Wracamy do relacji! Wieczorem, w czeskiej gospodzie, nastąpiło niespodziewane spotkanie z drugą ekipą. Co robili od rozstania na Borówkowej Przełęczy pod Jasnowcem do ukazania się nam na Strimbie...
Typ: Posty; Użytkownik: bartolomeo
Wracamy do relacji! Wieczorem, w czeskiej gospodzie, nastąpiło niespodziewane spotkanie z drugą ekipą. Co robili od rozstania na Borówkowej Przełęczy pod Jasnowcem do ukazania się nam na Strimbie...
Mnie się bardzo podobały. I z pewnością na Piszkonię wrócę, ale na inną trasę: podejście czerwonym szlakiem z Kołoczawy a zejście przez Jasnowiec. Z noclegiem na górze ma się rozumieć :mrgreen:
...
Mam takie same wspomnienia po Krasnej. A ze Strimby to jeszcze troszkę dalej.
2.5 godziny zajęło mnie. Wam podobno 3 minuty krócej :wink:
Wcześniej także inny "podwoźnik" był gotów jechać do...
Czas schodzić w doliny, prawie 1100m w dół. Ja to zrobiłem w około 2 czy 3 godziny, ale ostatnią ćwierć zejścia szedłem tylko dlatego, że miałem kije - kolana się zbuntowały i nie bardzo chciały mnie...
No i nadszedł dzień trzeci. Ale najpierw wieczorne zdjęcie jeszcze z dnia drugiego :smile:
http://podkarpacia.pl/forum/2018/piszkonia_25.jpg
Rankiem Strimba prezentowała się pięknie,...
...
Jak mnie pamięć nie myli to spożywało 3/3 załogi.
Przy ognisku, oczywiście już po upieczeniu kiełbasek, odbywało się Wielkie Suszenie Wszystkiego. Ja na ten przykład tak dokładnie wysuszyłem...
Nie ma, ten łeb staczał się za szybko w tej wichurze!
No dobrze, wyprzedzając z lekka rozwój wydarzeń napiszę, że wieczorem były kiełbaski z ogniska. Doskonałe, z serii "palce lizać" :mrgreen: A...
Pierwszego wieczora wichura łeb urywała, trzeba byłoby schodzić na ognisko znacznie niżej. A na to, po całonocnej podróży, nikt nie miał siły.
Do drugiego wieczoru jeszcze w relacji nie...
No i stało się. Około 8:45 (polskiego czasu) pięcioosobowa ekipa rozdzieliła się, dwie osoby poszły na Jasnowiec i dalej do Kołoczawy, trzy w stronę nieodległej przełęczy Pryslop (nazwa za mapą...
No bo już nie było. Prawie wcale :mrgreen:
Rankiem drugiego dnia wstawaliśmy nierówno, nasz kierowca dosypiał jeszcze po długiej i męczącej drodze do Kołoczawy, podczas gdy my wcinaliśmy śniadanie. We dwóch wyszliśmy na przełęcz pod Jasnowcem...
Relacje mają to do siebie, że pokazują to, co pokazujący chce pokazać. A nie pokazują tego, czego pokazać nie chce, nie może lub nie ma pomysłu jak to zrobić. Jeżeli nie widzisz na zdjęciach rumowisk...
Nie. Przypuszczam, że źle się jeździ po grechocie.
To była tyraliera górska w wersji gorgańskiej, wariant południowy graniczny.
Pierwsze widoki pojawiły się po około 3 godzinach mozolnego podejścia.
http://podkarpacia.pl/forum/2018/piszkonia_01.jpg
Widoczność niestety nie była najlepsza, na szczęście zapowiadany na...
Różnych szkiców i wariantów Wojtek opracował kilka, ten ostatni był prawie doskonały. Miał tylko jedną wadę: prowadził przez dzikie ostępy "najdzikszych gór Europy". Tylko na niektórych fragmentach...
Tak zwana reszta nie śpi, zastanawia się jedynie dlaczego jest tu a nie tam :wink: Ale powolutku porzucimy te jałowe rozważania i weźmiemy się za relację.
Na początek inspiracja: całej wyprawie...