Jak baca przed poprawinami.
Ostatni tydzień trochę mnie sponiewierał zdrowotnymi niedomaganiami więc nie do końca byłem przekonany czy dziś jechać, czy nie jechać. Gdybałem sobie i gdybałem, zerknąłem na prognozę w TV – jakaś taka nieprzyjazna była, wrzuciłem więc na kompie amerykańską i norweską. Jak zwykle ta pierwsza była bardziej optymistyczna od drugiej ale to i nie ma się czemu dziwić, gdyż wiadomo, że to co amerykańskie jest zawsze lepsze ;) Choć gwoli sprawiedliwości zaznaczyć muszę, że norweska nie była jakaś niezwykle depresyjna, ot całkowite zachmurzenie ale bez ciągłych opadów.
Przez kilka ostatnich dni miałem twarz o znacznie poszerzonych konturach ale od piątku mi wklęsło i już mogłem funkcjonować normalnie. Jak się już lepiej poczułem to zaczęło mnie nosić. Tyle tylko, że się strasznie wahałem, jak ten baca właśnie*. No bo czy to rozsądne, przecież jeszcze łykam piguły, czy troszkę nie przeginam, gdyż wystarczy kilka żwawszych ruchów a umęczony i spocony jestem od razu.
Ale jak nie pojadę to będę żałował jak zawsze! W sobotni wieczór spakowałem więc mały plecak i postanowiłem podjąć ostateczną decyzję jak wstanę rano.
Obudziłem się przed piątą, zerkam zza rolety na świat i na twarzy pojawił się uśmiechopodobny grymas (bo jeszcze nie do końca mogę szaleć mimiką). Ulice i chodniki suche – jadę!
------------------------------------------------------------------
*Siedzi baca na kamieniu i myśli. Podchodzi turysta i pyta:
- Co tak myślicie?
- Waham się.
- Czemu się wahacie?
- Wczoraj z żoną byliśmy na weselu. Mnie pobili, a żonę zgwałcili.
- No i?
- Dzisiaj zaprosili nas na poprawiny. Żona idzie, a ja się waham.
8 załącznik(ów)
Odp: Jak baca przed poprawinami.
Do plecaka dorzuciłem wikt, termos zalałem wrzątkiem i w drogę. Pojechałem malowniczą trasą przez Dynów i Pogórze Przemyskie.
Biorąc pod uwagę fakt, iż nie czułem się jeszcze jak Rambo w czasach rozkwitu, za cel obrałem sobie łagodne wzgórza Gór Sanocko-Turczańskich*, których najwyższy szczyt został niedawno zdobyty przez naszych forumowiczów.
Ponieważ tydzień temu wracając z Połoniny Krasnej
Załącznik 43683 Załącznik 43682 Załącznik 43681 Załącznik 43680 Załącznik 43679
spędziłem pięć godzin w kolejce na granicy już z objawami czekających mnie zmagań z ułomnościami ciała ludzkiego, więc jakoś mnie jeszcze nie ciągnęło do jej ponownego przekraczania i Magurę Łomniańską sobie odpuściłem. Odpuściłem też Jaworniki i Trohaniec więc do kategorii wysokościowy wyczyn roku raczej się nie załapię:mrgreen:.
Wybrałem wzgórza rozpościerające się po polskiej stronie, o niewielkiej wysokości i biegnące wzdłuż drogi, na wypadek gdybym przeszarżował i musiał szybko się ewakuować do cywilizacji.
Droga kręta, okolice świtu, mgły ścieliły się raz gęściej raz rzadziej więc trzeba było zachować czujność żeby tor jazdy nie rozminął się z wstęgą szosy czy też by w porę uskoczyć przed szarżującą zwierzyną.
Dzięki zachowaniu ostrożności w porę wyhamowałem, gdy na poboczu ujrzałem jelenia z chmarą łań. Szybko wyskoczyłem z samochodu i pstryknąłem im zdjęcie
Załącznik 43678
W tym miejscu znajdowała się jakaś większa ostoja, gdyż oprócz jeleni można było dostrzec m.in. żurawie i bociany
Załącznik 43676
oraz barwne motyle
Załącznik 43677
Spotkanie to potraktowałem jako dobrą wróżbę przed właściwym foto-safari.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
* Wg Wikipedii: Góry Sanocko-Turczańskie – pasmo górskie w Beskidach Lesistych w Karpatach Wschodnich, przecięte granicą polsko-ukraińską.
Góry Sanocko-Turczańskie rozciągają się (..) na północ od Bieszczadów, a na południe od Pogórza Przemyskiego, między dolinami środkowego Sanu i Stryja.(..) Północną granicę stanowi umowna linia, przechodząca wzdłuż rzek Wiar, Łomna, Stupnica, Leszczawka, Lachawka i Tyrawka, zachodnią – dolina Sanu.(..). Granica południowa bywa przeprowadzana rozmaicie, najczęściej poprowadzona jest północnymi stokami Otrytu i dalej wzdłuż Sanu do ujścia Tyrawki, chociaż czasami Otryt wliczany jest do Gór Sanocko-Turczańskich, wtedy południową granicą jest dolina górnego Sanu.
Najwyższym szczytem jest Magura Łomniańska (1024 m n.p.m.), a na terenie Polski Jaworniki (909 m n.p.m.) (lub Trohaniec, jeśli przyjąć szersze granice…).
Odp: Jak baca przed poprawinami.
Fajne te fotki z Krasnej, ehh.
ps. Widzę, że wrzucasz posty punktualnie co do minuty :)
Odp: Jak baca przed poprawinami.
Cytat:
Zamieszczone przez
coshoo
Fajne te fotki z Krasnej, ehh.
Dzięki, Twoje są i tak zawsze ładniejsze :)
Cytat:
Zamieszczone przez
coshoo
ps. Widzę, że wrzucasz posty punktualnie co do minuty :)
Kurka wodna - faktycznie, ale numer! To było całkiem niezamierzone. Pisałem, wybierałem zdjęcia, układałem w kolejności itd., itp. i po zatwierdzeniu posta tak się ładnie zgrało :)
Odp: Jak baca przed poprawinami.
Mam nadzieje panie Sir Bazyl że ze zdrówkiem już wszystko wporzadku bo trochę Ci go będzie potrzeba na następny weekend;)
Odp: Jak baca przed poprawinami.
Cytat:
Zamieszczone przez
Kura8210
Mam nadzieje panie Sir Bazyl że ze zdrówkiem już wszystko wporzadku bo trochę Ci go będzie potrzeba na następny weekend;)
Nie jest już źle, podołam wszelkim wyzwaniom :grin:
10 załącznik(ów)
Odp: Jak baca przed poprawinami.
Ostoja w całej okazałości prezentuje się tak:
Załącznik 43694
Stąd jeszcze tylko kilka chwil jazdy i po zaparkowaniu pojazdu na poboczu drogi pora opuścić cieplutkie wnętrze i ruszyć w mglistą dal:
Załącznik 43697
Na sąsiednim grzbiecie na chwilę odrobinę się przetarło i dzięki temu mogłem ustrzelić małe stadko:
Załącznik 43695
Obok przechadzał się szef tego haremu:
Załącznik 43696
Mgły to dusiły się w dolinach
Załącznik 43698
to wywiewane wpełzały na grzbiet.
W momentach lepszej widoczności mogłem przekonać się, że jeszcze nie wszystkie liście opadły
Załącznik 43703
Szedłem sobie w milczeniu, trawiastą dróżką
Załącznik 43702
niemalże bezszelestnie i wkrótce napotkałem ukryte w wysokiej trawie dwie sarny
Załącznik 43701
Wiał boczny wiatr więc mnie nie wyczuły i powoli się ku nim skradałem chcąc zrobić wyraźniejsze zdjęcia. One głowy w dół po kęs trawy, ja krok do przodu, one skłon, ja hyc przed siebie i już po kilku minutach udało się jednej zrobić portret
Załącznik 43700
a druga wystawiła mi język
Załącznik 43699
i po tym obraźliwym geście razem zwiały do zarośniętego jaru.
8 załącznik(ów)
Odp: Jak baca przed poprawinami.
Z łąki wróciłem na grzbietową dróżkę i ruszyłem dalej. Szedłem pod słońce, w kierunku mniej więcej południowo-wschodnim, podziwiając widoki czy to na boki
Załącznik 43723
czy za siebie
Załącznik 43724
Po chwili zauważyłem przede mną, na łące coś sterczącego
Załącznik 43725
Kita należała do tego osobnika
Załącznik 43726
Szło się wspaniale, bujałem więc myślami w obłokach i nie zauważyłem w porę, że jestem bacznie obserwowany
Załącznik 43727
Postanowiłem trochę się wycofać i dojść do nich po drugiej stronie grzbietu żeby pozostać niezauważonym. Zszedłem z widoku i zacząłem się zbliżać mniej więcej do miejsca ich popasu. Wypatrzyłem linię krzaków i drzew zarastających starą drogę biegnącą w poprzek grzbietu i wzdłuż niej, zadowolony, że sprytnie je podejdę, zacząłem zbliżać się do linii grzbietu na wysokości łąki, na której się pasły. Dopadłem do ostatniego krzaka i wychynąłem zza niego w oczekiwaniu wspaniałego widoku pasących się zwierząt a tam pusto! Nie chciały na mnie czekać i schowały się gdzieś w lesie.
Pomiędzy gałęziami dostrzegłem na następnym bocznym grzbiecie pasącego się jelenia
Załącznik 43728
i niezrażony ostatnim niepowodzeniem, obrałem go za następny cel.
W dzieciństwie naczytałem się Karola Maya,
https://www.youtube.com/watch?v=JsTvrSvqmBk
kalesony wszystkie miałem jeszcze w szafie bo za gorąco, ale w podświadomości tkwiły zachowane wszystkie sceny podchodów na polowaniach, które w odpowiedniej chwili doszły do głosu :grin:
Po kilku minutach dotarłem do miejsca, w którym należało odbić w dół do właściwej łąki. Jej bokiem biegł szpaler krzaków i drzew,
Załącznik 43729
wzdłuż którego powoli, przyczajony jak szpieg z Krainy Deszczowców skradałem się do punktu, nazwijmy go G :wink:
https://www.youtube.com/watch?v=-mln5WymoXM
Szukałem go i w poprzek, i w szerz, i…znalazłem! :mrgreen:
Puls przyśpieszony, serce wali jak oszalałe, ręce się trzęsą, jest!:
Załącznik 43730
Odp: Jak baca przed poprawinami.
Fajne zwierzaki, ładnie uchwycone.
5 załącznik(ów)
Odp: Jak baca przed poprawinami.
Po chwili pan jeleń położył się na trawie
Załącznik 43731
pozostawiając na czatach małżonkę
Załącznik 43732
Wkrótce okazało się, że ma ich więcej, gdyż kiedy gdzieś z lasu zaczęły dobiegać głosy dwóch osób, jeleń wstał, podszedł do linii drzew i zawołał: dziewczyny idziemy!:
Załącznik 43733
I poszły
Załącznik 43734
Jeszcze na moment zwierzaki przystanęły żeby rzucić mi ostatnie, pożegnalne spojrzenie
Załącznik 43735
i zniknęły za załomem grzbietu.