No to się zapytaj Straży ile u nich kosztuje wycieczka w stronę Kińczyka;-)
Bo nie sądzę, żebyś zdążył dojść;-))
Wersja do druku
No to się zapytaj Straży ile u nich kosztuje wycieczka w stronę Kińczyka;-)
Bo nie sądzę, żebyś zdążył dojść;-))
W grudniu spotkałem dwóch ukraińskich strażników przy źródle Sanu.
Zjedliśmy nawet czekoladę. Nie wiem czy siedzieli w krzakach ale powiem szczerze że mnie zaskoczyli. Więc może siedzą.
Przez parę dni robiłem tylko za obserwatora tylko. Ciekaw byłem w jakim kierunku rozwinie się dyskusja. Pora mi jednak wrócić do źródeł... Czytając, co pisaliście uświadomiłem sobie (fakt, który powinien być dla mnie oczywisty. Jakąś zaćmę miałem...), że aby móc chodzić po mab-ie Karpaty Wschodnie bez strachu, że ktoś mi strzeli solą w dupsko, potrzeba współpracy nie tylko rządów Polski i Ukrainy, ale też Słowacji. To jakby jeden wniosek. Drugi mam taki, że ...awanturka, gruby potfel i "chorosze maskirowanije" ( znacie ten dowcip?)... A ja tylko chciałem bez strachu i bez ograniczeń napawać się pięknem. Może doczekam... Pozdrawiamy mocno. Do zobaczenia na KIMBie.