Odp: Komu jest potrzebne to forum ?
Mi jest potrzebne!
Podobnie jak niektórzy przedpiścy jestem uzależniony od tego forum. Pierwszy raz przypadkowo tutaj trafiłem w 2001 albo w 2002. W 2004 jadąc w Bieszczady w PKS-sie poznałem pierwszą osobę związaną z tym forum, przyjaźń z nią zachowałem do dzisiaj. Na odpuście w Łopience w 2006 poznałem SB, On to podpowiedział jak mam się tutaj zarejstrować. W następnym roku był mój pierwszy KIMB. Dzięki temu forum poznałem wielu wspaniałych ludzi o podobnych zainteresowaniach, znalazłem wiele ciekawych wiadomości, i stale poznaję coś nowego. Niestety nie bywam tak często w Bieszczadach jak bym chciał, ani nie potrafię opisywać tak dobrze jak inni, dlatego też rzadko się udzielam, ale czytam codziennie.
Odp: Komu jest potrzebne to forum ?
Cytat:
Zamieszczone przez
don Enrico
ale, ale, ale .... ! i tu kolejna dziwna sprawa, której doświadczyłem nie raz.
Takie indywidualności nie chcą nikogo spotykać na drodze swej wędrówki, ale gdy spotkasz takiego, to przeradza się od razu w spotkanie z dawno nie widzianym przyjacielem.
p.s przepraszam jeśli ktoś poczuł się dotknięty określeniem "nieprzystosowany społecznie"
Nie ma co przepraszać, to wszystko prawda co napisałeś i nawet dodam, że jesteśmy świadomi tych ułomności. A to tylko może świadczyć o Naszej "wielkości" w pewnych bieszczadzkich zagadnieniach i nie tylko a te dyskusje trwają, pewnie od samych narodzin forum. Jeżeli ktoś wyczuł tu nutkę zarozumiałości to zacytuję pewną zasłyszaną kiedyś mądrość "zarozumiałość jest darem Bogów dla ludzi". To tak dla przekory aby dyskusja trwała dalej:).
Odp: Komu jest potrzebne to forum ?
Miejscami to lekko zadymiony (poranne mgły ? ), podejrzany lokal (pozdrowienia dla współuczestników ostatniej wyrypy- patrz pierwsza knajpa w Novej Sedlicy :) ).
I z przestrzenią położoną poniżej poziomu chodnika.
Czasami, roztacza się tam zapach suchych, bukowych liści i wiosennych łąk.
Poprzez słabą widoczność często potykam się o krzesła,stołki ,stoliki.
Blaty niektórych stołów są wytarte -a to od opierania się łokciami, tych co przeglądają mapy ,inne od postukiwania kufli,szklanek .
Ha,na niektórych stoją skórzane buty, plecaki, kijki i inny szpej.
Rzadko,ale zdarza się,że widzę całą powierzchnię pomieszczenia .
Ale nawet ciemną nocą trafię, do tego stolika, nieopodal okna, przy którym siada Heniosław-mebel ten jest wykonany ze szlachetnego drewna,inkrustowany śliwkowym drzewem,wyczuwam rękę fachowego snycerza.
Stolik Bazylka ustawiony jest w głębi, niewiele tam światła,na stole zgromadzone znaleziska i fotografie ,wisi hamak- ale za to obok stoi piękna szafa grająca, wyposażona w winylowe single. Czynna.
Nieopodal Komisarz odmalował kawałek wolnej ściany i poziomuje ramki zgromadzonych fotografii.
Po lewej w przedwojennym fotelu,wyścielanym morską trawą manio stroi gitarę, mavo dozuje drewno w wędzarni ,wypełnionej po brzegi, świeżo złowionymi pstrągami.
Zdarza się,że czasami działa klimatyzacja.
Bartolomeo czasami oczyści osuszacz.
Tutaj browar wespół z z dwoma niedźwiedziami dokręca zakrętki w słoikach, wypełnionych grzybkami, ogórkami ...wszak "wszystko można zakisić" .
W świetle delikatnego promienia lampki dostrzegam wukę,a raczej domyślam się ,że to jest ona.
Wilgotna,wszystkoczepna ,jesienna mgła spowija jej stolik...wszak do pisania wystarcza rąbek blatu i kartka papieru.Za drewnianym oknem bertrand ,przy pomocy miecha kowalskiego, rozpala ognisko .
Co rusz ,to się o coś potykam ,czasami jest to jest pompka rowerowa,innym razem oprawiony w grubą skórę zielnik czy też leksykon drewnianych cerkwi.
Snuję się w stratusach myśli i przysiadam sobie przy niezwykle gościnnych stolikach to tu,to tam.
Ale najbardziej lubię ten "huśtający" się stoliczek ,stojący w wiwtarze .
Na nim stoją stosiki równo ułożonych biletów -przepustki do stojącej nieopodal "salki projekcyjnej"...
to miłe,
tak przestąpić próg, usiąść i popatrzeć na ekran, a tam trwa projekcja pod tytułem:" Bieszczady według..."
bywam tam, od czasu do czasu;
ot, tak sobie;
gdyż przyjemnością trzeba się delektować.
pozdrawiam wszystkich zaglądających.
Odp: Komu jest potrzebne to forum ?
Połączeni jesteśmy moi drodzy oczami, nogami i opuszkami, wędrujemy w Bieszczady i we wszystkie strony, błotem, oblodzonym szlakiem, po mokrym śniegu za kostki jak dziś, a bywa że i po kablach. Teraz na przykład patrzę jak dziury w chmurach świecą po Caryńskiej księżycem w pełni, i się do Niej od Was uśmiecham, trochę jesteście Tu, a ja trochę Tam... z Wami.
Mi jest Ono po to, ot co.
:)
Odp: Komu jest potrzebne to forum ?
Minęło 2 tygodnie , czas na wstępne podsumowanie.
Po pierwsze rację miał Zbyszek pisząc że
Cytat:
Ma tylko jedną wadę, można odpowiedzieć tylko na jedno pytanie:)
Niestety , nie umiem zrobić takiej wersji, gdzie można udzielić kilka głosów.
Mimo tej ułomności należy stwierdzić, że osoby które chciały wziąć udział zagłosowały w 60 % na odpowiedź
-czy lubisz raczej czytać relacje ludzi którzy już coś przeszli ?
To daje sporo do myślenia
To wszystko przewidział Bartolomeo bo bez wahania rzucił apel
Cytat:
Piszmy relacje do jasnej cholery! Ty też, bez Twojej relacji to forum zdechnie.
Czyli siłą tego forumu są relacje ; małe i duże, jednostkowe i tasiemce, z wypraw niecodziennych i z tych prostych na Carycę czy Tarnicę.
Mnie osobiście intrygują te niesamowite eskapady w ekstremalnych terenach, ale z równą ciekawością czytam te tworzone przez "nowicjuszów"
Z przyjemnością połykam też, te relacje poetyckie tworzone przez Trzykropka (ale gdyby mu się chciało więcej >>>)
i ale pozostaje jako niedosyt wypowiedź tych osób które czują się nie godni aby na tak szacownym gremium wypowiadać się.
Jakiś kompleks ?
Widzę i cieszę się że, w tych ostatnich tygodniach znalazły się kolejne osoby które chciały przełamać te kompleksy.
A szczególne podziękowania dla tych którzy ich wspierają (poprzez wpisy postowe)
Odp: Komu jest potrzebne to forum ?
Kiedyś pisałem więcej relacji. Wynik ankiety jasno wskazuje na to, że muszę częściej rozpalać ogniska. Obiecuję poprawę.
Pozdrawiam
Odp: Komu jest potrzebne to forum ?
przekonałem się niedawno, że nie znać dnia ni godziny, kiedy forum może się przydać. Co prawda akurat chodziło o forum sąsiednie (geograficznie), ale o forum;
podczas rozmowy rekrutacyjnej okazało się że osoba rekrutująca jest forumowiczem i zdecydowana większość rozmowy była na tematy jak:
ksiądz w Osadnem, wsie jak Runina, niezmienność Sniny, Michniowiec i okolice, Góry Sanocko-Turczańskie, Turka, Użhorod itd.
a o BN rozmawialiśmy jeszcze więcej i o wielu innych miejscach.
Odp: Komu jest potrzebne to forum ?
Coś mi się wydaje, że wielu ludzi związanych z Bieszczadami nie wie, że takie forum istnieje. Może zawodzi marketing? Sam, coś tam robię żeby je spopularyzować ale może potrzebna jest większa akcja: schroniska, knajpki i inne takie tam miejsca. Teraz forum, z całym szacunkiem dla bardzo fajnych forumowiczów, przypomina słynny brazylijski( czy argentyński?) serial w "betonowym ringu".
To raczej niemożliwe, że na setki czy nawet tysiące ludzi łażących po tych górach pisać chce się tak niewielu, coś tu szwankuje.
Odp: Komu jest potrzebne to forum ?
Cytat:
Zamieszczone przez
partyzant
Może zawodzi marketing?
Jaki marketing?! :shock:
Metody natrafienia na forum są dwie:
1. kolega skierował,
2. Google skierowało.
I już. No, może jeszcze koszulki z forumowym adresem ;)
Odp: Komu jest potrzebne to forum ?
Cytat:
Zamieszczone przez
Marcowy
No, może jeszcze koszulki z forumowym adresem ;)
Jakaś sugestia? Jestem za.Tylko kto by miał się zająć kolejną edycją koszulek forumowych?