śladach albo na przełaj z małego na Przysłup i do karczmy. Ubiegłej zimy nieźle się tam złachałem w śniegach prawie po d... ale było całkiem przyjemnie. Powodzenia!
Odp: W Bieszczadach mrozy jakich tej zimy nie było
Cytat:
Zamieszczone przez
slawek71
Mniej oblegane , to może Jasła z Przysłupa , najpierw duże , później małe i albo wracać po śladach albo na przełaj z małego na Przysłup i do karczmy. Ubiegłej zimy nieźle się tam złachałem w śniegach prawie po d... ale było całkiem przyjemnie. Powodzenia!
Trza było brać narty.. ;-) Z (Wielkiego) Jasła rewelacyjny zjazd.
Cytat:
Zamieszczone przez
jkp
Czyli raczki wystarczą :)
A macie jakąś propozycję trasy możliwie "niewydeptanej" i pustej?
Ja myślę o kawałku czerwonej trasy, Wołosate - Halicz - i aż do Tarnicy czerwonym? Może Rawki i Krzemieniec?
Może jakieś inne mało uczęszczane trasy, ale chętnie w wyższych Bieszczadach? Bo Caryńska, Wetlińska, Tarnica, to - pewnie tak jak w lecie - najbardziej oblegane trasy
Raczki wystarczą na Bieszczady.
Rawki i Krzemieniec nie będą puste, wręcz przeciwnie. W weekend pod Krzemieńcem natknąłem się na 15 osobową grupę idącą z buta. Grań Rawek wywiana i dość śliska.
Caryńska, Wetlińska i Tarnicą są oblegane - ale jak piszesz - w lecie. W zimie jest znacznie spokojniej.
Na pierwszą zimę w Bieszczadach to proponowałbym jednak nie jakieś odludzia, bo zima szybko weryfikuje własne siły. Zobaczysz jak to jest i podejmiesz decyzję, czy mogą być dłuższe trasy.
Tak na szybko - piszę z głowy:
Może wejście od Brzegów Górnych na Wetlińską i zejście do campingu Górna Wetlinka?
Może wejście na Caryńską od Ustrzyk Górnych i zejście do Przysłupia Caryńskiego a potem do Bereżek?
Może wejście z Cisnej na Małe Jasło i Jasło szlakiem czerwonym i zejście do Przysłupia bez szlaku (wymagana mapa z zaznaczoną ścieżką - pod śniegiem jej raczej nie widać).
Może wejście z przełęczy nad Roztokami Górnymi na Okrąglik i zejście do Wetliny przez Fereczatą?
Może z Wetliny Działem na M.Rawkę i na przełęcz Wyżniańską?
To wszystko propozycje raczej krótszych niż dłuższych i myślę, że na dużych odcinkach dość pustych tras.
Odp: W Bieszczadach mrozy jakich tej zimy nie było
Na Fereczatą z Wetliny, albo z Rawek do Wetliny. Tylko w kopnym śniegu po 2 - 3 godzinach można mieć wszystkiego dość. W puchu jeszcze jako tako, ale w ciężkim, mokrym,... może być może źle
Odp: W Bieszczadach mrozy jakich tej zimy nie było
Byłem w Biesach 14 i 15 stycznia. Po mrozach (- 15 - 17 stopni ) szlaki przedeptane zostały zmrożone i na stromych podejściach w wielu miejscach był lity lód. Na płaskich odcinkach było łatwiej, gdyż świeży śnieg dawał przyczepność. Od tego czasu spadło kilka cm. świeżego śniegu, ale pod spodem został zmrożony. Tak więc kije i raczki jak najbardziej są wskazane, gdyż dają duży komfort przyczepności zwłaszcza na bardziej stromych podejściach i zejściach.
Środa, czwartek i piątek do południa nie spodziewaj się tłumów na szlaku. Więcej ludzi będzie w sobotę i niedzielę. 14 stycznia (niedziela) w Wołosatem było owszem ze 30 kilka samochodów, ale już w poniedziałek to tylko kilka aut.
Propozycja slawka71 odnośnie mniej uczęszczanych szlaków godna uwagi.
A moja propozycja mniej uczęszczanych, nieprzedeptanych szlaków z Wetliny: to zielonym na Jawornik, Paprotną, Rabią Skałę i powrót żółtym. Również czerwonym ze Smereka na Fereczatą i dalej na Okrąglik, z dwoma opcjami, albo powrót tą samą drogą, bądź przez Jasło do Przysłupa.
Życzę powodzenia i tez czekam na relacje :)