Surojadka, albo gołąbek zielony, rzeczywiście dość pospolity. Mój śp.dziadek piekł je sobie bezpośrednio na płycie pieca i jadł tylko z solą. Ja też tak jadłem, ale teraz latem nie rozpalam już w piecu.
Wersja do druku
Surojadka, albo gołąbek zielony, rzeczywiście dość pospolity. Mój śp.dziadek piekł je sobie bezpośrednio na płycie pieca i jadł tylko z solą. Ja też tak jadłem, ale teraz latem nie rozpalam już w piecu.
Jest sposób , blacha żeliwna 15 - 20 grubości ok. 4 mm taka namiastka dawnej kuchni .Można upiec grzyby ,chleb czy też ziemniaczane talarki.
Załącznik 32357
U mnie w tej roli działa szyber od starej kuchni węglowej. Do talarków ziemniaczanych z niego nie umywają się żadne czipsy.
U siebie przy domu - niestety nie w Bieszczadach - spotkałem takiego grzybka:
:Załącznik 32632
Zajrzałem do mądrej książki i wyszło, że to Gwiazdosz, ale gatunku nie znam.
Pojawiły się chociaż to jeszcze nie wysyp.
A więc ładne i smaczne
:-oHmmm...ładny czerwoniaczek,jeszcze takie ze trzy,cztery i wspaniałą jajecznicę się smarzy na kapeluszach,mniam mniam....
Ja tez coś mam z dziś. Sorki za słabą jakość ale fotki z telefonu. A tak a propos- ktoś oprócz mnie jada purchawki?
Załącznik 32664Załącznik 32665
Coś to same dziwne okazy,a gdzie prawdziwki,podgrzybki,kozaki i inne ?
... to wszystko grzyby jadalne, nic dziwnego w nich nie dostrzegłem, no chyba, ze nóżki - lekko łykowate ... :razz: